Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kulisy zbrodni pod Jasłem. Jakub W. odpowie za zabicie matki i ranienie ojca. "Po powrocie z Holandii to był inny człowiek" [WIDEO, ZDJĘCIA]

Jakub Hap
Jakub Hap
Wideo
od 16 lat
Nie milkną echa dramatu, jaki rozegrał się w środę w jednym z domów w Sławęcinie. Podejrzewany o zabójstwo matki i spowodowanie obrażeń u ojca 20-letni Jakub W. w piątek ma usłyszeć zarzuty.

Mężczyzna, który zbiegł z miejsca tragedii, znaleziony został jeszcze w środowy wieczór - po kilkugodzinnej obławie z udziałem dziesiątek policjantów.

- W poszukiwaniach brali udział policjanci, nie tylko z jasielskiej komendy, ale także funkcjonariusze z KWP w Rzeszowie, OPP w Rzeszowie, KPP w Przeworsku, KMP w Krośnie i KPP w Sanoku. Również strażacy z PSP w Jaśle włączyli się w poszukiwania 20-latka. Do działań poszukiwawczych funkcjonariusze wykorzystali drony oraz psy tropiące - czytamy na stronie Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

Do zatrzymania Jakuba W. doszło około godziny 22, gdy mężczyzna został zauważony na przystanku autobusowym w Trzcinicy. Wieś ta oddalona jest od Sławęcina o około 6 km.

-20-latek trafił do policyjnego aresztu. Okoliczności zdarzenia będą wyjaśniane w toku postępowania prowadzonego pod nadzorem jasielskiej prokuratury - przekazał nam młodszy aspirant Daniel Lelko, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jaśle.

Nie żyła od rana?

Jako że śledztwo dopiero ruszyło, przedstawiciele organów ścigania nie informują o wstępnych ustaleniach w szczegółach. Tym bardziej, że 20-letni Jakub w czwartek nie był jeszcze przesłuchiwany. Z nieoficjalnie zebranych przez nas informacji wynika jednak, że w domu rodziny W., znajdującym się w Sławęcinie na uboczu, oddalonym od przebiegającej przez wieś drogi krajowej nr 28 o dobre kilkaset metrów, doszło do brutalnej zbrodni.

Zamordowana Bogusława W. miała mieć na ciele wiele ran kłutych, wokół zwłok - jak ustaliliśmy - było mnóstwo krwi. Mimo że policja została powiadomiona o dramacie około godziny 14.30, kobieta najpewniej nie żyła już od rana. Gdy umierała, jej męża Tomasza prawdopodobnie nie było na terenie posesji. Według naszych informatorów, po powrocie do domu zastał tam poranione ciało żony oraz syna, który miał na niego czekać. To właśnie wtedy miało dojść do ataku na 46-latka. Nie udało się nam dowiedzieć, kto zawiadomił służby - czy sam Tomasz W., czy mieszkający w sąsiedztwie jego rodzice. Zrobił to na pewno członek rodziny - co potwierdziła policja.

Jakub W. uciekł z miejsca zamieszkania pieszo. Jego ojciec został przewieziony karetką do szpitala. Mężczyzna doznał obrażeń niezagrażających życiu.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że mamy do czynienia z zabójstwem i usiłowaniem zabójstwa. Pokrzywdzony Tomasz W. jeszcze w środę został przesłuchany, podobnie jak dziadkowie Jakuba W. i siostra, na co dzień mieszkająca w Rzeszowie. Bezpośrednich świadków tego, co wydarzyło się w domu W., jednak nie ma. Sekcja zwłok Bogusławy W. została zaplanowana na piątek, odbędzie się w zakładzie medycyny sądowej w Krakowie. Tego samego dnia przeprowadzimy czynności z udziałem zatrzymanego 20-latka, w godzinach rannych ma zostać doprowadzony do prokuratury - powiedziała w czwartek Grażyna Krzyżanowska, prokurator rejonowy w Jaśle.

Były sygnały, że coś jest nie tak

W momencie zatrzymania w środowy wieczór, Jakub W. był trzeźwy. Mężczyźnie pobrana została krew do badań, które mają wykazać, czy nie znajdował się pod wpływem środków odurzających. Choć nie był dotąd karany, w okolicy mówiło się o zażywaniu narkotyków. Osoby, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że w ostatnim czasie 20-latek przeszedł niepokojącą przemianę.

- Kilka lat temu wydawał się normalnym chłopakiem, grał w piłkę w lokalnym klubie. Jednak po powrocie z zagranicy, z Holandii, gdzie przebywał jakiś czas, zmienił się nie do poznania. Inny człowiek. Raz bywał agresywny, nabuzowany, innym razem całkowicie jakby nieobecny - jak niedawno, gdy przyszedł obejrzeć mecz młodych piłkarzy ze Skołyszyna. Wszystkich wokół zdziwiło jego zachowanie. Z tego, co wiem, ostatnio siedział w domu, nie pracował. Jego mama była ekspedientką w sklepie. Szkoda bardzo tej kobiety... - usłyszeliśmy od mężczyzny znającego rodzinę W.

- Niedawno minąłem Jakuba na drodze. Był blady, jakiś taki dziwny. Nic się nie odezwał. Wiem, że były z nim problemy. Kilka miesięcy temu policja interweniowała w jego domu, wtedy - z tego co wiem, zaatakował matkę. To, co zrobił teraz, nie mieści się w głowie - dodaje jeden z sąsiadów W.

Po zatrzymaniu przez policję Jakub W. miał nie okazywać żadnych emocji. Do tematu wrócimy.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kulisy zbrodni pod Jasłem. Jakub W. odpowie za zabicie matki i ranienie ojca. "Po powrocie z Holandii to był inny człowiek" [WIDEO, ZDJĘCIA] - Nowiny

Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto