Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Determinacja Czeluśnicy nagrodzona zwycięstwem z Bieszczadami. Gol w debiucie Mateusza Krakosia

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
LKS Czeluśnica pokonał Bieszczady Ustrzyki Dolne 3-1
LKS Czeluśnica pokonał Bieszczady Ustrzyki Dolne 3-1 Bogdan Hućko
W meczu II kolejki klasy okręgowej LKS Czeluśnica pokonał Bieszczady Ustrzyki Dolne 3-1. Gospodarze zwycięstwo zapewnili sobie w drugiej części meczu. Wszystkie bramki w tym spotkaniu zdobyli nowi zawodnicy obu drużyn, w tym dwaj debiutanci.

Mecz ułożył się pomyślnie dla Bieszczadów, które objęły prowadzenie. Kontratak gości zakończył się golem. Po podaniu Pawła Ziemby, debiutujący w ustrzyckiej drużynie Ukrainiec Mykhailo Burkalo pokonał Gracjana Zająca. Gospodarze mieli szanse na wyrównanie w 38. minucie, ale nie wykorzystali rzutu karnego podyktowanego za faul Kamila Demkowskiego na Patryku Tłuściaku. Strzał Volodymyra Hudymy z 11 metrów obronił Emil Sabat.

W przerwie trener Szymon Gołda dokonał roszad wynikających m.in. z obowiązku gry młodzieżowca, stąd zmiana bramkarza. Jakuba Kozickiego zastąpił Mateusz Krakoś, pozyskany z Markiewicza Krosno. W debiucie doprowadził do wyrównania, wykorzystując błąd defensywy gości.

Na drugą połowę meczu Czeluśnica wyszła bardzo zdeterminowana, chcąca jak najszybciej odrobić stratę. Gospodarze zagrali bardzo agresywnie. Nie było dla nich straconych piłek. Zdominowali rywali, zamykając Bieszczady na ich połowie. Drużyna z Ustrzyk dała się zepchnąć do głębokiej defensywy i miała wielkie problemy z wyprowadzeniem akcji. Mocne zaangażowanie ofensywne szło w parze z solidną grą w obronie. Goście w II połowie nie zdołali oddać groźnego, celnego strzału na bramkę „Czelsi”.

Po zagraniu Volodymyra Hudymy, Damian Honkisz dał prowadzenie gospodarzom, którzy z jeszcze większym zaangażowaniem ruszyli na rywali. Po centrze Mateusza Krakosia piłka trafiła w poprzeczkę. Bieszczady pogrążył Maciej Sowa, który sfinalizował dynamiczną akcję lewą stroną boiska Kamil Kasperkowicz.

Po meczu trener LKS Czeluśnica Szymon Gołda mógł odetchnąć z ulgą.

– Mecz pod nasze dyktando, ale zaczęliśmy nieszczęśliwie, bo po jedynym wypadzie drużyny z Ustrzyk straciliśmy bramkę. Znów goniliśmy wynik, znów nie wykorzystaliśmy karnego i w przerwie meczu miałem czarne myśli, że znowu będzie bardzo ciężko. Wymuszone zmiany wpłynęły pozytywnie na drużynę. Pokazali charakter w drugiej połowie. Bardzo chcieli zatrzeć niepowodzenie z pierwszej części. Myślę, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej i będzie coraz większy spokój w naszej grze. Zawodnicy mają umiejętności, tylko szukamy optymalnych pozycji dla niektórych zawodników. Mateusz Krakoś pobudził drużynę pozytywnym impulsem. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo w poprzednim sezonie przegraliśmy z Bieszczadami obydwa mecze

– podkreślił Szymon Gołda.

Bieszczady w obecnym sezonie to niemal zupełnie inna drużyna. W wyjściowym składzie na mecz z Czeluśnicą było 6 młodzieżowców, a z ławki na zmiany weszło czterech następnych. Zadebiutowali Ukrainiec Mykhailo Burkalo oraz Białorusin Sergey Lipnitksiy. Obaj cudzoziemcy to także młodzieżowcy i pokazali się z dobrej strony.

– Nic nie zapowiadało takiego kataklizmu w drugiej połowie, w której było widać, że Czeluśnica chce wygrać mecz, a my nie. Wynika to z późnego przygotowania do sezonu i brakuje sił, żeby utrzymać rytm gry, wybiegać mecz. Nie mamy jakościowych zmian na chwilę obecną. Zdarzyły się proste błędy, które nie powinny się nam przydarzyć. Gospodarze bardziej chcieli wygrać ten mecz i zdominowali nas. Zauważyłem u moich zawodników chęć dowiezienia wyniku. Tak się nie gra w piłkę. Trzeba grać konsekwentnie do końca. Widziałem w szatni strach w oczach, a to wynika z tego, że tlenu ewidentnie brakuje

– tłumaczył trener Bieszczadów Piotr Kowalski.

Najbliższy mecz LKS Czeluśnica gra na wyjeździe z Górnikiem Grabownica (sobota, 19 sierpnia, godz. 17), a Bieszczady także w sobotę podejmują na swoim stadionie Tempo Nienaszów (godz. 15).

Mecz II kolejki (15 sierpnia):
LKS Czeluśnica – Bieszczady Ustrzyki Dolne 3-1 (0-1)
0-1 Mykhailo Burkalo (26), 1-1 Mateusz Krakoś (53), 2-1 Damian Honkisz (62), 3-1 Maciej Sowa (82)

Czeluśnica: Gracjan Zając (46 Igor Wanat) - Ivan Perez, Szymon Sabik, Damian Honkisz, Jakub Goleń (39 Kamil Kasperkowicz) - Kamil Majka (46 Maciej Sowa), Duvan Martinez, Volodymyr Hudyma, Jakub Kozicki (46 Mateusz Krakoś) - Sebastian Meier (78 Andrzej Jakubowski), Patryk Tłuściak (87 Bartosz Stasz); trener Szymon Gołda.
Bieszczady: Emil Sabat – Emil Śmierciak (46 Oskar Krupiński), Kamil Demkowski (84 Przemysław Wiktorski), Kamil Warchoł, Mikołaj Kowalski (71 Mateusz Długi) - Hanson Kumah-Doe (87 Adrian Wielgucki), Paweł Ziemba – Sergey Lipnitksiy, Kacper Śmierciak, Filip Fundanicz – Mykhailo Burkalo (87 Marceli Dybała); na ławce rezerwowych: Szymon Sztengert, Jakub Jonak, Karol Fundanicz, Filip Cieloszyk; trener Piotr Kowalski.
Sędziowali: Albin Kijowski (Rymanów) oraz Patryk Augustyn (Jedlicze) i Dominik Wiklowski (Krosno). Żółte kartki: Duvan Martinez, Damian Honkisz, Szymon Sabik – Hanson Kumah-Doe, Mikołaj Kowalski. Widzów około 150.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto