Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo Czarnych Jasło w Czeluśnicy. Dwie różne połowy meczu

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
LKS Czeluśnica przegrał z Czarnymi Jasło 1-2 w meczu XIV kolejki klasy okręgowej
LKS Czeluśnica przegrał z Czarnymi Jasło 1-2 w meczu XIV kolejki klasy okręgowej Marek Dybaś
W meczu XIV kolejki klasy okręgowej LKS Czeluśnica przegrał z Czarnymi Jasło 1-2. To druga z rzędu, a czwarta w sezonie porażka „Czelsi”. Czarni wygrali po raz 11, w tym czwarty na wyjeździe.

Mecz drużyn z aspiracjami był interesującym widowiskiem, emocjonującym, trzymającym w napięciu do ostatniego gwizdka sędziego. W I połowie zespołem zdecydowanie lepszym byli gospodarze. Po przerwie to Czarni zdominowali rywala i wygrali.

Czeluśnica w pierwszych 45 minutach pokazała dobry futbol. Zagrała agresywnie, odważnie, walczyła o każdą piłkę i Czarni mieli problemy. Inicjatywa należała do gospodarzy. W 20. minucie z rzutu wolnego (ponad 20 metrów) Szymon Sabik popisał się efektownym strzałem, po którym piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Dwie minuty później „Czelsi” objęła prowadzenie. Po akcji prawą stroną boiska i zagraniu Kamila Majki w pole karne, piłkę głową wpakował do bramki Patryk Tłuściak. To 10 gol tego zawodnika w tym sezonie.

Czarni zmarnowali znakomitą okazję do wyrównania w 28. minucie. Mateusz Michoń z bliska nie trafił w bramkę. Natomiast Czeluśnica mogła zamknąć mecz jeszcze przed przerwą. Po faulu Karola Potery na Łukaszu Urbanie, rzut wolny wykonywał Oleh Vlasov, ale Łukasz Lepucki w dobrym styku obronił strzał Ukraińca. Jeszcze lepszą okazję Oleh Vlasov miał tuż przed przerwą. Po zagraniu Kamila Majki, Ukrainiec nie zdołał pokonać bramkarza Czarnych, będą w dogodnej sytuacji. Łukasz Lepucki jest w tym sezonie mocnym punktem Czarnych, co udowodnił również w Czeluśnicy, ale w tym przypadku należy raczej mówić o zaprzepaszczonej szansie przez ukraińskiego napastnika.

Druga połowa – jeżeli chodzi o grę drużyn – była odwrotnością pierwszej części meczu. Czarni ruszyli do zdecydowanych ataków, zmuszając Czeluśnicę do rozpaczliwej, chwilami chaotycznej i bardzo nerwowej gry. Szturm Czarnych przyniósł im niemal błyskawicznego gola. Po zagraniu z rogu Marcina Janusa, Mateusz Michoń głową z bliska całkowicie zaskoczył Igora Wanata. Czarni poszli za ciosem, zdominowali gospodarzy i zaczęli na swoich warunkach rozgrywać mecz. Bliski zdobycia gola był Paweł Remut, który brylował w obronie, wygrywając chyba wszystkie pojedynki o górne piłki. Pod bramką rywala trafił prosto w Igora Wanata.

W przerwie trener Mateusz Ostrowski w miejsce Karola Potery (miał żółtą kartkę) wprowadził na boisko Rayena Monzera. Kanadyjczyk odwdzięczył się trenerowi dobrą grą, wykorzystał swoją szansę i zdobył zwycięskiego gola, zarazem pierwszego w barwach Czarnych. Po jego strzale piłka przeszła po rękawicach Igora Wanata i wpadła do bramki. Próbował jeszcze ratować sytuację Jakub Goleń, ale piłkę wybijał już zza linii bramkowej.

Po stracie drugiej bramki, Czeluśnica ruszyła do bardziej zdecydowanych ataków, ale z każdą minutą grała – chcąc doprowadzić do wyrównania - coraz bardziej nerwowo, niedokładnie. Jedynie strzał Volodymyra Hudymy był bliski powodzenia, ale Łukasz Lepucki pewnie interweniował. W kolejnym zamieszaniu Jakub Ząbkiewicz zdążył w porę wybić piłkę zmierzającą w światło bramki.

Czarni mogli zamknąć mecz na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry. Szymona Sabik sfaulował Wiktora Farę w „szesnastce” i sędzia podyktował rzut karny. Strzał z 11 metrów Sebastiana Suszki bardzo pewnie obronił Igor Wanat. Do końcowego gwizdka sędziego Czarni drżeli o wynik, bo Czeluśnica postawiła wszystko na jedną kartę. Obie drużyny z wielką determinacją walczyły w doliczonym czasie gry (5 minut), ale wynik nie uległ już zmianie.

- Źle weszliśmy w mecz. Nie dość, że przeciwnik ma określoną jakość w ofensywie, to popełniliśmy kilka prostych błędów, które napędzały gospodarzy. Warunki atmosferyczne też nam nie pomagały. W pierwszej połowie stworzyliśmy tylko jedną sytuację, dwustuprocentową. Gdyby została wykorzystana, to pewnie dodało by nam większego animuszu. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że warunki atmosferyczne musimy wykorzystać, nie będziemy kalkulować, wychodzimy do wysokiego pressingu, że chcemy wysoko odbierać piłkę, szybko tworzyć akcje i w pewnym sensie stłamsić przeciwnika. Pierwsze minuty drugiej połowy tego dowiodło. Szybko strzelona pierwsza bramka, w odpowiednim momencie także druga. Po tej bramce trochę daliśmy się zepchnąć przeciwnikowi. Mogliśmy lepiej wyprowadzać kontry przy wyniku 2-1. Jedna zakończyła się dla nas rzutem karnym. Wytrwaliśmy, wygrywamy na bardzo trudnym terenie. Druga połowa pokazała, że jesteśmy dobrze przygotowani. Moi zawodnicy dołożyli coś ekstra, bo przełamując taki zespół jak Czeluśnica na ten moment, to jest duża rzecz. Daje to nam duży komfort. Przed nami ostatni mecz rundy i chcielibyśmy wygrać dla naszych kibiców, którzy jeżdżą za nami na mecze, coraz więcej także rodziny z dziećmi. To nas cieszy i chcemy się bardzo dobrze pożegnać z nimi przed przerwą zimową

– podkreślił trener Czarnych Mateusz Ostrowski.

Natomiast szkoleniowiec Czeluśnicy Marcin Łukaczyński był zawiedziony grą swojej drużyny w drugiej połowie.

– W pierwszej nasza dominacja i szkoda nie wykorzystanej sytuacji na 2-0 przez Vlasova. Na drugą nie wyszliśmy z szatni. Uczulałem na stałe fragmenty gry. Po raz kolejny biernie zachowaliśmy się w obronie. Fizycznie też nie wyglądało to dobrze. Byliśmy bierni, schowani, więcej było przypadku. Zmiany nie wniosły nic. Zamiast wzmocnić to osłabiły. Szkoda tego meczu, bo uważam, że z przebiegu całości, na pewno nie zasłużyliśmy na porażkę

– zaznaczył Marcin Łukaczyński.

Najbliższy mecz Czarni rozegrają w sobotę, 11 listopada, o godz. 13 na swoim stadionie z Bieszczadami Ustrzyki Dolne, a Czeluśnica w niedzielę (12 listopada, godz. 13) zagra na stadionie w Samoklęskach z Zamczyskiem Mrukowa.

Mecz XIV kolejki (5 listopada):
LKS Czeluśnica – Czarni 1910 Jasło 1-2 (1-0)
1-0 Patryk Tłuściak (22), 1-1 Mateusz Michoń (48), 1-2 Rayen Monzer (66)

Czeluśnica: Igor Wanat - Ivan Perez (85 Maciej Sowa), Szymon Sabik, Damian Honkisz, Jakub Goleń (74 Kamil Kasperkowicz) - Łukasz Urban (79 Sebastian Meier), Duvan Martinez - Kamil Majka (74 Mateusz Krakoś), Volodymyr Hudyma, Oleh Vlasov - Patryk Tłuściak; na ławce rezerwowych: Gracjan Zając, Przemysław Musiał, Bartosz Stasz Jakub Wyderka, Jakub Kozicki; trener Marcin Łukaczyński.
Czarni: Łukasz Lepucki – Tomasz Tragarz, Sebastian Suszko, Paweł Remut, Jakub Ząbkiewicz - Rafał Mastaj, Marcin Janus - Mateusz Michoń, Karol Potera (46 Rayen Monzer), Wiktor Fara - Karol Rzońca; na ławce rezerwowych: Patryk Szostak, Piotr Kosiba, Paweł Setlak, Konrad Gogosz, Oskar Polakiewicz, Szymon Sudyka, Adrian Więcek, Mateusz Majka; trener Mateusz Ostrowski, II trener Tomasz Paluch.
Sędziowali: Dawid Półchłopek oraz Mateusz Warzecha i Arkadiusz Bożek (KS Rzeszów). Żółte kartki: Ivan Perez, Łukasz Urban, Kamil Majka, Maciej Sowa – Tomasz Tragarz, Karol Potera, Rayen Monzer. Widzów około 500.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto