Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dominacja Czeluśnicy w meczu ze Skołyszynem. Beniaminek nadal bez zwycięstwa w tym sezonie

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
W derbach powiatu jasielskiego LKS Czeluśnica wygrał z LKS Skołyszyn 4-0
W derbach powiatu jasielskiego LKS Czeluśnica wygrał z LKS Skołyszyn 4-0 Bogdan Hućko
W meczu XII kolejki klasy okręgowej, derbach powiatu jasielskiego, LKS Czeluśnica pokonał LKS Skołyszyn. Gospodarze dominowali i nadal na swoim stadionie są niepokonani (bilans 5-2-0). Natomiast beniaminek ze Skołyszyna przegrał siódmy mecz, w tym czwarty na wyjeździe i nadal pozostaje bez zwycięstwa w tym sezonie.

Czeluśnica po wpadce w Dukli dobrze zareagowała na tamto niepowodzenie. Tym razem nie zlekceważyli rywala i od pierwszego gwizdka sędziego mocno zaatakowali, zmuszając do obrony gości. Szybko też „Czelsi” zdobyła dwa gole po strzałach Patryka Tłuściaka (8. i 9. trafienie w tym sezonie), któremu piłkę dogrywali Szymon Sabik i Kamil Majka. Te bramki ustawiły mecz. Ponadto ofensywnie usposobieni gospodarze nie pozwalali na zbyt wiele ambitnej drużynie ze Skołyszyna, której jednym z nieszczęść jest duża rotacja kadrowa niemal w każdym meczu. Trener Szymon Cetnarowski musi zestawiać drużynę w różnych konfiguracjach personalnych, co nie pozostaje bez wpływu na grę.
Skołyszyn miał też trochę szczęścia w tym meczu, bo piłka dwukrotnie odbijała się od poprzeczki, w tym po potężnym strzale Oleha Vlasova.

Druga połowa zaczęła się źle dla gości. Po strzale byłego zawodnika Dynama Kijów Oleha Vlasova, Kacper Konieczny tak nieszczęśliwie interweniował, że wepchnął piłkę do własnej bramki. Mimo niepowodzenia, Skołyszyn po przerwie zagrał zdecydowanie lepiej, przede wszystkim odważniej, z większą determinacją, co od razu przełożyło się na sytuacje podbramkowe Marka Zawiszy oraz Jakuba Zawiszy i sytuację musiał ratować Gracjan Zając.

Mecz pod kontrolą miała Czeluśnica, która dążyła do zdobycia kolejnych bramek. Brakowało jednak wykończenia, defensywa gości rozbijała ataki „Czelsi”, dobrze interweniował bramkarz. W grze gospodarzy wkradło się też chyba trochę nonszalancji. W 66. minucie Kacper Konieczny „ściągnął” piłkę z nogi Patrykowi Tłuściakowi, bo zapewne byłoby 4-0. Strzał Sebastiana Meiera bardzo pewnie obronił Przemysław Wierzgacz. Czwartego gola – po akcji Oleha Vlasova – zdobył Volodymyr Hudyma (trzecie trafienie w tym sezonie).

- Przeciwnik był o klasę lepszy. Nie jest to usprawiedliwienie, ale brakowało nam dzisiaj czterech, pięciu zawodników. Pytanie tylko, czy nieobecni zrobili by jakąś ogromną różnicę, bo drużyna Czeluśnicy jest bardzo mocna. Zapewne są jednym z kandydatów do walczenia o czołowe miejsce w tabeli. Umiejętności mają, a ponadto było widać ogromny charakter, czego nie było widać u moich zawodników. Wyszliśmy na mecz nie zdeterminowani, mimo, że mocno mobilizowaliśmy się w szatni. Nie było lidera, który wziąłby odpowiedzialność i ciężar gry na siebie. To był główny aspekt i przez to nie potrafiliśmy nawiązać rywalizacji. Trudno, wiedzieliśmy, gdzie jedziemy, wiedzieliśmy, że będzie ciężko, ale też przyjechaliśmy z nadziejami na sprawienie niespodzianki. Nie tym razem

– podsumował występ swojej drużyny trener LKS Skołyszyn Szymon Cetnarowski.

- Strzeliliśmy pierwszą bramkę i jakby powietrze zeszło z naszych rywali. Takie zespoły są nieprzewidywalne i czasami różnie to bywa. Cieszę się, że moja drużyna zrealizowała założenia przedmeczowe. Zdominowaliśmy przeciwnika i widać był przede wszystkim jakość naszej gry. Dużo składnych akcji, dużo pomysłu na grę, dużo możliwości rozwiązań. To co trenujemy, to w większości sytuacji na boisku wychodziło. Gdybyśmy byli skuteczni w stu procentach, to wynik byłby bardzo wysoki. Skołyszyn praktycznie nam nie zagroził. Cieszy gra na zero z tyłu i cztery zdobyte bramki

– podkreślił trener Czeluśnicy Marcin Łukaczyński.

Najbliższy mecz LKS Czeluśnica rozegra w Rymanowie ze Startem (niedziela, 29 października, godz. 15), a LKS Skołyszyn podejmuje na swoim stadionie Bieszczady Ustrzyki Dolne (niedziela, 29 października, godz. 14).

Mecz XII kolejki (22 października):
LKS Czeluśnica – LKS Skołyszyn 4-0 (2-0)
1-0 Patryk Tłuściak (12), 2-0 Patryk Tłuściak (18), 3-0 Kacper Konieczny (52, samobójcza), 4-0 Volodymyr Hudyma (76)

Czeluśnica: Gracjan Zając - Ivan Perez, Szymon Sabik, Jakub Goleń, Kamil Kasperkowicz (67 Maciej Sowa) - Sebastian Meier (79 Andrzej Jakubowski), Damian Honkisz (67 Przemysław Musiał), Volodymyr Hudyma (79 Bartosz Stasz), Kamil Majka (67 Duvan Martinez) - Patryk Tłuściak, Oleh Vlasov (79 Jakub Kozicki); na ławce rezerwowych: Igor Wanat, Mateusz Krakoś, Jakub Wyderka; trener Marcin Łukaczyński.
Skołyszyn: Przemysław Wierzgacz - Patryk Wierzgacz, Patryk Marszałek, Michał Madejczyk (72 Tomasz Syzdek), Kacper Konieczny (82 Jakub Biernacki) - Artur Walczyk - Marek Zawisza, Jakub Zawisza (82 Jakub Turek) - Kacper Stój (55 Paweł Sokulski), Dawid Rachowicz (55 Bartosz Wierzgacz) - Jakub Warchoł (62 Maciej Mazur); na ławce rezerwowych: Dominik Bielamowicz, Mateusz Jankowicz; trener Szymon Cetnarowski.
Sędziowali: Radosław Mazur oraz Maksymilian Lis i Jakub Dybowski (Dębica). Żółte kartki: Damian Honkisz – Przemysław Wierzgacz, Patryk Marszałek, Jakub Warchoł. Widzów około 120.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto