Zespół prowadzony przez byłego piłkarza Czarnych Jasło przyjechał do stolicy Małopolski tydzień po historycznym, pierwszym po 24 latach triumfie nad odwiecznym rywalem - Legią Warszawa (1:0). Na stadionie Cracovii przy ul. Kałuży do 85. minuty łodzianie remisowali z "Pasami" 1:1, ale bramka Bartłomieja Pawłowskiego wyprowadziła ich na prowadzenie. Kiedy wydawało się, że wygraną mają już na wyciągnięcie ręki, imponujące trafienie z niespełna szesnastu metrów w ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry zaliczył kapitan gospodarzy Michał Rakoczy, który wyjątkowo pojawił się na boisku dopiero w 61. minucie.
Mimo emocjonującej końcówki wynik nie uległ już zmianie i obydwie drużyny musiały podzielić się punktami. Mniej zadowolona z takiego obrotu sprawy może być ekipa Widzewa - zwycięstwo zostało jej wyrwane rzutem na taśmę. I zrobił to zawodnik, który jest... kuzynem trenera Myśliwca.
Co ciekawe, mimo ważnej bramki to właśnie Michał Rakoczy, jako kapitan Cracovii po ostatnim gwizdku sędziego musiał odpowiedzieć na ostre słowa, jakie kierowane były do drużyny gospodarzy z sektora zajmowanego przez najzagorzalszych sympatyków krakowskiego klubu. "Ultrasi" wyrazili w ten sposób swoje niezadowolenie z przeciętnych wyników "Pasów" w ostatnich tygodniach.
Skrót sobotniego spotkania, w tym gola piłkarza z Jasła można obejrzeć poniżej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?