Profesjonalny kontrakt „Masia” z Rakowem. Ma potencjał, by pójść drogą Piątkowskiego

Jako że Piątkowski - bohater najgłośniejszego polskiego transferu ostatnich miesięcy - przeniesie się do Salzburga dopiero latem, a „Masiu” jesienią zachwycał formą strzelecką istnieje szansa, że talenty z Jasła mogą się jeszcze w ekstraklasowym zespole Marka Papszuna spotkać. Ale nie uprzedzajmy faktów. Na razie Niedziałkowski przygotowuje się do wiosennych rozgrywek CLJ U-17. W tych, które zakończone zostały w listopadzie 15-letni jaślanin z Akademii Rakowa wywalczył tytuł króla strzelców całej ligi. Do siatki rywali trafił aż szesnaście razy.

To nie lada wyczyn. Zwłaszcza zważając na fakt, że mowa o rozgrywkach, w których rywalizują łącznie 32 drużyny U-17 - i to najlepsze w kraju. W dużej mierze dzięki skuteczności jaślanina młodzieżowy Raków, prowadzony przez Sebastiana Rybaka zajął 3. miejsce w grupie C, musząc uznać wyższość jedynie Zagłębia Lubin oraz Śląska Wrocław. Propozycja związania się z częstochowskim klubem taką umową, jaką parafują dorośli, zawodowi piłkarze była nie tylko formą docenienia ostatnich dokonań "Masia". Stanowi przede wszystkim sygnał, że trenerzy i działacze Rakowa - w którym odważnie stawia się na młodzież, czego najlepszym przykładem jest wspomniany Kamil Piątkowski - doceniają jego potencjał oraz wiążą z nim duże nadzieje.

O tym, że 15-latek przystał na przedstawione warunki poinformowano 3 lutego.

- Gratulujemy Mateuszowi pierwszego kontraktu i życzymy samych sukcesów w czerwono-niebieskiej koszulce!

- napisał klub z Częstochowy na swojej stronie internetowej.

Mateusz Niedziałkowski w lipcu skończy 16 lat. Zawodnikiem Akademii Rakowa jest od półtora roku, skąd trafił z SMS Resovia, w barwach której grał w CLJ U-15. Wcześniej był podopiecznym Szkoły Mistrzostwa Sportowego i Klubu Piłkarskiego FASE Szczecin, Beniaminka Krosno oraz Akademii Piłkarskiej Jasło, gdzie stawiał pierwsze piłkarskie kroki. Jest synem dobrze znanego na jasielskim sportowym podwórku Rafała Niedziałkowskiego. Byłego piłkarza Czarnych, z którymi przed laty zmagał się na boiskach trzeciej ligi, oraz ex-zawodnika mieszanych sztuk walki.

Powodzenia „Masiu”. Trzymamy kciuki i liczymy na szybki debiut w Ekstraklasie.