Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwsze na wiosnę zwycięstwo Czarnych Jasło. Zagrało pięciu juniorów

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
Czarni Jasło wygrali pierwszy mecz w rundzie wiosennej. W XXII kolejce pokonali na swoim boisku broniący się przed spadkiem Beskid Posada Górna 4-1. W jasielskiej drużynie zadebiutowało trzech juniorów.

W wyjściowym składzie Czarnych znalazło się dwóch juniorów – debiutant Szymon Sudyka oraz Przemysław Filipak, który zadebiutował w poprzednim meczu z Cosmosem Nowotaniec. W drugiej połowie na boisko weszło trzech kolejnych juniorów: Robert Niemiec i Norbert Biały (debiutanci) oraz Mateusz Majka, który w rundzie jesiennej zagrał tylko 70 minut w trzech meczach.

Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił Łukasz Urban i zdobył dwa gole z rzutów karnych, a przede wszystkim uporządkował grę w środku pola. Powrót kapitana Czarnych był mocno zauważalny.

Czarni mocno zaatakowali od początku meczu i zdominowali rywali. Bliscy zdobycia goli byli Bartosz Madeja i Patryk Fryc. Ten drugi miał wpływ na zdobycie pierwszego gola. W wyniku pressingu byłego zawodnika Wisły Kraków, bramkarz Beskidu zagrał piłkę wprost pod nogi Bartosza Madei, który skierował piłkę do pustej bramki. Tym samym zdobył pierwszego gola w barwach Czarnych. Jasielski zespół niezbyt długo cieszył się z prowadzenia, bowiem Beskid doprowadził po kwadransie gry do remisu. Z rzutu wolnego, wykonywanego przez Tomasza Kasperkowicza, Piotr Świder strzałem głową wpakował piłkę do bramki Patryka Szostaka.

Gra Czarnych nie powalała na kolana. Dużo było niedokładności, trochę chaosu i przypadkowości. Beskid walczył bardzo ambitnie. Największe zagrożenie dla gości stwarzał rajdami prawą stroną boiska Dawid Florian. Nie zawsze po jego podaniach w pole karne, koledzy robili użytek z centrowanych piłek. W 42. minucie kolejne dośrodkowanie Dawida Floriana przyniosło efekt. Piłka trafiła w rękę Dominka Czyża i sędzia wskazał na rzut karny. Etatowy wykonawca „jedenastek” Łukasz Urban pewnym strzałem pokonał Patryka Gacka. Jeszcze w ostatniej minucie I połowy meczu, po strzale głową Przemysława Filipaka, piłka przeleciała nad poprzeczką.

W przerwie meczu trenerzy dokonali po jednej zmianie. W Beskidzie do bramki wszedł Mikołaj Ziemiański, a w Czarnych Bartosza Madeję zastąpił Mateusz Majka. Czarni mieli przewagę, ostrzeliwali bramkę gości, ale najczęściej nie trafiali w jej światło. Dwukrotnie zmarnował okazje Przemysław Filipak. Beskid sporadycznie próbował wyprowadzać kontrataki, ale kończyły się one przed polem karnym. Po jednej z takich akcji Tomasz Kasperkowicz był bliski doprowadzenia do remisu, ale źle przyjął piłkę i zmarnował szansę.

Drugi rzut karny w meczu sędzia podyktował po faulu na Łukaszu Urbanie. Kapitan Czarnych źle wykonał „jedenastkę” i Mikołaj Ziemiański obronił strzał, ale opuścił linię bramkową i sędzia nakazał powtórzyć karnego. Za drugim razem Łukasz Urban strzelił bezbłędnie, nie dając szans na obronę bramkarzowi Beskidu. Wynik meczu ustalił Bartłomiej Rodak w doliczonym czasie gry. Napastnik Czarnych minął wybiegającego bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki.

Grający trener Beskidu Marcin Żywiec przyznał, że drużyna powalczyła, ale to nie wystarczyło, żeby zatrzymać Czarnych.

– Popełniliśmy zbyt wiele prostych błędów. Ambicja i determinacja nie wystarczyła. Mamy nad czym pracować. Nie poddajemy się, będziemy walczyć w następnych meczach

– powiedział Marcin Żywiec.

Zwycięstwo Czarnych bardzo ucieszyło Patryka Fryca, który prowadzi zajęcia z drużyną.

– Okres przygotowawczy mocno przepracowaliśmy i w pierwszych meczach brakowało trochę świeżości, ale już w Nowotańcu widziałem po chłopakach, że wracają do normalnej dyspozycji. W drugiej połowie prowadziliśmy grę w meczu z Cosmosem. Szkoda, że nie odbył się mecz z Grabówką, bo liczyliśmy na przełamanie po dwóch porażkach. Trzeba stawiać na młodych, żeby wiedzieli, że mogą wchodzić do gry, żeby czerpali z tego przyjemność, a nie za karę. Dlatego trzeba chłopaków zmotywować, są coraz bardziej uśmiechnięci i pozytywnie nastawieni. Staramy się grać piłką, rozgrywać od tyłu i pracujemy dalej, żeby to jeszcze lepiej wyglądało

– powiedział Patryk Fryc.

Czarni w najbliższą środę (20 kwietnia, godz. 17) na swoim boisku podejmują w zaległym meczu Grabowiankę Grabówka.

Mecz XXII kolejki (16 kwietnia):
Czarni 1910 Jasło – Beskid Posada Górna 4-1 (2-1)
1-0 Bartosz Madeja (12), 1-1 Piotr Świder (15), 2-1 Łukasz Urban (42, karny), 3-1 Łukasz Urban (68, karny), 4-1 Bartłomiej Rodak (90+1)

Czarni: Patryk Szostak – Mateusz Kurdziel (77 Norbert Biały), Rafał Mastaj, Szymon Sudyka, Krzysztof Szydło - Dawid Florian, Łukasz Urban, Bartosz Madeja (46 Mateusz Majka), Przemysław Filipak (77 Karol Szydło) - Jakub Wyderka (55 Robert Niemiec) - Patryk Fryc (69 Bartłomiej Rodak); na ławce rezerwowych: Wiktor Wanat; trener Tomasz Paluch.
Beskid: Patryk Gacek (46 Mikołaj Ziemiański) – Jakub Rajchel (80 Tomasz Podleśny), Marcin Żywiec, Dominik Czyż, Kacper Kozioł - Maciej Muzyka, Damian Soszyński (74 Jakub Krukar), Filip Cetnarski (60 Mateusz Bolanowski), Jakub Mazurkiewicz, Piotr Świder - Tomasz Kasperkowicz; na ławce rezerwowych: Piotr Czerniec; trener Marcin Żywiec.
Sędziowali: Karol Jezuit oraz Daniel Strzałka i Adrian Wójcik (KS Dębica). Żółte kartki: Bartosz Madeja, Łukasz Urban, Norbert Biały – Jakub Mazurkiewicz, Mateusz Bolanowski, Dominik Czyż. Widzów około 100

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto