Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwrot w sprawie zaginionej pielęgniarki z Jasła? Sąd Najwyższy rozpatrzy kasację skazanego za zabójstwo jej byłego męża

Jakub Hap
Jakub Hap
Śledczy wzdłuż i wszerz przeszukali skład złomu Janusza G. (na zdjęciu z lewej podczas procesu w Krośnie), ale nie znaleźli ciała Haliny. Do przełomu w sprawie nie doprowadził 
również detektyw Krzysztof Rutkowski
Śledczy wzdłuż i wszerz przeszukali skład złomu Janusza G. (na zdjęciu z lewej podczas procesu w Krośnie), ale nie znaleźli ciała Haliny. Do przełomu w sprawie nie doprowadził również detektyw Krzysztof Rutkowski Tomasz Jefimow, Jakub Hap
Do Sądu Najwyższego wpłynęła kasacja od wyroku, jaki zapadł w procesie dotyczącym głośnego zabójstwa pielęgniarki z Jasła, Haliny G. Były mąż kobiety, której ciała nie odnaleziono, nigdy nie przyznał się do związku z jej zaginięciem. Przebywający za kratkami Janusz G. liczy, że zarzuty kasacyjne zostaną uwzględnione i sprawa ponownie trafi na wokandę.

Końcem 2020 r. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie podtrzymał karę 25 lat więzienia, na którą po wielomiesięcznym procesie poszlakowym skazał Janusza G. krośnieński sąd okręgowy. Zgodnie z wyrokiem, 5 sierpnia 2014 r. przed godziną 20 Janusz G. wtargnął do domu przy ul. 17 Stycznia w Jaśle, gdzie mieszkała jego exżona Halina, na co dzień pracująca na izbie przyjęć w miejscowym szpitalu. G. miał zadać 52-latce co najmniej dwa ciosy tępym narzędziem, powodując krwawienie z powstałych ran, umieścić kobietę w części ładunkowej samochodu dostawczego marki ford transit i wywieźć w nieznane miejsce.

Sąd nie miał wątpliwości - mężczyzna działał z premedytacją. Chciał zabić i zrobił to. Motyw? Toczyli z Haliną batalię sądową, której celem był porozwodowy podział majątku. Finał procesu miał nastąpić dwa dni po zaginięciu jaślanki. Istniało duże prawdopodobieństwo, że sąd pozbawiłby G. prawa własności do co najmniej połowy działki przy ul. Floriańskiej, na której prowadził skład złomu.

Ostatnia deska ratunku

Skazany za morderstwo nigdy nie przyznał się do zabicia Haliny. Nie wyraził zgody na przebadanie go wariografem. Wyrok, na mocy którego przebywa za kratkami jest prawomocny, jednak mężczyzna nie składa broni i postanowił wykorzystać ostatnią deskę ratunku - kasację, którą rozpatrzy Sąd Najwyższy. Pełnomocnik G. przesłał ją do sądu apelacyjnego w lutym.

- Zarzutów kasacyjnych jest w tej sprawie dużo, ale można je uszeregować w dwie grupy. Jedna ma związek ze śmiercią kobiety będącej jedną z trojga ławników, którzy współtworzyli skład orzekający podczas procesu w Krośnie. Gdy zmarła, i została zastąpiona innym ławnikiem sąd powtórzył niektóre czynności procesowe, natomiast nie powtórzył oględzin, które odbyły się 6 sierpnia 2018 r. Członkowie składu sądzącego stawili się wówczas m.in. na ogródkach działkowych „Słoneczko” w Jaśle, w miejscu zamieszkania Haliny G., miejscu odnalezienia samochodu ford transit i punkcie skupu złomu, który prowadził Janusz G. Zdaniem skarżącego te oględziny miały znaczenie dowodowe i nieprzeprowadzenie tego dowodu ponownie, z udziałem nowej ławniczki jest błędem procesowym istotnym w tej sprawie

- tłumaczył nam w lutym sędzia Zygmunt Dudziński, pełniący funkcję rzecznika Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.

Druga grupa zarzutów dotyczy zeznań ważnego świadka. Chodzi o działkowicza, który w dniu zaginięcia Haliny G. miał widzieć mężczyznę na ogródkach działkowych w sąsiedztwie jej posesji - około godziny 20-20.30.

- Sąd dał wiarę rozpoznaniu Janusza G. przez tego świadka na okazaniu. I tu jest kwestia, czy była możliwość - z uwagi na porę dnia, odległość, z jakiej świadek widział ewentualnie podejrzanego - prawidłowego rozpoznania, że to była ta osoba, a nie inna

- wyjaśniał Dudziński.

Ten sam sędzia poinformował nas w miniony wtorek, że kasacja w sprawie G. została już przekazana do Sądu Najwyższego. Do tematu wrócimy.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto