Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czeluśnica pokonała Tempo Nienaszów w derbach powiatu jasielskiego

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
W meczu III kolejki klasy okręgowej, rozegranym w niedzielę (28 sierpnia), LKS Czeluśnica wygrał z Tempem Nienaszów 2-0. To trzecie z rzędu zwycięstwo beniaminka. Tempo nadal bez zwycięstwa w tym sezonie. Do „Czelsi” powrócił Brazylijczyk Felipe.

Pierwsza połowa była wyrównana. Taktyka Tempa okazała się skuteczna na gospodarzy, którzy z atakiem pozycyjnym mają nie od dziś problem i męczą się z drużynami grającymi defensywnie. Tempo bez czterech zawodników z podstawowego składu: Marcina Walczyka, Gabriela Gierlasińskiego, Miłosza Gierlasińskiego i Konrada Pęcaka, zagrało zachowawczo i zarazem konsekwentnie. Kibice w pierwszych 45 minutach oglądali dużo walki, zaciętości, ale bez dogodnych sytuacji do zdobycia goli z obu stron. Groźne były kontry Tempa, ale nie zamienione na gola przez Wojciecha Kiełtykę.

Druga część meczu zaczęła się od ładnego strzału Dariana Daghero. Australijczyk przymierzył na bramkę, ale Wiktor Cyran w dobrym stylu obronił. Minutę później gospodarze objęli prowadzenie. Patryk Tłuściak z lewej strony boiska zagrał wzdłuż bramki, piłkę jeszcze dotknął Jakub Frączek i Mateusz Kuzio z bliska skierował futbolówkę do pustej bramki. Ten gol pozytywnie podziałał na gospodarzy, którzy poszli za ciosem i mocniej zaatakowali. Z dystansu strzelał Kacper Zięba, ale nie był to uderzenie, które mogłoby zaskoczyć Wiktora Cyrana. Tempo próbowało się odgryźć, ale akcje goście były rwane, niedokładne i w zasadzie poważniej nie zagrozili bramce Arkadiusza Musiała, który wygrywał pojedynki szybkościowe z Wojciechem Kiełtyką i Radosławem Słotą. Ponadto defensywa gospodarzy na czele z Szymonem Sabikiem nie dopuszczała do groźnych sytuacji w polu karnym. Interwencje kapitana Czeluśnicy były bardzo pewne, bez znamion błędu. Akcje ofensywne Czeluśnicy napędzał Darian Daghero, a obrona Tempa nie mogła sobie pozwolić na moment dekoncentracji, bo na najmniejszy błąd czyhali Mateusz Kuzio i Wojciech Munia.

„Czelsi” kontrolowała mecz do końca, przypieczętowując zwycięstwo drugą bramką. Szymon Sabik kapitalnym strzałem z rzutu wolnego trafił w słupek (Wiktor Cyran prawidłowo reagował). Odbitą piłkę przejął Wojciech Munia i pogrążył Tempo. Goście próbowali jeszcze zdobyć kontaktowego gola. Akcje ofensywne wspierał Grzegorz Munia, ale w tym meczu było to za mało na dobrze zorganizowaną drużynę z Czeluśnicy.

- Spodziewaliśmy się trudnego meczu, bo zyskujemy szacunek u rywali. Wiedzieliśmy, że będziemy zmuszeni grać atakiem pozycyjnym i trudno się nam grało. Mówiłem zawodnikom, że jeżeli strzelimy pierwsi bramkę, to drużyna przeciwna musi się otworzyć. Trzeba być cierpliwym, nie podpalać się, gdy rywale grają defensywnie. Oczywiście nie wszyscy będą grać z nami defensywnie, ale myślę, że większość tak. Szacunek dla chłopaków, że do końca grali o zwycięstwo, bo ważne są te mecze, które się wygrywa, a w których są problemy. Jesteśmy podbudowani, mamy 9 punktów, z czego się cieszymy. Nas każdy punkt będzie cieszył. Gramy dalej. W następnej kolejce jedziemy do Sanoka. Myślę, że nie będziemy defensywnie grać. My możemy, nic nie musimy

– podkreślił trener Czeluśnicy Szymon Gołda.

Kapitan Tempa Karol Musiał już na spokojnie po meczu powiedział, że druga połowa była zdecydowane gorsza w wykonaniu drużyny z Nienaszowa.

– W pierwszej połowie zagraliśmy dobrze taktycznie. Na początku drugiej popełniliśmy jeden błąd. Po stracie bramki musieliśmy się odkryć, próbować odrobić i niestety przegraliśmy. Szkoda, bo – uważam – nie byliśmy dużo gorsi od gospodarzy, aczkolwiek wynik - może i sprawiedliwy - poszedł w świat. Mieliśmy zastrzeżenia do sędziowania, bo za dużo było kontrowersyjnych sytuacji. Dla jednych jest przywilej, dla drugich nie ma. Mieliśmy uwagi co do interpretacji. Zwracałem uwagę sędziemu, że niektóre sytuacje są interpretowane na naszą niekorzyść. W pierwszej połowie wychodził na czystą pozycję Wojtek Kiełtyka, sędzia puścił przywilej, ale nic z tego nie mieliśmy, bo za chwilę był faulowany w polu karnym. Sędzia tłumaczył, że puścił przywilej, że Wojtek utrzymał się przy piłce, ale jaki to przywilej, gdy był zaraz popychany

– opisywał sytuację widzianą z boiska Karol Musiał.

- Przegraliśmy mecz z solidną drużyną. W pierwszej połowie zagraliśmy dobrze taktycznie. Czeluśnica miała jedną sytuację, której nie wykorzystała w pierwszej części meczu. Umiejętnie rozbijaliśmy ataki gospodarzy. Mieliśmy dwie kontry. Wojtkowi Kiełtyce nie udało się skończyć w sytuacji sam przed bramkarzem. Druga sytuacja problematyczna, bo po faulu sędzia zastosował przywilej korzyści, z którego nic nie wynikało, bo zawodnik biegł, ledwo utrzymując się na nogach. Jaki to jest przywilej korzyści? Natomiast w drugiej połowie nie mieliśmy już żadnych argumentów. Drużyna z Czeluśnicy miała przewagę, zdobyła dwie bramki i wygrała mecz

– powiedział trener Tempa Grzegorz Munia.

Piątą bramkę w sezonie zdobył Mateusz Kuzio.

– Drużyna z Nienaszowa była przygotowana na grę w stylu długa piłka na Wojtka Kiełtykę lub Arka Majkę. Po takich zagraniach stwarzali najwięcej zagrożenia. Próbowaliśmy bić głową w mur. Nam taka gra nie odpowiada. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że kto zdobędzie gola, to mecz się otworzy i wtedy będzie to spotkanie do jednej bramki. Tak też było po naszym golu. Tempo podeszło wyżej, Grzegorz Munia poszedł na prawą stronę, zaczęły być coraz większe luki w ich ustawieniu. Dla nas było to bardzo korzystne

– zaznaczył Mateusz Kuzio.

Zadowolony z trzeciego zwycięstwa był prezes LKS Czeluśnica Kazimierz Kozicki.

– Cieszy wygrana, bo drużyna z Nienaszowa to solidny, mocny zespół

– podkreślił prezes „Czelsi”.

Do LKS Czeluśnica powrócił 23-letni Brazylijczyk Felipe Altino Martins Melgaco, który występował w tym klubie w rundzie wiosennej sezonu 2020/21. Jest on wychowankiem Associacao Academica de Coimbra/ OAF. Na wiosnę 2021 zagrał w 15 meczach Czeluśnicy, w tym 13 w pełnym wymiarze czasowym (w sumie 1217 minut spędził na boisku) i zdobył 6 goli. Doznał poważnej kontuzji po brutalnym faulu w meczu z Zamczyskiem Odrzykoń na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Jaśle. Być może wystąpi już w najbliższym meczu w Sanoku. To bardzo duże wzmocnienie beniaminka V ligi, bo Felipe dysponuje bajeczną techniką i wzmocni siłę ofensywną „Czelsi”.

Mecz III kolejki (28 sierpnia):
LKS Czeluśnica – Tempo Nienaszów 2-0 (0-0)
1-0 Mateusz Kuzio (50), 2-0 Wojciech Munia (80)

Czeluśnica: Adrian Musiał - Dario Ivan Atencia Perez, Szymon Sabik, Łukasz Gadomski, Konrad Gogosz - Kacper Zięba (71 Przemysław Musiał), Darian Daghero - Jakub Frączek (87 Michał Mędrek), Patryk Tłuściak (90 Jakub Kozicki) - Mateusz Kuzio, Wojciech Munia; na ławce rezerwowych: Igor Wanat, Łukasz Kalityński, Dominik Marek, Jarosław Muzyka; trener Szymon Gołda.
Tempo: Wiktor Cyran – Euzebiusz Słota, Grzegorz Munia, Kamil Wietecha, Mateusz Kuciński – Karol Musiał, Arkadiusz Musiał - Arkadiusz Majka, Krzysztof Kiełtyka, Wojciech Kiełtyka - Radosław Słota; na ławce rezerwowych: Mateusz Jurczyk, Kacper Laskoś, Radosław Majka, Karol Tomasik, Hubert Skuba; trener Grzegorz Munia.
Sędziowali: Radosław Kuszaj oraz Tomasz Pikuła i Przemysław Gancarz. Żółte kartki: Konrad Gogosz, Dario Ivan Atencia Perez – Kamil Wietecha, Wiktor Cyran. Widzów około 300.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto