To pierwsza wystawa z cyklu „Ukryte skarby”. Muzeum postanowiło sukcesywnie prezentować na wystawach czasowych eksponaty, które nie znalazły miejsca na ekspozycji stałej i na co dzień pozostają w muzealnych magazynach. Wystawa ze zbiorów MRJ wzbogacona została pracami użyczonymi przez siostrę artysty Marię Pogwizd.
- Jesteśmy po remoncie, chcemy wykorzystać każdy centymetr powierzchni jaka jest nam dana. Mamy malutką salkę i pomysł jest taki, żeby w tej przestrzeni pokazywać rzeczy, które nie wszystkie można od razu pokazać. W muzeach są magazyny i znajdują się tam różne ciekawostki. Chcielibyśmy się jak najbardziej podzielić tym co mamy i jest pomysł, żeby z magazynów muzealnych wyciągać co ciekawsze eksponaty i przedstawiać w takich mniejszych ekspozycjach czasowych. Na pierwszy ogień padł pomysł by spotkać się z twórczością Wojciecha Sarneckiego. Pojawiał się w rozmowach i ile razy byłam w magazynach i przesuwałam regały z setkami obrazów, które nigdy nie były pokazywane, zawsze moje oko zawieszało się na Sarneckim, na bardzo intensywnych kolorach, które krzyczały. Mamy całkiem niezłą kolekcję, bo dokładnie 29 prac artysty
– mówiła podczas wernisażu Barbara Czajka z działu sztuki jasielskiego muzeum.
Twórczość Wojciecha Sarneckiego zapoczątkowała cykl „Ukryte skarby”, zaczerpnięty od tytułu projektu realizowanego przez muzeum. Wojciech Sarnecki, urodzony w Krakowie, ale mocno związany z Bieczem, osiadł w Nowym Sączu.
- Mimo tragedii, jaka go spotkała, bo w wyniku wypadku utracił wzrok w jednym oku, udało mu się skończyć Liceum Plastyczne w Jarosławiu, a potem Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie i to z wyróżnieniem i nagrodą rektora. Poświęcił życie malarstwu. Często kojarzony jest z malarstwem abstrakcyjnym, z motywami muzycznymi o stonowanych barwach. Tutaj mamy Wojciecha Sarneckiego, który krzyczy z obrazów. Są one bardzo dynamiczne, bardzo kontrastowe, nasycone, wibrujące kolorem, które w pewien sposób oddają naturę artysty
– podkreśliła Barbara Czajka, która przytoczyła opinię przyjaciela malarza – Ryszarda Miłka, który tak o nim powiedział: był to nieszablonowy człowiek, który był niezależny, w pełnym tego słowa znaczeniu, wolny od głupstw tego świata.
W wernisażu uczestniczyła siostra artysty Maria Pogwizd, która użyczyła na wystawę prace brata ze zbiorów prywatnych.
– Wojtek od małego dziecka rysował Indian, forty, gdzie Indianie atakowali. Sklejał - prawie do 60 roku życia – modele: statki, samoloty, czołgi. A wzrok w oku stracił w klasie siódmej w czasie ferii podczas zabawy, w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Po powrocie ze szpitala w Krakowie, powiedział, że będzie uczniem Liceum Plastycznego w Jarosławiu. I tak się stało. Nasze drogi się rozchodziły i znów schodziły. Studiowaliśmy równolegle w Krakowie. Każde z nas poszło w inną stronę. Wrócił do Biecza. Żyliśmy obok. I ta nagła śmierć. Za parę dni będzie dwunasta rocznica
- wspominała Maria Pogwizd, dziękując muzeum za zorganizowanie wystawy i przypomnienie twórczości brata.
– Cieszę się ogromnie, jestem bardzo wdzięczna
– podkreśliła.
Wojciech Sarnecki (1948 - 2011) urodzony w Krakowie, dzieciństwo spędził w Bieczu. Pomimo tragedii (utrata wzroku w prawym oku), ukończył Liceum Sztuk Plastycznych w Jarosławiu, studiował na ASP w Krakowie, gdzie uzyskał dyplom z wyróżnieniem, otrzymał stypendium artystyczne i nagrody rektora ASP. Osiadł w Nowym Sączu. Brał udział w wielu wystawach w kraju i za granicą. Prace jego znajdują się w zbiorach muzealnych Biecza, Jasła i Nowego Sącza. W latach 1980–1985 był dwukrotnie stypendystą Ministerstwa Kultury i Sztuki. Nagrodzony m.in. na Ogólnopolskich Jesiennych Konfrontacjach w Rzeszowie (1982 i 1983) oraz nagrodą im. Bolesława Barbackiego (1983). Odbył kilka podróży artystycznych, m.in. do Maroka, Hiszpanii i Szwecji. Brał udział w wielu wystawach w kraju i za granicą. Prace jego znajdują się w zbiorach muzealnych Biecza, Jasła i Nowego Sącza.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?