Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

39-latek z Jasła bił chorego chłopca po twarzy. Karę odsiaduje... na wsi

Jakub Hap
Daniel U. dwukrotnie uderzył w twarz niepełnosprawnego Mikołaja - tylko dlatego, że ten blokował mu przejście. Do bulwersującego zdarzenia doszło na krakowskiej stacji benzynowej
Daniel U. dwukrotnie uderzył w twarz niepełnosprawnego Mikołaja - tylko dlatego, że ten blokował mu przejście. Do bulwersującego zdarzenia doszło na krakowskiej stacji benzynowej archiwum
39-letni Daniel U. z Jasła, który za fizyczny atak na niepełnosprawnego nastolatka miał spędzić trzy miesiące za kratkami, nie przebywa w więzieniu. Karę odbywa w podjasielskim gospodarstwie. - To skandal - twierdzi mama pokrzywdzonego chłopca.

Proces, w którym U. został uznany winnym to pokłosie bulwersującego zdarzenia z czerwca 2021 r. Była niedziela. 13-letni wówczas Mikołaj i jego mama Aleksandra, mieszkańcy Warszawy, jechali do Zakopanego na konsultacje lekarskie po skomplikowanej operacji nóg, którą chłopiec przeszedł. Gdy przejeżdżali przez Kraków, auto nagle odmówiło posłuszeństwa. Zatrzymali się na stacji paliw i czekali na pojazd zastępczy.

- Staliśmy na wąskim chodniku, wzdłuż którego wyrysowane są miejsca parkingowe. Jako że syn nie może za długo znajdować się w pozycji stojącej, pracownik stacji przyniósł mu krzesło. Siedząc, oglądał film - opowiadała nam pani Aleksandra.

Bił, bo nie mógł wstać

Gdy kobieta na chwilę odeszła, by spokojnie porozmawiać przez telefon (na parkingu ktoś puścił muzykę), tuż obok Mikołaja zatrzymało się białe bmw z numerem rejestracyjnym zaczynającym się od RJS (powiat jasielski). Pasażer, który z niego wysiadł zorientował się, że chłopiec blokuje mu drogę. Miał krzyknąć, by „wypierd****”, a kiedy zszokowany 13-latek tego nie zrobił, bo w związku z niepełnosprawnością nie był w stanie wstać samodzielnie, dwukrotnie uderzył Mikołaja otwartą dłonią w twarz. Wracając do syna, pani Aleksandra zastała go roztrzęsionego i zapłakanego. Opowiedział, co zaszło, ale agresor oraz jego kompani już odjechali.

Mama Mikołaja powiadomiła o sprawie policję. Przekazała też funkcjonariuszom personalia prawdopodobnego sprawcy - po nagłośnieniu incydentu otrzymała je od nieznanej osoby przez komunikator internetowy, wraz ze zdjęciem Daniela U. Chłopiec potwierdził, że to on go zaatakował. Ruszyło dochodzenie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Kraków-Podgórze. Daniel U. został oskarżony z art. 217 par. 1 Kodeksu karnego (naruszenie nietykalności cielesnej - red.) w związku z art. 57a par. 1 kk. Akt oskarżenia wpłynął do Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza końcem stycznia ub. roku.

„Chuligański charakter występku”

Kilkumiesięczny proces zakończył się wyrokiem skazującym. Sąd U. za winnego, wymierzył mu karę trzech miesięcy pozbawienia wolności i – na mocy art. 57a par. 2 kk – orzekł od oskarżonego nawiązkę na rzecz Mikołaja w kwocie 5 tys. złotych.

Jak tłumaczyła sędzia Beata Górszczyk, rzecznik prasowy do spraw karnych Sądu Okręgowego w Krakowie za karą więzienia dla U. przemawiał wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu, wysoki stopień winy, a także chuligański charakter występku.

- Sąd miał na uwadze, że oskarżony w chwili popełnienia czynu był osobą niekaraną, jednakże na dzień wyrokowania, zgodnie z informacją z Krajowego Rejestru Karnego został skazany przez duński sąd - podkreśliła sędzia Górszczyk.

U. złożył apelację, na nic się to jednak zdało. 12 maja krakowski sąd okręgowy utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji. Aleksandra Jankowska nie kryła, że trzymiesięczny pobyt 39-latka za kratkami to kara, która ją satysfakcjonuje. Adekwatna do czynu, jakiego krewki jaślanin dopuścił się względem Mikołaja. Zwłaszcza, że U. nigdy chłopca nie przeprosił, a w sądzie tylko kpiąco się uśmiechał - o czym wspominała mieszkanka Warszawy.

Mama Mikołaja: To jakieś żarty

Poczucie sprawiedliwości towarzyszyło kobiecie tylko przez kilka tygodni. W czerwcu, ustąpiło miejsca złości i niedowierzaniu. Zakład Karny w Rzeszowie, gdzie trafił Daniel U. poinformował ją o zwolnieniu mężczyzny z placówki. Jak się okazało, pozostałą część kary może odbywać z dala od więziennych krat, w gospodarstwie w jednej z miejscowości w gminie Jasło – z dozorem elektronicznym. Ustaliliśmy, że nietypowe miejsce odsiadki 39-latka figuruje w internecie jako adres firmy, w której głównym udziałowcem jest osoba o tym samym nazwisku.

- Myślałam, że pobyt w więzieniu da mu do myślenia. Tymczasem U., jak gdyby nigdy nic spędza sobie wakacje na wsi. To są jakieś żarty. Zakład karny twierdzi, że zostały spełnione wszystkie warunki do zastosowania dozoru elektronicznego, że za kratkami U. zachowywał się wzorowo itd. Ale ja tego tak nie zostawię, nie po to przez dwa lata walczyliśmy w sądzie, żeby ostatecznie zafundować mu wczasy. Napisałam już skargę do prokuratury. Nie odpuszczę - zapewnia Aleksandra Jankowska.

Przez kilka dni próbowaliśmy uzyskać szczegółowe uzasadnienie decyzji o zmianie formy odbywania kary przez Daniela U. Jak dotąd nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania, które przesłaliśmy rzecznikowi rzeszowskiego zakładu karnego oraz zespołowi prasowemu krakowskiego sądu okręgowego.

Mjr Maciej Słysz, rzecznik dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Rzeszowie przekazał nam jedynie, że nie może udzielać informacji nt. konkretnych osadzonych.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 39-latek z Jasła bił chorego chłopca po twarzy. Karę odsiaduje... na wsi - Nowiny

Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto