Opłaty za odbiór odpadów w Jaśle pójdą w górę?

Z budżetu Miasta Jasła konieczne są dopłaty do wyrównania należności za gospodarkę odpadami. W tym roku koszty – w porównaniu do obecnego wzrosły o ponad 600 tysięcy złotych. Koszty odbioru odpadów rosną, a stawka za wywóz pobierana od mieszkańca jest jak na razie bez zmian. Władze miasta jednak już teraz szacują, że do zbilansowania systemu gospodarki odpadami konieczne będą podwyżki. - Nie jest to idealne rozwiązanie, ale musimy się zmierzyć z większym pokryciem ze strony mieszkańców ze względu na koszty i wysokość inflacji. Gdyby teraz miało nastąpić pełne pokrycie to szacowana wartość od jednego mieszkańca wynosiłaby około 34,50 – 35 złotych. Gdzieś w tych granicach. Takie mamy wstępne szacunki – tłumaczy Jacek Borkowski, skarbnik Miasta Jasła.

Urzędnicy podkreślą też, że oprócz wzrostu opłat konieczne będzie uszczelnienie systemu, bo według wyliczeń jasielskiego magistratu więcej osób jest zameldowanych, niż tych które płacą za odbiór odpadów. Urzędnicy podejmą współpracę ze spółdzielniami w mieście i będą weryfikować, które lokale są puste, a z których brak jest uiszczania opłaty za odbiór śmieci. Od listopada ubiegłego roku zmieniły się przepisy ustawy o utrzymaniu czystości w gminach i burmistrz dostał możliwość pozyskania danych osobowych ze swoich jednostek i spółek komunalnych w zakresie osób mieszkających na danej posesji.

- W wyniku tego podjęliśmy takie czynności już w roku ubiegłym. Ja przypomnę, że w roku ubiegłym podnosiliśmy dochody z tego tytułu. Udało nam się odzyskać część pieniędzy. Do tej pory, łącznie z rokiem ubiegłym, byliśmy na prawie tysiącu nieruchomościach prywatnych w celu weryfikacji tych danych. W wyniku tego udało się ustalić dość sporą grupę osób. Można powiedzieć, że co trzecia nieruchomość miała nieprawidłowość. Były tak daleko sięgające, że ustalaliśmy opłatę za pięć lat wstecz

– podkreśla skarbnik Jacek Borkowski.

Z tytułu opłat i należności, jakie urzędnicy nałożyli na osoby, które do tej pory nie płaciły za odbiór śmieci, w tym roku do budżetu miasta ma wpłynąć około 270 tysięcy złotych. - To jest spora kwota. Natomiast trzeba pamiętać, że częściowo jest to kwota jednorazowa, bo sięga ona w lata wstecz. Pozwoliła ona też doprowadzić do tego, że w tej chwili mamy w systemie około 26 tysięcy mieszkańców – informuje Jacek Borkowski.

Skarbnik nie ukrywa, że jeśli koszty gospodarowania odpadami będą rosły, to burmistrz i radni powinni zastanowić się nad podniesieniem opłaty od stycznia przyszłego roku, a nawet od trzeciego kwartału tego roku. Radni z klubu „Jaślanie” nie kryją, że problemy z opłatami za śmieci – ich zdaniem – wynikają w dużej mierze z problemów z utylizacją. – Piętnaście lat temu ktoś przewidział budowę czegoś, a inny to zablokował, bo mu róża wiatrów przeszkadzała.

Byli tacy, którzy głosowali przeciwko temu i dzisiaj ponosimy tego konsekwencje jako mieszkańcy – wypominał radny Krzysztof Czeluśniak. Swoimi słowami wracał pamięcią do tematu budowy spalarni na osiedlu Gamrat, który to projekt został zapuszczony przez władze Jasła pod wodzą ówczesnej burmistrz Marii Kurowskiej. Radny Andrzej Czernecki dodał, że zarówno władze miasta jak i Związek Gmin Dorzecza Wisłoki musi wypracować taki system gospodarki odpadami, żeby jego funkcjonowanie było stabilne. - Musimy szukać takich rozwiązań, aby one mniej kosztowały lub przynajmniej żeby nie rosły w takim tempie – podsumował radny z klubu „Jaślanie”.