Na powitanie nowego wozu w jednostce pojawili się nie tylko druhowie ale też i mieszkańcy Łazów Dębowieckich. Na samochód druhowie czekali kilka miesięcy. Poprzedni, 44-letni Star 244 uległ wypadkowi podczas wyjazdu do akcji w trakcji powodzi. 27 czerwca osunął się do fosy w Bączalu Dolnym. Uszkodzenia pojazdu były tak spore, że druhowie zdecydowali o tym, by rozpocząć starania o młodszy pojazd.
- Nasz wiceprezes Patryk Mokrzycki rozmawiał kiedyś z posłanką Marią Kurowską i obiecała pomoc. Wtedy rozpoczęliśmy starania o samochód. Później władze gminy Dębowiec złożyły wniosek, trochę to trwało, ale wszystko się udało
- opowiada Mateusz Burda, skarbnik OSP Łazy Dębowieckie.
Pojazd zakupiono z Funduszu Sprawiedliwości. Na ten cel jednostka otrzymała 135 tysięcy złotych. Pojazd kosztował 99 tys. - Za resztę dzięki uprzejmości wójta i pracownika Gminy Dębowiec, która pomogła nam w kontakcie i papirologią z Ministerstwem Sprawiedliwości zakupiliśmy wyposażenie strażackie dla naszej jednostki
- tłumaczy M.Burda.
Samochód dotarł do Łazów Dębowieckich z Torunia. Pojazd został wyprodukowany w 1997 roku, ma zbiornik wody na 3 tys. litrów, 270 koni mechanicznych, 8-osobową kabinę, przejechane ma tylko 30 tys. km. - Mamy nadzieję, że posłuży nam jeszcze kilka lat. Powoli wyposażamy samochód w sprzęty potrzebne do ratownictwa drogowego. Ambicje mamy spore, ale wszystko zależy od ludzi. Jeśli będą chętni do służby, to będziemy działać - nie ukrywa skarbnik OSP Łazy Dębowieckie. Do jednostki należy 50 osób, z tego tych którzy mogą wyjeżdżać do akcji jest 17 osób. - Mimo tego, że wiele osób pracuje za granicą, to w tym roku nie zdarzyło się, żebyśmy nie wyjechali do alarmu - podkreśla Mateusz Burda.
Radny z Łazów Dębowieckich i strażak Zbigniew Mokrzycki dodaje, że były plany zakupu młodszego samochodu, ale koszt pojazdu z 2001 roku to ponad 200 tys. zł. Radny nie ukrywa, że jednostka funkcjonuje dzięki dobrej współpracy z lokalnym samorządem, a chętnych do niesienia bezinteresownej pomocy nie brakuje. - Kiedy w czasie powodzi nie mieliśmy wozu bojowego, to prywatnymi samochodami, za zgodą wójta jeździliśmy do Trzcinicy pompować wodę bo od tego jesteśmy - podsumowuje radny Z.Mokrzycki.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
STUDIO EURO 2024 ODC. 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?