Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamczysko Mrukowa pokonało Czarnych Jasło. Bezcenne punkty beniaminka

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
W meczu XXXII kolejki klasy okręgowej, rozegranym w czwartek (16 czerwca), Zamczysko Mrukowa pokonało Czarnych Jasło 1-0. Jedyną bramkę po kontrataku i akcji Jarosława Twardzika zdobył Paweł Ciuła. Tym samym Czarni pogrzebali szanse na awans. Dla Zamczyska to bezcenne punkty.

Derby powiatu jasielskiego były istotne dla obu drużyn. Czarni Jasło w przypadku zwycięstwa zachowywali nadal szanse na awans, a dla Zamczyska walczącego o utrzymanie każdy punkt wywalczony z faworytem był na wagę złota. – Remis będzie sukcesem – mówili przed meczem kibice drużyny z Mrukowej.

Czarni od początku mieli optyczną przewagę, mozolnie budowali akcje, ale im bliżej bramki gospodarzy, tym było gorzej z dokładnością. Wybierali też złe rozwiązania. Grali głównie środkiem. Nie funkcjonowały skrzydła jasielskiej drużyny, w czym zasługa Zamczyska, które nie pozwalało na akcje oskrzydlające m.in. Dawidowi Florianowi. Wprawdzie po jednej z akcji gości piłka odbiła się od poprzeczki po centrze, ale zdecydowanie groźniejsze kontrataki wyprowadzało Zamczysko. Najwięcej problemów defensorzy Czarnych mieli z Jarosławem Twardzikiem, po którego strzałach bronił Patryk Szostak (3 minuta) lub piłka przelatywała blisko bramki (z ostrego kąta) po akcji Edwarda Baciaka (11 minuta). Sześć minut później po dynamicznej akcji prawą stroną boiska Kamil Bilski nie trafił w bramkę. Ten sam zawodnik – po zbyt mocnym zagraniu Edwarda Baciaka – nie zdołał przyjąć piłki na 11 metrze (35 minuta). Ponownie Kamil Bilski był bliski powodzenia po centrze Krzysztofa Lewickiego, ale nie trafił w piłkę (43 minuta).

Czarni wprawdzie dłużej utrzymywali się przy piłce, kreowali akcje, próbowali narzucić własny styl gry, ale nie wyglądało to dobrze w I połowie. Atak pozycyjny to nie była mocna strona jaślan. Złe dośrodkowania, niedokładne zagrania, brak wykończenia akcji strzałami, a jeżeli już to bardzo niecelnymi. Najlepszą okazję miał w 37. minucie Maciej Sowa, ale nie trafił w bramkę.

Po przerwie Czarni wzmocnili siłę ofensywną. Zmienili ustawienie. Za prawego obrońcę Norberta Białego wszedł Bartłomiej Rodak, a miejsce Białego zajął Mateusz Kurdziel. Z każdą kolejną zmianą ustawienie Czarnych ulegało korektom. Od początku II połowy jasielska drużyna mocno zaatakowała. Najlepszą okazję miał Marcin Krajewski, który z 5 metrów nie trafił w bramkę! Minimalnie niecelne strzały oddali Bartłomiej Rodak (52 minuta) i Maciej Sowa (58 minuta). Bardzo dobrze grająca obrona gospodarzy nie dopuszczała do groźnych sytuacji. Czarni nadal się męczyli i nie potrafili rozmontować bloku defensywnego drużyny z Mrukowej.

W 60. minucie meczu Zamczysko wyprowadziło błyskawiczny kontratak, zakończony pełnym sukcesem. Lewą stroną boiska pognał niezmordowany Jarosław Twardzik, zagrał w pole karne, gdzie Paweł Ciuła nie dał szans na obronę Patrykowi Szostakowi. Zamczysko w tej akcji rozklepało defensywę Czarnych. Po golu na środek boiska wbiegł jeden z trenerów Czarnych Tomasz Paluch i sędzia ukarał go czerwoną kartką.

Po stracie gola Czarni znów ruszyli do szturmu i mogli odrobić straty dosyć szybko. W 68. minucie Marcin Krajewski, będąc sam przed Mateuszem Bazanem (bardzo pewne, spokojne interwencje w całym meczu), zawahał się na moment w polu karnym i Michał Baciak zdołał go dogonić i odebrać mu piłkę, co liczna publiczność nagrodziła środkowego obrońcę Zamczyska owacją, a śmiechem skwitowała zachowanie napastnika Czarnych. Lepszej okazji do zdobycia gola w tym meczu Czarni już nie mieli, ale jeszcze kilka razy byli bliscy wyrównania. W 73. minucie po strzale z wolnego Bartosza Madei, Mateusz Bazan w kapitalnym stylu odbił piłkę poza linię końcową boiska. Siedem minut później ponownie Bartosz Madeja uderzał z wolnego, ale tym razem minimalnie chybił. Po zagraniu tego zawodnika Maciej Sowa w dogodnej sytuacji nie trafił w bramkę.

Ostatnie dziesięć minut Czarni oblegali bramkę gospodarzy. Kilka razy kotłowało się w polu karnym, ale defensywa Zamczyska nie popełniła większego błędu, a jeżeli nawet niewielki się przydarzył, był natychmiast naprawiany. Grającego z taką determinacją Zamczyska już dawno nie widziano na stadionie w Samoklęskach. Marcina Krajewskiego niemal całkowicie wyłączył z gry Ireneusz Brożyna, który dowodził formacją obronną niczym Kamil Glik w reprezentacji Polski. Zamczysko zagrało jedno z lepszych spotkań w tym sezonie, a kto wie czy nie najlepsze w rundzie wiosennej.

Czarni w doliczonym czasie gry widzieli przewinienie na Rafale Mastaju w polu karnym. Sędzia był innego zdania i ani przez moment nie zawahał się, nakazując grać dalej.

Trener Zamczyska Ryszard Skuba po meczu odetchnął z ulgą.

– Zagraliśmy dobrze taktycznie. Mieliśmy na Czarnych właśnie taki plan – grać z kontry i zamknąć przestrzenie, żeby rywale nie mogli grać bokami, zagrywać prostopadłych piłek za plecy. To udało się nam zrealizować. Nie mieli argumentów. Wiedzieliśmy, że musimy wyłączyć Floriana, bardzo groźnego zawodnika, który wchodził z boku i robił różnicę. Mamy problemy kadrowe. Dzisiaj brakowało pięciu zawodników i znowu kontuzja Kamila Bilskiego. Cieszę się ze zwycięstwa. Czarni to mój poprzedni klub i serce jest podzielone na pół, ale teraz pracuje w Zamczysku i tutaj jest moje miejsce

– powiedział Ryszard Skuba.

W innym nastroju był Patryk Fryc, który w trakcie meczu miał sporo uwag do zawodników.

– Musieliśmy grać atakiem pozycyjnym, a Zamczysko czekało tylko na kontry. Takie mecze się zdarzają. We wcześniejszych też byłyby problemy, gdybyśmy nie strzelili bramki. Jeżeli nie wykorzystuje się takich sytuacji, jakie mieliśmy w tym meczu, nie strzeli bramek, to meczu się nie wygra. Trenujemy na sztucznym boisku i to zupełnie inaczej się gra na naturalnym, gdzie musisz patrzeć trzy razy, żeby piłka ci nie skoczyła. Czekają nas jeszcze dwa mecze, do których trzeba spokojnie podejść. Widać już zmęczenie po sezonie u zawodników. Gratuluję drużynie z Mrukowej. My musimy przygotowywać się już do nowego sezonu

– powiedział Patryk Fryc.

Zamczysko w sobotę (18 czerwca, godz. 18.30) gra kolejny mecz w Dukli, a Czarni także w sobotę o godz. 17 podejmują na swoim stadionie Cisy Jabłonica Polska.

Mecz XXXII kolejki (16 czerwca):
Zamczysko Mrukowa – Czarni 1910 Jasło 1-0 (0-0)
1-0 Paweł Ciuła (60)

Zamczysko: Mateusz Bazan – Sebastian Brożyna, Ireneusz Brożyna, Michał Baciak, Krzysztof Lewicki - Paweł Ciuła (77 Hubert Mastaj), Rafał Frączek, Piotr Stachurski - Kamil Bilski (61 Kamil Socha), Jarosław Twardzik, Edward Baciak (79 Wojciech Bal); na ławce rezerwowych: Bartłomiej Maguda; trener Ryszard Skuba.
Czarni: Patryk Szostak – Norbert Biały (46 Bartłomiej Rodak), Rafał Mastaj, Eryk Piątkowski, Mateusz Kurdziel (75 Przemysław Filipak) - Łukasz Urban, Robert Niemiec (57 Jakub Wyderka) - Dawid Florian, Maciej Sowa (85 Tomasz Pałucki) – Patryk Fryc (70 Bartosz Madeja) - Marcin Krajewski; na ławce rezerwowych: Damian Niemczyński, Wojciech Myślwiec; trener Bartosz Madeja, II trener Tomasz Paluch.
Sędziowali: Antoni Pelczarski oraz Radosław Kuszaj i Marcin Samborowski. Żółta kartka: Marcin Krajewski; czerwona: trener Tomasz Paluch (61). Widzów około 400.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto