Rzucili się na pomoc mdlejącemu mężczyźnie. Niestety – zmarł na chodniku

Do zdarzenia doszło w minioną sobotę na ulicy Bohaterów Monte Cassino (osiedle Mickiewicza, potocznie XX-lecia). Po godzinie 9, przechodząca chodnikiem kobieta zauważyła nieznajomego mężczyznę, który opierał się o ogrodzenie i wyglądał na cierpiącego. W rozmowie potwierdził, że źle się czuje. Po chwili zaczął tracić przytomność.

- Kobieta pobiegła pospiesznie po męża. Gdy wróciła z nim na miejsce, ten mężczyzna był już nieprzytomny. Małżonkowie podjęli resuscytację, którą później kontynuowali wezwani przez tę parę ratownicy - relacjonuje mł. asp. Daniel Lelko, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jaśle.

Życia mężczyzny nie udało się uratować, lekarz stwierdził zgon na miejscu zdarzenia. Zmarły – jak się okazało – miał 75 lat. Jego ciało zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych.

- Dochodzenie w tej sprawie jest w toku - podkreśla rzecznik jasielskiej komendy.

Mimo że udzielona przez małżonków pierwsza pomoc nie zaowocowała uratowaniem mężczyzny, ich postawa zasługuje na uznanie i powinna być przykładem dla innych.

- Natychmiast podjęli czynności reanimacyjne, należą im się za to ogromne brawa. Pamiętajmy, żeby zawsze reagować w sytuacjach, gdy ktoś może potrzebować naszego wsparcia. Po 75-latku było widać, że źle się czuje. W innym przypadku natrafimy na osobę np. pod wpływem alkoholu, ale to nie zwalnia nas z obowiązku, by zainteresować się drugim człowiekiem – zwłaszcza w czasach, w których – jak wiemy – panuje ogólna znieczulica. Ponadto musimy pamiętać, że także Kodeks karny obliguje nas do udzielenia pomocy kiedy widzimy, że ktoś jej potrzebuje - podsumowuje mł. asp. Daniel Lelko.