Dworzec PKP i przejście podziemne do centrum miasta - antywizytówka Jasła

Do naszej redakcji zadzwonił wyraźnie zdenerwowany mieszkaniec Jasła, który wrócił do rodzinnego miasta nocnym pociągiem z Krakowa. – Takiego dużego miasta nie stać na odremontowanie dworca kolejowego? Nawet mały Biecz czy sąsiedni Sanok potrafią zadbać o podróżnych i pomóc w rozwoju transportu kolejowego. A u nas co? Nie da się! Za chwilę budynek będzie się nadawał jedynie do rozwalenia i znowu będą teksty „nie da się, nie ma kasy”. Kiedy to się w końcu skończy?! – grzmiał nasz rozmówca. Za jego namową odwiedziliśmy zarówno teren dworca PKP jak i odbyliśmy spacer przez przejście podziemne pod drogą krajową nr 73. Faktycznie – słowa naszego Czytelnika – możemy potwierdzić w 100 procentach.

Wiceburmistrz Jasła Małgorzata Adamska-Chmiel zapewnia, że władze miasta nie zapomniały o podróżujących koleją. – W programie „Jasło – moje miasto, mój dom” mamy projekt dotyczący utworzenia centrum komunikacyjnego. Kwota dokumentacji to prawie 400 tys. zł – tłumaczy wiceburmistrz Adamska-Chmiel. Trudno jednak powiedzieć, kiedy plany mogą zostać zrealizowane. Przejście podziemne, w którym odbywają się pijackie spotkania nie jest w żaden sposób zabezpieczone: brak kamer powoduje dewastacje tego miejsca.

Tematem odnowienia i zabezpieczenia miejsca przejścia monitoringiem zainteresowaliśmy władze Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która to firma jest właścicielem tego obiektu. Oczekujemy na odpowiedź, czy władze GDDKIA mają pomysł na polepszenie bezpieczeństwa i pozbycie się „imprezowiczów” z traktu podziemnego, który wiedzie od dworca w kierunku centrum Jasła.