Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tempo Nienaszów u siebie niepokonane. Pierwsza porażka Czarnych Jasło

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
W derbach powiatu jasielskiego Tempo Nienaszów (białe koszulki) pokonało Czarnych Jasło. To pierwsza porażka drużyny jasielskiej w sezonie
W derbach powiatu jasielskiego Tempo Nienaszów (białe koszulki) pokonało Czarnych Jasło. To pierwsza porażka drużyny jasielskiej w sezonie Bogdan Hućko
W meczu XII kolejki klasy okręgowej Tempo Nienaszów pokonało Czarnych Jasło. To pierwsza porażka jasielskiej drużyny w tym sezonie. Wcześniej Czarni stracili jedyne punkty, remisując w Besku z Przełomem. Od wyższej przegranej uratował lidera Łukasz Lepucki. Znakomity mecz rozegrał Wojciech Kiełtyka, a ogromny udział w obu golach miał Arkadiusz Majka.

Tempo wcześniej zatrzymało Start Rymanów, odrabiając straty z 1-4 na 4-4. W sobotę wygrało z liderem i drużyną dotąd niepokonaną. Tempo zagrało chyba najlepszy mecz w tym sezonie i nadal jest niepokonane na swoim stadionie (3 zwycięstwa i 3 remisy). Drużyna Grzegorza Muni zagrała odważnie, z determinacją, ale też z pomysłem, mając bardzo pewną defensywę oraz dysponującego nienaganną technika Arkadiusza Majkę oraz szybkiego, a w tym meczu szczególnie dobrze usposobionego Wojciecha Kiełtykę, który brał ciężar gry w ofensywie na siebie, utrzymywał się przy piłce, wygrywał pojedynki i odciążał tym samym kolegów z innych formacji, którzy mieli czas na powrót do optymalnego ustawienia. Konrad Pęcak na stoperze to wciąż zawodnik na tej pozycji bardzo pewny, solidny i - nie zaglądając mu w metrykę – szybki, wygrywający pojedynki, blokujący strzały. Jednym słowem gospodarze nie przestraszyli się lidera, który dotąd nie przegrał meczu. Czarni nie znaleźli sposobu aby przeciwstawić się pewnie grającym gospodarzom.

Tempo w I połowie stworzyło więcej okazji do zdobycia goli, było groźniejsze pod bramką Łukasza Lepuckiego. Czarni swojemu bramkarzowi zawdzięczają, że nie stracili więcej bramek w całym meczu. W 15. minucie po zagraniu z rzutu wolnego Krzysztofa Kiełtyki, Łukasz Świątek zdobył gola, ale sędzia liniowy zasygnalizował pozycję spaloną defensywnego pomocnika Tempa.

Największą kontrowersję wywołała sytuacja w 20. minucie. Wychodzącego na czystą pozycję Wojciecha Kiełtykę sfaulował Jakub Ząbkiewicz. Tylko dużej tolerancji sędziego Czarni zawdzięczają, że nadal grali w jedenastu, a boczny obrońca zobaczył – zamiast czerwonej – tylko żółtą kartkę. Protestujący Wojciech Kiełtyka także został upomniany żółtą kartką. To była w zasadzie jedyna pomyłka arbitra, który prowadził poprawnie mecz do końca. Z wolnego po tym faulu na Wojciechu Kiełtyce uderzał Mateusz Kuciński, ale Łukasz Lepucki pewnie obronił. Trzy minuty później po strzale z rzutu wolnego Krzysztofa Kiełtyki, bramkarz Czarnych nieco zaskoczony z trudem odbił piłkę. Rzutów wolnych Tempo wykonywało sporo w całym meczu, bo zawodnicy Czarnych często faulowali głównie Arkadiusza Majkę i Wojciecha Kiełtykę, z którymi sobie nie radzili.

Kolejny rajd Arkadiusza Majki, który wpadł w pole karne, skończył się faulem Rafała Mastaja i rzutem karnym dla gospodarzy. „Jedenastkę” bardzo pewnie wykonał Arkadiusz Majka i Tempo objęło prowadzenie. Gospodarze wcale na tym nie poprzestali. W 31. minucie po akcji prawą stroną Wojciecha Kiełtyki i odegraniu piłki do środka, strzał Mateusza Kurdziela obronił Łukasz Lepucki. Bramkarz Czarnych w 35. minucie ponownie pewnie interweniował po strzale Łukasza Świątka, który odebrał piłkę Karolowi Poterze i pognał na bramkę gości.

Czarni w I połowie mogli zdobyć (33 minuta) dosyć przypadkowo gola, gdy uderzona kolanem przez Oskara Polakiewicza piłka zmierzała lobem poniżej spojenia słupka z poprzeczką, ale Wiktor Cyran w ładnym stylu zdołał odbić futbolówkę. Zagrozili poważniej bramce gospodarzy dopiero w końcówce pierwszej części meczu, ale po strzale Mateusza Michonia piłka otarła się jeszcze o nogę Grzegorza Muni i po rykoszecie przeleciała blisko słupka (40 minuta). Natomiast z wolnego (po faulu Łukasza Świątka na Karolu Poterze) uderzał Tomasz Tragarz, ale nie trafił w bramkę. Generalnie w I połowie Czarni nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy Tempa. Wymieniali wiele podań w szerz boiska, próbowali konstruować akcje, ale nic z tego nie wynikało.

W przerwie trener Mateusz Ostrowski wprowadził na pozycję numer 9 Rayena Monzera, który zastąpił Oskara Polakiewicza. Akcje Czarnych były groźniejsze, dynamiczniejsze, ale to nie przekładało się na dogodne sytuacje do zdobycia gola. Tempo nie dopuszczało do groźnych sytuacji i Wiktor Cyran nie był zmuszony do karkołomnych interwencji.

Czarni wykorzystali jedną dogodną sytuację i doprowadzili do wyrównania. Po prostopadłym podaniu Rafała Mastaja, szybki Wiktor Fara znalazł się sam przed bramkarzem Tempa i posłał piłkę między jego nogami do siatki.

Zdobyty gol nie nakręcił Czarnych, nie poszli oni – jak można było się spodziewać - za ciosem. Inna rzecz, że Tempo na to nie pozwalało. Gospodarze zareagowali pozytywnie na utratę bramki, byli bardziej „głodni” zwycięstwa i znów ruszyli na Czarnych. W 64. minucie Wojciech Kiełtyka znalazł się sam przed Łukaszem Lepuckim, który fantastyczną interwencją uratował swój zespół przed utratą gola. Dwie minuty później Konrad Gołąb minimalnie chybił koło słupka. W 75. minucie po akcji Wojciecha Kiełtyki i Arkadiusza Majki, akcję kończył strzałem Mateusz Kuciński, ale piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.

Tempo dopięło swego w 81. minucie. Arkadiusz Majka swoim dryblingiem wręcz ośmieszył defensywę Czarnych, wyłożył piłkę Wojciechowi Kiełtyce, który tym razem pokonał Łukasza Lepuckiego. Napastnik Tempa cztery minuty później uderzył piłkę głową zbyt lekko, żeby zaskoczyć bramkarza gości.

Czarni w końcówce rzucili się do odrabiania strat, ale ich ataki były zbyt nerwowe i chaotyczne. Najlepszą okazję mieli tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego w 90+4. minucie.

W Czarnych z podstawowego składu brakowało kontuzjowanych Karola Rzońcy i Adriana Brzostowskiego oraz pauzującego za kartki Marcina Janusa. W Tempie nieobecny był Miłosz Gierlasiński.

Trener Czarnych Mateusz Ostrowski ze spokojem przyjął pierwszą porażkę w sezonie.

– Zagraliśmy słabszy mecz. Trafiliśmy na dobrze dysponowanego przeciwnika, który mocno się angażował, walczył. To był jeden z elementów na korzyść Tempa. Przez całą rundę nie narzekałem nawet jak zdarzały się kontuzje, ale po meczu w Rymanowie trochę rozsypał się nam skład. Miało to wpływ na mecz, ale nie jest to usprawiedliwienie, nawet to, że dwóch czy trzech zawodników grało z lekkimi urazami. Odczuwaliśmy trochę trudy meczu w Rymanowie. Nie jest to żadne usprawiedliwienie. Przeciwnik był bardziej zdeterminowany, bardziej konkretny, grał prostą, bezpośrednią piłkę, z którą nie mogliśmy sobie poradzić. Wygrywał pojedynki jeden na jeden. Zasłużenie zdobył trzy punkty. Mam nadzieję, że ta porażka podziała na wszystkich wokół klubu i w szatni, bo to nie jest jeszcze koniec i – jak pan napisał po zwycięstwie w Rymanowie – autostrada do czwartej ligi, bo przed nami jeszcze trudne mecze i nikt nie będzie nas oszczędzał i bił pokłonów przed nami. Wręcz przeciwnie – każdy będzie chciał się nam przeciwstawić, dlatego troszeczkę zimnej wody na głowy wszystkich się przyda. Musimy przekuć tę porażkę na dobrą postawę w ostatnich trzech meczach rundy jesiennej

– powiedział Mateusz Ostrowski.

Radość po meczu w ekipie Tempa oraz wśród kibiców tej drużyny była ogromna. Tempo drugi raz z rzędu pokonało Czarnych. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu 2022/23 drużyna z Nienaszowa wygrała w Jaśle 4-1. Trener Tempa Grzegorz Munia miał satysfakcję, że drużyna po wysokiej porażce w Targowiskach tak pozytywnie zareagowała i pokonała lidera.

– Uważam, że byliśmy drużyną lepszą. W pierwszej połowie Czarni poza stałymi fragmentami gry nie stworzyli zagrożenia dla nas. Natomiast w drugiej połowie Czarni może i zaoferowali więcej, ale nie potrafili tego spożytkować. Wykorzystaliśmy dwa, trzy błędy i wygraliśmy mecz. Mogliśmy zdobyć co najmniej jeszcze jedną bramkę

– powiedział Grzegorz Munia.

Zwycięstwo drużyna Tempa zadedykowała obchodzącym urodziny Gabrielowi Gierlasińskiemu i kierownikowi drużyny Piotrowi Leśniakowi.

W następnej kolejce Czarni podejmują na swoim stadionie Zamczysko Mrukowa (sobota, 28 października, godz. 14:30), a Tempo czeka wyjazdowe spotkanie w Besku z Przełomem (niedziela, 29 października, godz. 13).

Mecz XII kolejki (21 października):
Tempo Nienaszów – Czarni 1910 Jasło 2-1 (1-0)
1-0 Arkadiusz Majka (25, karny), 1-1 Wiktor Fara (60), 2-1 Wojciech Kiełtyka (81)

Tempo: Wiktor Cyran – Gabriel Gierlasiński, Konrad Pęcak, Grzegorz Munia, Mateusz Kuciński - Łukasz Świątek - Mateusz Kurdziel (85 Radosław Słota), Arkadiusz Majka (88 Arkadiusz Musiał), Krzysztof Kiełtyka (75 Euzebiusz Słota), Radosław Majka (58 Konrad Gołąb) - Wojciech Kiełtyka (90 Hubert Skuba); na ławce rezerwowych: Tomasz Misiołek, Michał Wygonik; trener Grzegorz Munia.
Czarni: Łukasz Lepucki – Tomasz Tragarz, Sebastian Suszko (75 Piotr Kosiba), Paweł Remut, Jakub Ząbkiewicz - Paweł Setlak (58 Adrian Więcek), Rafał Mastaj - Mateusz Michoń, Karol Potera, Wiktor Fara - Oskar Polakiewicz (46 Rayen Monzer); na ławce rezerwowych: Patryk Szostak, Szymon Sudyka, Patryk Dobrowolski; trener Mateusz Ostrowski, II trener Tomasz Paluch.
Sędziowali: Artur Szelc (Krosno) oraz Maciej Solecki (Krościenko Wyżne) i Wojciech Biały (Krosno). Żółte kartki: Gabriel Gierlasiński, Krzysztof Kiełtyka, Wojciech Kiełtyka, Mateusz Kurdziel, Mateusz Kuciński – Jakub Ząbkiewicz, Rafał Mastaj, Paweł Remut, Paweł Setlak, Adrian Więcek, Piotr Kosiba. Widzów około 400.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto