Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwa GKS Zarzecze-Dębowiec i LKS Skołyszyn, remis w Bieździedzy i klęska Liwocza Brzyska

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
GKS Zarzecze-Dębowiec (czarne stroje) wygrał z Tęczą Zręcin 3-0
GKS Zarzecze-Dębowiec (czarne stroje) wygrał z Tęczą Zręcin 3-0 Marek Dybaś
W sobotnich, 3 września, meczach IV kolejki w klasie A – grupa III, GKS Zarzecze-Dębowiec pokonał Tęczę Zręcin 3-0, Sobniów Jasło przegrał z LKS Skołyszyn 0-4, a Orzeł Bieździedza zremisował z Wisłoką Niegłowice 1-1. Natomiast dzisiaj, 4 września, Liwocz Brzyska przegrał w Wojaszówce 0-9!

Pełna rehabilitacja GKS

GKS Zarzecze-Dębowiec w roli gospodarza na stadionie w Jaśle wygrał z Tęczą Zręcin 3-0 po dobrym meczu w wykonaniu obu drużyn. Tym samym gospodarze zrehabilitowali się za zaskakującą porażkę w poprzedniej kolejce z Wisłoką Niegłowice.

- Postawiliśmy się rywalom, o których inne drużyny grające z Tęczą wypowiadały się bardzo pozytywnie. Nie zaskoczyli nas niczym szczególnym. Zagraliśmy mecz na poziomie własnych możliwości. Okazji do zdobycia goli mieliśmy więcej

– podkreślił trener GKS Bartłomiej Pierzowicz, który w tym meczu zagrał na pozycji stopera.
Mecz został rozstrzygnięty po zdobyciu przez GKS trzeciej bramki. Trener Andrzej Biały dał pograć zawodnikom rezerwowym.

– Zagraliśmy dobry mecz, ale gospodarze byli lepsi, zasłużenie wygrali. Trochę pechowo straciliśmy pierwszą bramkę

– powiedział nam trener Tęczy Andrzej Biały.
Jego drużyna najbliższy mecz rozegra na swoim stadionie z Orłem Bieździedza, a GKS czeka wyjazdowe spotkanie z Liwoczem Brzyska.

Mecz IV kolejki (3 września)
GKS Zarzecze-Dębowiec – Tęcza Zręcin 3-0 (1-0)
1-0 Wojciech Zabawa (35), 2-0 Tomasz Kulczycki (62), 3-0 Kacper Czempas (65)

GKS: Jakub Betlej – Grzegorz Rajdek, Bartłomiej Pierzowicz, Mateusz Ochal, Daniel Kurowski (57 Mateusz Ziomber), Marcin Kiełbasa (77 Jakub Pankiewicz), Łukasz Niemiec, Tomasz Kulczycki (63 Szymon Martowicz), Kacper Czempas - Bartosz Opałka (81 Sylwester Ślusarczyk), Wojciech Zabawa (68 Sebastian Starzewski); trener Bartłomiej Pierzowicz.
Tęcza: Tomasz Biały (73 Dominik Węgrzyn) – Karol Filip (70 Rafał Zuzak), Jakub Malik, Jarosław Pełdiak (60 Fabian Gromkiewicz), Tomasz Mikosz – Jakub Prętnik, Gabriel Krzanowski (65 Mateusz Aszklar), Jakub Zuzak, Damian Wojtas – Dawid Góra (80 Daniel Bałuka), Michał Zuzak; trener Andrzej Biały.
Sędziowali: Piotr Kochański oraz Edward Szczurek i Paweł Pitak. Widzów na stadionie w Jaśle (dawny Nafty) około 40.

Hat-trick Grzegorza Labuta

Sobniów Jasło przegrał na swoim stadionie z LKS Skołyszyn 0-4. Mecz pierwotnie miał odbył się w Skołyszynie, ale ze względu na dożynki gminne w tej miejscowości, nastąpiła zmiana gospodarza.
To czwarta porażka z rzędu Sobniowa. Natomiast Skołyszyn w czwartym meczu nie stracił gola. Hat-trickiem popisał się Grzegorz Labut, a trzy asysty zaliczył Norbert Myśliwiec, czwartą – Mateusz Skrzyszowski. Natomiast Paweł Berkowicz zdobył pierwszą bramkę po przerwie spowodowanej kontuzją.
Goście mogli zamknąć mecz w pierwszym kwadransie, ale szwankowała skuteczność. Marek Zawisza w sytuacji sam przed bramkarzem przegrał z Wiktorem Martyką, a chwilę później lider drużyny trafił w poprzeczkę. W II połowie dominowała drużyna ze Skołyszyna, w której brakowało trzech podstawowych zawodników Patryka Marszałka, Mariusza Kurczaby i Jakuba Zawiszy.

- W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy kilku okazji do zdobycia bramek, w tym dwie stuprocentowe, potem mecz się wyrównał. Po zdobyciu bramki, gospodarze musieli się odkryć. Szybko to wykorzystaliśmy i było po meczu. Cieszy, że kolejny mecz na zero z tyłu

– powiedział trener LKS Skołyszyn Bogdan Rąpała.
Zupełnie inne nastroje panują w Sobniowie.

– Skołyszyn wygrał zasłużenie, byli lepsi od nas, zdominowali nas w drugiej połowie. Gdybyśmy wykorzystali sytuację na 1-1, to być może udałoby się nam powalczyć o pierwszy punkt. Dla nas to była zbyt mocna drużyna. Musimy zacząć punktować z drużynami w naszym zasięgu

– stwierdził po meczu trener Sobniowa Jasło Andrzej Semla.
Kolejny mecz Sobniów rozegra na swoim stadionie z Rędzinianką Wojaszówka, a LKS Skołyszyn wyjeżdża do Krościenka Wyżnego.

Mecz IV kolejki (3 września)
Sobniów Jasło – LKS Skołyszyn 0-4 (0-1)
0-1 Grzegorz Labut (39), 0-2 Grzegorz Labut (55), 0-3 Grzegorz Labut (63), 0-4 Paweł Berkowicz (65)

Sobniów: Wiktor Martyka – Daniel Serafin, Rafał Kosiba, Tomasz Dziobek (65 Mateusz Buba), Rafał Dyląg - Marcin Garbarz, Alan Buba (46 Bartosz Trybek), Patryk Jamuła (63 Bogumił Czyżowicz), Hubert Wiśniowski, Piotr Sury (46 Sławomir Zegarowski) - Adrian Lis; trener Andrzej Semla.
Skołyszyn: Łukasz Kuryj – Jacek Kaszycki, Mateusz Jankowicz, Tomasz Syzdek, Mateusz Skrzyszowski (80 Jakub Filip) - Kacper Zaklikiewicz (53 Paweł Berkowicz), Sebastian Figura, Marcin Czochara, Marek Zawisza (82 Szymon Filipak) - Norbert Myśliwiec, Grzegorz Labut (70 Artur Walczyk); trener Bogdan Rąpała.
Sędziowali: Jakub Stodolak oraz Piotr Farion i Krzysztof Belczyk. Żółta kartka: Norbert Myśliwiec. Widzów około 150.

Cenny punkt Wisłoki

Orzeł Bieździedza zremisował na swoim stadionie z Wisłoką Niegłowice 1-1. To drugi punkt gospodarzy w tym sezonie i drugi z beniaminkiem. Natomiast Wisłoka drugi raz zremisowała na wyjeździe.
Gospodarze mogli objąć prowadzenie już w 1. minucie, ale od Kacpra Urama szybszy był obrońca Wisłoki. Orzeł objął prowadzenie po zagraniu Łukasza Bronowicza, który był motorem napędowym akcji miejscowych, i strzale głową Dawida Rachowicza. Goście mieli szczęście, bo w I połowie po strzale Łukasza Bronowicza piłka odbiła się od słupka.
Po przerwie Wisłoka zagrała odważniej, doprowadziła do remisu, co sparaliżowało poczynania Orła, który grał źle, niedokładnie, zbyt chaotycznie.
Gości zasmuciła kontuzja Eryka Kołeczka, który został karetką odwieziony do szpitala. Ze wstępnych informacji wynika, że ma uszkodzoną łąkotkę i zerwane więzadła. Gol zdobyty przez kapitana drużyny Tomasza Nawracaja, drużyna zadedykowała właśnie pechowcowi meczu.
Wisłoka wystąpiła bez braci Damiana i Dominika Kamińskich (uroczystość rodzinna) oraz Jakuba Bałona.

– Pierwsza połowa ze wskazaniem na gospodarzy. Wyrównaliśmy i dla nas to cenny punkt. W końcówce meczu obie drużyny mogły rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść

– powiedział wiceprezes Wisłoki Michał Rzońca.
W najbliższym meczu Wisłoka podejmuje u siebie Zorzę Łęki Dukielskie, a Orzeł wyjeżdża do Zręcina.

Mecz IV kolejki (3 września)
Orzeł Bieździedza – Wisłoka Niegłowice 1-1 (1-0)
1-0 Dawid Rachowicz (13), 1-1 Tomasz Nawracaj (53)

Orzeł B.: Piotr Jarecki – Patryk Fara (79 Paweł Lejkowski), Marcin Szot, Marcin Cyrulik, Antoni Łodziński - Adrian Śliż, Łukasz Bronowicz, Hubert Dziak, Kacper Uram (69 Szymon Sikora) - Dawid Rachowicz, Marcin Sypień; trener Dariusz Kmiecik.
Wisłoka: Adrian Kodzis – Jan Stój, Marcin Janas, Jakub Dzięglewicz (74 Damian Wielgosz), Łukasz Musiał (78 Damian Kotulak) - Tomasz Wróżek, Eryk Kołeczek (27 Michał Kwilosz), Paweł Pisiak, Dawid Budnik - Dawid Dyląg (85 Bartosz Leśniak), Tomasz Nawracaj; trener Łukasz Nawracaj.
Sędziowali: Radosław Kuszaj oraz Tomasz Jagieła i Michał Krześniak. Żółte kartki: Adrian Śliż, Łukasz Bronowicz - Marcin Janas, Łukasz Musiał. Widzów około 80.

Klęska Liwocza Brzyska

Liwocz Brzyska w niedzielne (4 września) przedpołudnie, doznał klęski w Wojaszówce 0-9. Dla Rędzinianki to najwyższe w historii klubu zwycięstwo w meczu ligowym.
W Liwoczu brakowało – w porównaniu z poprzednim meczem z LKS Skołyszyn – trzech zawodników: Krystiana Kobaka, Patryka Lesiaka i Wiktora Furmana. Początek nie wskazywał na klęskę Liwocza. Przy wyniku 1-0, goście zmarnowali szanse na wyrównanie. Za chwilę w poprzeczkę trafił Kamil Dziedzic i mogło być 1-2.

– Gospodarzom wszystko wychodziło, ale nie jest to usprawiedliwienie. To myśmy tak źle zagrali

– powiedział wprost trener Liwocza Mariusz Maczuga.

– Teraz czeka nas ciężki tydzień, żeby wrócić po takim wyniku do równowagi psychicznej

– dodał.

- W tym meczu wszystko nam wychodziło. W poprzednich popełnialiśmy drobne błędy i wyniki nas nie satysfakcjonowały. Teraz było inaczej

– stwierdził trener Rędzinianki Waldemar Szafran.

Mecz IV kolejki (4 września)
Rędzinianka Wojaszówka – Liwocz Brzyska 9-0 (5-0)
1-0 Kacper Moskal (13), 2-0 Wojciech Kołek (26), 3-0 Tomasz Wąchała (32), 4-0 Wojciech Kołek (36), 5-0 Filip Kołek (41), 6-0 Przemysław Knap (47), 7-0 Filip Kołek (65), 8-0 Filip Kołek (75), 9-0 Kamil Rogala (80)

Rędzinianka: Marek Mazur – Maciej Meier, Grzegorz Lorenc (46 Bartosz Głód), Kacper Wolan - Przemysław Knap (65 Kamil Misiura), Nikodem Węgrzyniak (75 Arkadiusz Frużyński), Gabriel Wójtowicz (65 Kacper Kozik), Kacper Moskal (60 Kamil Rogala) - Filip Kołek (80 Dawid Lorenc), Tomasz Wąchała; trener Waldemar Szafran.
Liwocz: Rafał Gajda – Marcin Kozak, Kamil Dziedzic, Stanisław Sypień, Jakub Wołowiec - Konrad Czapla (70 Konrad Tutro), Paweł Smagacki (40 Michał Madejczyk) - Tomasz Kozak, Dominik Rosół (70 Dawid Filus), Patryk Garduła - Wiktor Madej (80 Michał Kozak); trener Mariusz Maczuga.
Sędziowali: Marcin Irzyk oraz Dariusz Domaradzki i Michał Pilszak. Żółta kartka: Marcin Kozak. Widzów około 100.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto