Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójcze kontry Zamczyska Mrukowa. Zatrzymali spadkowicza z IV ligi Ekoball Stal Sanok

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
Zamczysko Mrukowa w meczu I kolejki klasy okręgowej nowego sezonu 2022/23 zremisowało na swoim boisku z Ekoballem Stalą Sanok 2-2. Punkt zdobyty w konfrontacji ze spadkowiczem z IV ligi jest sukcesem drużyny trenera Ryszarda Skuby.

Sanoczanie byli zdecydowanym faworytem, co też widać było od początku meczu. Chcieli dyktować warunki gry, osiągali chwilami dużą przewagę, zamykając gospodarzy na ich połowie, ale w pierwszych 20 minutach nie stworzyli sobie dogodnej sytuacji do zdobycia goli. Częściej byli w posiadaniu piłki, ostrzeliwali też bramkę, ale nie zawsze trafiali w jej światło.

Zamczysko podjęło wyzwanie, walkę i dzielnie się broniło. Gospodarze nie dopuszczali do zbyt groźnych sytuacji. Drużyna z Mrukowej cierpiała, ale grała konsekwentnie i próbowała wyprowadzać kontrataki. Nie zawsze kończyły się powodzeniem, bo Ekoball piłkarsko prezentował się dobrze również w defensywie. Próbowali szarpać bokami Kamil Bilski, Wiktor Brągiel i Jarosław Twardzik, ale bez efektu.

Goście objęli prowadzenie z rzutu karnego, wykonywanego przez Dawida Czyrnego. Sędzia odgwizdał przewinienie Ireneusza Brożyny na Rafale Domaradzkim, z czym nie chcieli pogodzić się gospodarze, twierdząc, że faulu nie było. Gol dodał jeszcze większej pewności przyjezdnym, ale też nie załamał gospodarzy, którzy po stracie bramki śmielej zaatakowali i 10 minut później doprowadzili do wyrównania. Piłkę na prawej stronie boiska przejął Kamil Bilski, zagrał do Ireneusza Brożyny, który coraz częściej angażował się w ofensywne wypady, a ten przedłużył podanie do Piotra Stachurskiego, który w pełnym biegu strzelił nie do obrony. Radość kibiców w Samoklęskach nie trwała zbyt długo. Rafał Domaradzki, motor napędowy większości akcji sanoczan, zagrał do Dawida Czyrnego, który z bliska dopełnił formalności i Ekoball ponownie objął prowadzenie.

Po przerwie było dużo walki i zaciętości na boisku. Ekoball wprawdzie przeważał, mając mecz pod kontrolą, ale też Zamczysko zagrało odważniej, bardziej agresywnie. Zdecydowanie więcej okazji do zdobycia goli mieli goście. Zamczysko znów chwilami cierpiało i miało trochę szczęścia, bo m.in. w 68. minucie Mikołaj Gawlewicz z bliska trafił w słupek. Sanoczanie ostrzeliwali bramkę, ale często piłka mijała słupki i poprzeczkę. W 77. minucie po strzale Rafała Domaradzkiego, piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Sędzia uznał, że Mateusz Bazan dotknął piłki, a bramkarz Zamczyska przysięgał, że nie sięgnął futbolówki. Arbiter zdania nie zmienił i goście wykonywali rzut rożny. Dwie minuty później ładnym strzałem popisał się Mateusz Gawlewicz, ale jeszcze efektowniejszą obroną bramkarz gospodarzy Mateusz Bazan.

Goście mogli zamknąć mecz w 84. minucie. Po akcji lewą stroną boiska Szymona Słysza i zagraniu piłki wzdłuż bramki, Maciej Zagórda z 5 metrów nie trafił do pustej bramki. Natomiast cztery minuty później strzał Szymona Słysza obronił w dobrym stylu Mateusz Bazan.

Zamczysko walczyło do końca. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry, na prawej stronie boiska piłkę przejął Wiktor Brągiel i zagrał do Artura Wójtowicza. Prawy obrońcy gospodarzy wpadł w pole karne i mierzonym strzałem pokonał Piotra Krzanowskiego. Sędzia przedłużył mecz o 3 minuty, ale zdeterminowane Zamczysko nie dało sobie wydrzeć remisu.

Trener Ekoballu Stali był po meczu załamany.

– Nie wykorzystaliśmy sytuacji do zdobycia bramek, co się zemściło i rywale to wykorzystali. Ten mecz pokazał, że liga nie będzie łatwa, że trzeba grać w każdym meczu na maksa. Czeka nas ciężka praca

– powiedział Paweł Załoga.

- Rzut karny, którego według mnie nie powinno być, bo faulu nie było, trochę nas rozsypał. Jakościowo posiadanie piłki było po stronie gości. Mieliśmy swój plan na ten mecz i poniekąd się powiódł. Chwała chłopakom, bo powalczyli z faworytem. Mamy bardzo wąską kadrę. Na ławce rezerwowych był Damian Mastaj, który chorował cały tydzień. Damiana Borsa nie było na treningach. Cieszymy się z remisu zdobytego z drużyną bardzo dobrą jakościowo. Długo nam w meczu nie wychodziły kontry, ale w samej końcówce się udało

– powiedział trener Zamczyska Ryszard Skuba.

W Ekoballu Stali wystąpiło trzech zawodników pozyskanych przed sezonem: Marcin Sobol (Piast Tuczempy), Rafał Domaradzki (Wiki Sanok) współautor obydwu goli oraz Dawid Czyrny (Orzeł Przeworsk), strzelec bramek.

Zamczysko w II kolejce gra na wyjeździe z beniaminkiem LKS Górki, a Ekoball w najbliższy piątek (19 sierpnia) na swoim stadionie podejmuje Przełom Besko.

Mecz I kolejki (14 sierpnia):
Zamczysko Mrukowa – Ekoball Stal Sanok 2-2 (1-2)
0-1 Dawid Czyrny (28, karny), 1-1 Piotr Stachurski (38), 1-2 Dawid Czyrny (42), 2-2 Artur Wójtowicz (89)

Zamczysko: Mateusz Bazan – Artur Wójtowicz, Michał Baciak, Ireneusz Brożyna, Krzysztof Lewicki – Rafał Frączek, Wiktor Brągiel – Kamil Bilski (85 Damian Bors), Piotr Stachurski (90+2 Jan Baciak), Jarosław Twardzik – Dominik Praszek (74 Grzegorz Bors); na ławce rezerwowych: Damian Mastaj; trener Ryszard Skuba.
Ekoball: Piotr Krzanowski – Jakub Ząbkiewicz, Marcin Sobol, Mateusz Padiasek, Szymon Słysz – Rafał Domaradzki, Piotr Lorenc, Kacper Słysz, Mikołaj Gawlewicz (70 Mateusz Gawlewicz) – Dawid Czyrny, Damian Niemczyk (70 Maciej Zagórda); na ławce rezerwowych: Mateusz Błażowski, Maksymilian Wojdyła, Dawid Gąsior; trener Paweł Załoga.
Sędziowali: Jakub Kozner oraz Rafał Krężałek i Tomasz Wierdak. Żółte kartki: Jarosław Twardzik – Marcin Sobol. Widzów na stadionie w Samoklęskach – ponad 200.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto