Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od 15 lat proszą o kawałek drogi w Bączalu Dolnym. Władze gminy Skołyszyn problem znają. Obiecują, że sprawę załatwią

Grzegorz Michalski
Grzegorz Michalski
– Rok w rok prosimy o to samo – podnosi mieszkanka Bączala Dolnego. Dodaje, że nie potrzeba wiele. – Wystarczy zebrać koparką trochę ziemi, która osuwa się na wąską drogę, utwardzić drogę i nasypać klińca – tłumaczy Wiesław Hajduk.
– Rok w rok prosimy o to samo – podnosi mieszkanka Bączala Dolnego. Dodaje, że nie potrzeba wiele. – Wystarczy zebrać koparką trochę ziemi, która osuwa się na wąską drogę, utwardzić drogę i nasypać klińca – tłumaczy Wiesław Hajduk. GM
Rodzina Hajduków ma już dosyć proszenia. Z prośbą o interwencję zwrócili się do nas. Nie chcą asfaltu, a jedynie poprawy drogi gminnej, która biegnie obok ich domu.

- Jak tylko zadzwonimy z pytanie czy prośbą, co z dojazdem do nas, to w gminie nas wyśmiewają – nie ukrywa Wiesław Hajduk z Baczala Dolnego. Wspólnie z rodziną zamieszkuje nieopodal drogi powiatowej, która biegnie od Jareniówki do Jabłonicy. Po nawałnicy, która przeszła przez nasz powiat ponad dwa tygodnie temu dojazd do domu Hajduków został zawalony przez osuwającą się z sąsiedniej działki ziemię. Na miejsce wezwali strażaków, którzy udrożnili dojazd. – Potem te ziemię ujeździliśmy samochodami, żeby się tutaj nikt samochodem nie zakopał – tłumaczy Maria Hajduk. Rodzina nie chce już czekać i liczyć na spełnienie obietnic.

Hajduk: Cały czas się nas zbywa

– Rok w rok prosimy o to samo – podnosi mieszkanka Bączala Dolnego. Dodaje, że nie potrzeba wiele. – Wystarczy zebrać koparką trochę ziemi, która osuwa się na wąską drogę, utwardzić drogę i nasypać klińca – tłumaczy Wiesław Hajduk. Rodzina opisuje, że pod ich domem nie raz rozgrywają się dantejskie sceny. Ludzie, którzy chcą ominąć potworzone na nieutwardzonej drodze muldy zawracają na ich posesji, niszczą uprawy, robią wyrwy w podjeździe.

– Praktycznie na całym Bączalu gmina porobiła drogi, a u nas prosimy o te od ponad 15 lat. Cały czas się nas zbywa

– wyrzuca Maria Hajduk. Wspomina, że jakiś czas temu pytała o przyszłość drogi sołtysa. – Stwierdził, że potrzebny jest tutaj geodeta i zajmie to kilka miesięcy. Jeszcze w 2014 roku obiecywano nam, że będzie tutaj robiony asfalt – opowiada rozgoryczona kobieta.

Sołtys wsi Krzysztof Sarnecki zapewnia, że o problemie z drogą gminną, która biegnie obok Hajduków wie nie od dzisiaj. – Sprawa nie jest taka prosta – zaczyna. Jego zdaniem priorytetem jest zebranie ziemi, która osuwa się na drogę i zabezpieczenie gruntu, który się osuwa przed dalszym opadaniem na drogę gminną. – Do tego potrzebujemy koparki, w gminie mamy jedną, ale do pracy przy tej drodze potrzeba cięższego sprzętu – wyjaśnia K.Sarnecki. Nie ukrywa, że do pracy przy poprawie drogi konieczna jest zgoda właściciela pobliskiej posesji, który powinien zabezpieczyć swój grunt przed osuwaniem.

– Nie zawsze jest z tym łatwo, a bez zgody właściciela nic nie można zrobić –

podsumowuje gospodarz wsi.

Droga ma 215 metrów

Władze gminy Skołyszyn dobrze znają problem z drogą, która biegnie obok rodziny Hajduków. Jak zapewnia nas Grzegorz Hajnosz, pracownik ds. inwestycji, budowy i utrzymania dróg po nawałnicach urzędnicy pojawili się w terenie i zakwalifikowali drogę jako konieczną do remontu. –

Zmobilizowaliśmy też koparki, samochody podmiotów prywatnych, żeby walczyć ze skutkami nawałnic. Na dzisiaj i tak mamy deficyt w sprzęcie i ludziach

– tłumaczy Hajnosz. Wyjaśnia, że na odcinku około 150 metrów potrzeba zebrać skarpę, która zawęża przejazd i utrudnia poruszania się drogą. – Nie możemy zbyt wiele, bo pas drogowy jest bardzo wąski, a musimy się mieścić w swojej własności – dodaje pracownik Urzędu Gminy w Skołysznie. Droga, o której mowa ma 215 metrów długości, a w najszerszym miejscu 4,40 metra szerokości.

Trzeba zebrać skarpę

– Jeśli chodzi o szerokość, to trzeba wspomnieć o tym, że mieszkańcy posadzili tuje, które wchodzą w pas drogi i utrudniają nam urządzenie tej drogi – przekazuje Hajnosz. Prace maja polegać na zebraniu skarpy. Problemem jest też przesunięcie drogi w terenie względem tego co jest w granicach geodezyjnych. – Droga powinna być przesunięta bliżej posesji, ale niestety tuje się rozrosły i tak to wygląda – przedstawia G.Hajnosz. Zapewnia, że droga jest na liście inwestycji. – Trzeba tę drogę doprowadzić do lepszego porządku i do wygodniejszej jazdy po niej – podsumowuje Grzegorz Hajnosz.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto