Zmarł najstarszy mieszkaniec Jasła. Karol Bogdan miał 107 lat

Pan Karol kochał Jasło, ale nie był jaślaninem z urodzenia. Na świat przyszedł 1 kwietnia 1913 r. w podgorlickiej Libuszy. Wsi wyjątkowo pięknej - jak stwierdził, opowiadając nam o sobie. Przeżył obydwie wojny światowe.

- Pamiętam, jak wraz z braćmi i kolegami zbieraliśmy kulki na polach, gdzie w 1915 r. toczyła się bitwa pod Gorlicami. Było ich mnóstwo - wspominał.

Libuszę opuścił mając 15 lat. Pracował m.in. w rzeźni, w wieku 24 lat otworzył własny interes w Lipinkach - masarnię. Dwa lata później wybuchła II wojna światowa... Przyszłą żonę poznał u brata na wysiedleniu. Po ślubie, zaraz po zakończeniu wojny zamieszkał z nią w Jaśle. Związał się z branżą spożywczą - najpierw założył sklep przy ulicy Czackiego, potem, dzięki jego zaangażowaniu, powstała hurtownia w budynku przy Pektowinie (dziś mieści się tam sklep Carrefour).

Od 1979 r. był emerytem. Uwielbiał dalekie spacery - chętnie odwiedzał pieszo różne podjasielskie wsie. Lubił też spędzać czas w zaciszu Parku Miejskiego w Jaśle. Witalności dodawały mu regularna, poranna i wieczorna gimnastyka oraz zdrowe odżywianie. Jako że od małego kochał śpiewać, ochoczo udzielał się w chórze przy parafii franciszkańskiej. Interesowały go lokalne sprawy - nawet będąc już w sile wieku nie wyobrażał sobie, by nie pójść do wyborczej urny. Mieszkał przy ul. Dworcowej.

Gdy miał już 102 lata, podczas rozmowy z nami imponował znakomitą pamięcią. Z ekspresją, niemal bez zająknięcia deklamując wielozwrotkowe wiersze patriotyczne, których nauczył się jeszcze jako uczeń szkoły w Libuszy.

Karol Bogdan zmarł 3 czerwca. Dożył pięknego wieku - 107 lat. Jego bliskim składamy najserdeczniejsze wyrazy współczucia. Uroczystości pogrzebowe odbędą się w piątek, 5 czerwca. Msza święta żałobna rozpocznie się punktualnie w południe w Sanktuarium św. Antoniego w Jaśle (różaniec 11.30).