Nietypowe zachowanie zwierzęcia zostało zauważone jeszcze w kwietniu. Zazwyczaj płochliwy samiec sarny unika kontaktu z ludźmi. W tym przypadku było inaczej. Zwierzę nie uciekało, a wprost przeciwnie atakowało napotkane osoby, wydając przy tym przeraźliwy dźwięk nazywany przez specjalistów szczekaniem koziołka.
O sprawie informowały też władze gminy Brzyska. Wójt Rafał Papciak na stronie internetowej urzędu zamieścił ostrzeżenie. - W związku z powtarzającymi się atakami dzikiej zwierzyny w ciągu drogi powiatowej Brzostek – Skurowa – gr. pow. – Błażkowa. Zalecamy ostrożność! Dzieci nie mogą spacerować bez opieki dorosłych - napisał wójt Rafał Papciak. Na tym nie koniec. Władze samorządu zwróciły się z prośbą o pomoc do organizacji zajmujących się zwierzętami. Pisma skierowano do Nadleśnictwa w Kołaczycach, jasielskiego Sanepidu, Powiatowego Inspektora Weterynarii, a nawet Komendy Powiatowej Policji w Jaśle.
Atakował z niezwykłą agresją
Koziołek zaatakował łącznie 7 osób. Jedną z osób, które ucierpiały w starciu z koziołkiem była młoda kobieta z Błażkowej, która została uderzona porożem koziołka tak mocno, że wymagała interwencji medycznej. Zapytana przez nas o spotkanie z agresywnym zwierzęciem, nie chciała już wracać do całej sprawy. – Sprawa się już skończyła szczęśliwie dla nas wszystkich – odetchnęła z ulgą pani Justyna. Osób, które broniły się ucieczką przed agresywnym koziołkiem było więcej. Jedna z mieszkanek Brzysk, która często na swojej drodze spotyka płochliwe zwierzęta, zdziwiła się kiedy w pobliżu stanął koziołek, który zamiast uciekać zaczął przeraźliwie szczekać.
Nie był chory
Poinformowany o sprawie Powiatowy Inspektor Weterynarii oraz Józef Nabożny z Koła Łowieckiego „Szarak” Szerzyny zaczęli działać. Myśliwy otrzymał zgodę na odstrzał niebezpiecznego zwierzęcia. Była ona konieczna, ponieważ do 10 maja obowiązuje okres ochronny i w tym czasie nie można polować. – Koziołek został odstrzelony i poddany badaniom na obecność wścieklizny. Wynik był ujemny (zwierzę nie miało wścieklizny) i to jest koniec sprawy – przekazała nam lekarz weterynarii Małgorzata Ruszała, która pełni funkcję powiatowego lekarza weterynarii w Jaśle. Dodaje, że na szczęście osoby, które zostały poturbowane nie będą musiały być poddawane leczeniu przeciw wściekliźnie.
Dlaczego atakował ludzi?
Domysłów, dlaczego zwierzę atakowało bezbronnych ludzi jest wiele. – Z rozmów jakie prowadziłam z leśnikami wynika, że taka jest natura koziołka. Jest wiosna, wybrał sobie teren, który uznaje za swój i wszystko co spotkał na drodze, było dla niego wrogiem – tłumaczy lek. wet. Małgorzata Ruszała. Jest też podejrzenie, że koziołek mógł uciec z domowej hodowli, gdzie był źle traktowany i stąd był taki agresywny. Do podobnej sytuacji doszło 6 lat temu w Lipnicy Dolnej (gmina Brzyska). Tam w starciu z agresywnym koziołkiem została mocno poturbowana 18-letnia dziewczyna, która karetką pogotowia trafiła do jasielskiego szpitala.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?