Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakatowany przez gestapo por. Wiśniewski po latach doczekał się godnego pogrzebu. Spoczął w Ostrowie k. Przemyśla [ZDJĘCIA, WIDEO]

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Wideo
od 16 lat
Po kilkuletnich staraniach rodzinie udało się sprowadzić do Polski szczątki por. Kazimierza Feliksa Wiśniewskiego ps. Norwid, zakatowanego przez gestapo w lutym 1944 roku w Kowlu (obecnie Ukraina). Podczas II wojny światowej został pochowany po kryjomu, tylko w obecności księdza, żony i jej siostry. Dopiero po kilkudziesięciu latach doczekał się godnego pogrzebu.

- Dziadziu, nie dane nam było ciebie poznać, bo zostałeś zakatowany przez okupanta i jego wspólników. Byłeś katowany, chcieli od ciebie informacji, ale nie wydałeś nikogo. Babcia (żona oficera - przyp. red.), jak ściągała twoje buty, to krew się z nich wylewała. Twoją zakrwawioną koszulę zachowała, mamy ją do dzisiaj. Zachowała się na wieczną pamiątkę dla pokoleń - podczas pożegnalnej mowy pogrzebowej mówiła Bożena Kozimala, wnuczka por. Kazimierza Wiśniewskiego.

W chwili śmierci por. Kazimierz Feliks Wiśniewski miał zaledwie 42 lata. Wiele w życiu przeszedł. Był legionistą Błękitnej Armii gen. Józefa Hallera, walczył podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Po wojnie przeszedł do cywila. Za zasługi wojenne odznaczony i zakwalifikowany do odbycia kursu oficerskiego. W 1925 roku uzyskał stopień podporucznika. W momencie wybuchu II wojny światowej był komendantem dworca kolejowego w Kowlu na Wołyniu, wtedy Kresy Rzeczpospolitej, obecnie terytorium Ukrainy. Był to wtedy bardzo ważny węzeł kolejowy.

- W 1939 r. dziadek został powołany jako podporucznik do wojska. Po wojnie obronnej 1939 r. udało się mu ukryć, uniknął Katynia. Do dzisiaj nie wiemy, w jaki sposób. Zaangażował się w konspiracyjną działalność niepodległościową - opowiada Kazimierz Rajchel, wnuk K. Wiśniewskiego.

Z archiwalnych dokumentów wynika, że K. Wiśniewski w konspiracji został awansowany na porucznika. Został inspektorem Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa Delegatury Rządu na Kraj. Chodzi o rząd Polski na uchodźstwie w Londynie. Wpadł w ręce Niemców na początku 1944 roku. Jak wynika z dokumentów, chodziło o sprawę dostawy broni dla polskich partyzantów. Przesłuchania oprawców z gestapo były tak brutalne, że por. Wiśniewski zmarł. Konającego zawleczono do domu i przekazano żonie.

- Pogrzeb był konspiracyjny, w nocy, na cmentarzu w Kowlu. Obecny tylko ksiądz, babcia (żona por. Wiśniewskiego - przyp. red.) i jej siostra. Babcia z dziećmi natychmiast wyjechała, najpierw do pobliskiej miejscowości, potem do Chełma. Dopóki w Kowalu żyły siostry babci, dopóty one opiekowały się grobem. Potem nie miał już kto tego robić. Zapadła decyzja, że musimy przenieść szczątki dziadka do Polski - opowiada Bożena Kozimala, wnuczka porucznika.

W piątek por. Wiśniewski został pochowany na cmentarzu w Ostrowie w gm. Przemyśl. Pogrzeb odprawił ks. proboszcz Krzysztof Pawliszko, asystowała kompania honorowa Wojska Polskiego. Obecni byli m.in. zięć, wnukowie, prawnukowie i praprawnukowie porucznika, a także delegacja miejscowej szkoły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zakatowany przez gestapo por. Wiśniewski po latach doczekał się godnego pogrzebu. Spoczął w Ostrowie k. Przemyśla [ZDJĘCIA, WIDEO] - Nowiny

Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto