Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nokaut - po koszmarnych błędach - w sześć minut. Zamczysko Mrukowa nadal bez zwycięstwa

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
W meczu dwóch Zamczysk, w ramach VIII kolejki klasy okręgowej, zwycięstwo na stadionie w Samoklęskach odniosła drużyna z Odrzykonia. Zespół z Mrukowej nadal bez wygranej w tym sezonie. Przegrał piąty mecz.

Po trzech meczach wyjazdowych Zamczysko Mrukowa fatalnie przywitało się ze swoimi kibicami. Gorzej nie mogli zacząć. Po sześciu minutach przegrywali 0-2. Zamczysko Odrzykoń przeprowadziło dwie akcje i zdobyło dwie bramki, wykorzystując proste błędy w defensywie miejscowych. To był nokaut, po którym w I połowie gospodarze się już nie podnieśli. Nie upłynęło jeszcze pół godziny gry, a goście prowadzili 3-0. Dwie asysty – przy pierwszej i trzeciej bramce Wiktora Latkiewicza – zaliczył Mateusz Urbanek, którego występ stał pod znakiem zapytania. Trochę z konieczności zajął miejsce Jakuba Dziadosza, który po rozgrzewce zdecydował, że ze względu na uraz w tym meczu nie wystąpi. Natomiast przy golu Jakuba Satura dogrywał piłkę Kacper Sokołowski.

Drużyna z Mrukowej nie dosyć, że otrzymała dwa ciosy na początku meczu, to jeszcze straciła Wiktora Brągla, który doznał urazu obojczyka i po kwadransie musiał opuścić boisko. Przyjechała po niego na stadion karetka pogotowia ratunkowego. Jego miejsce zajął Dominik Praszek.

Zespół odrzykoński, zadowolony z wysokiego prowadzenia, które przyszło mu bardzo łatwo, nadal miał ochotę do zdobywania kolejnych bramek. Goście grali na luzie, z polotem, konstruowali akcje i przychodziło im to stosunkowo łatwo, bo drużyna z Mrukowej niczym liczony w ringu bokser nie mogła wrócić do równowagi. Nieliczne, rwane akcje, kończyły się daleko od bramki odrzykońskiej i Damian Kozioł był całkowicie bezrobotny. Pierwszy celny strzał Zamczysko Mrukowa oddało dopiero w 43. minucie. Po solowej akcji przez większą długość boiska Artur Wójtowicz sprawdził umiejętności golkipera teamu z Odrzykonia.

Dopiero po przerwie gospodarze ruszyli do bardziej zdecydowanych ataków, co przyniosło im błyskawiczny efekt. Gol Piotra Stachurskiego – trzeci w tym sezonie tego zawodnika - tuż po rozpoczęciu drugiej części meczu przywracał nadzieje na odrobienie strat, bo w futbolu wszystko jest możliwe. Gospodarze poszli za ciosem, zamykali rywali na ich połowie, ostrzeliwali bramkę. Jednak większość uderzeń była niecelna. Brakowało też wykończenia składnych akcji. Dużo było niedokładności. Gospodarze bardzo chcieli i tym samym grali zbyt nerwowo, stąd przydarzyły się im kłopoty z opanowaniem piłki. Między 64. a 65. minutą wykonywali trzy rzuty rożne, ale bez efektu bramkowego. Podobnie jak z rzutów wolnych. Inna rzecz, że nie dali szansy wykazania się Damianowi Koziołowi. Przyjezdni skutecznie rozbijali ataki, umiejętnie się bronili i kilka razy postraszyli szybkimi wypadami zespół Ryszarda Skuby.
Dużo było walki, ale też dosyć ostrych fauli. Mocno kilka razy poturbowany był m.in. Ireneusz Brożyna. Gospodarzom nie udało się odrobić strat. Zamczysko Odrzykoń w II połowie rozczarowało. Trzybramkowe prowadzenie całkowicie zdekoncentrowało ten zespół. Udzielił im się zbytni luz. Goście cieszyli się – po dwóch z rzędu porażkach – ze zwycięstwa.

Trener Zamczyska Odrzykoń Andrzej Paszek był zadowolony z wygranego meczu, ale z gry tylko w I połowie.

- Źle zaczęliśmy drugą część meczu. Mieliśmy grać zupełnie inaczej. Dostosowaliśmy się do przeciwnika. Gdyby gospodarze zdobyli drugą bramkę, a mieli kilka okazji, to byłoby bardzo nerwowo

– mówił po meczu szkoleniowiec gości.

Zamczysko Mrukowa nadal nie może wygrać meczu w tym sezonie.

– Popełniliśmy straszne błędy. Trzy bramki to zdecydowanie za dużo. Jedną mogliśmy stracić, ale nie trzy. Drużyna nie wyszła z szatni na pierwszą połowę. Mieliśmy inaczej zagrać, nie otwierać się tak na rywala. Druga część była trochę lepsza. Szybko strzeliliśmy bramkę, mieliśmy okazje na następnego gola, ale niestety to kolejna porażka

– powiedział trener zespołu z Mrukowej Ryszard Skuba.

Mecz VIII kolejki (2 października):
Zamczysko Mrukowa – Zamczysko Odrzykoń 1-3 (0-3)
0-1 Wiktor Latkiewicz (4), 0-2 Jakub Satur (6), 0-3 Wiktor Latkiewicz (24), 1-3 Piotr Stachurski (47)

Zamczysko M.: Mateusz Bazan – Sebastian Brożyna, Ireneusz Brożyna (90 Bartłomiej Maguda), Michał Baciak, Krzysztof Lewicki – Piotr Stachurski, Wiktor Brągiel (15 Dominik Praszek) - Artur Wójtowicz, Rafał Frączek, Kamil Bilski (85 Damian Mastaj) - Paweł Ciuła (78 Karol Kmiecik); na ławce rezerwowych: Hubert Mastaj; trener Ryszard Skuba.
Zamczysko O.: Damian Kozioł – Dominik Nowak, Bartosz Lenart, Ryszard Zaremba, Kamil Bęben - Mateusz Urbanek, Tomasz Bardzik, Kacper Sokołowski (75 Daniel Stanisz) - Patryk Orzechowski, Wiktor Latkiewicz (90 Kacper Latkiewicz), Jakub Satur (87 Mateusz Głód); na ławce rezerwowych: Jakub Szymański, Piotr Bryś, Jakub Dziadosz; trener Andrzej Paszek.
Sędziowali: Rafał Krężałek oraz Kamil Smerecki i Konrad Kijowski. Żółte kartki: Hubert Mastaj (na ławce rezerwowych), Artur Wójtowicz – Mateusz Urbanek. Widzów około 200.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto