Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Półfinał okręgowy Pucharu Polski. LKS Czeluśnica powalczył z Karpatami Krosno

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
W półfinale okręgowego Pucharu Polski LKS Czeluśnica przegrał z Karpatami Krosno 0-5
W półfinale okręgowego Pucharu Polski LKS Czeluśnica przegrał z Karpatami Krosno 0-5 Marek Dybaś
W półfinale okręgowego piłkarskiego Pucharu Polski, rozegrano w środę (10 kwietnia) LKS Czeluśnica przegrał z Karpatami Krosno 0-5. Drużyna krośnieńska w finale spotka się z Ekoballem Stalą Sanok, który w rzutach karnych pokonał Cosmos Nowotaniec 4-3 (w regulaminowym czasie mecz zakończył się wynikiem 0-0).

Faworytem pucharowego meczu byli III-ligowcy, co udowodnili na boisku. Karpaty bardzo poważnie potraktowały rywala z klasy okręgowej. Rozpoczęły mecz w wyjściowym składzie z małą korektą (Bekzod Akhmedov za Kamila Radulj’a) w porównaniu z ostatnim meczem ligowym z Sokołem Sieniawa oraz z nowym trenerem Waldemarem Szafranem, dotychczasowym asystentem Kamila Witkowskiego, który zrezygnował.

Czeluśnica mocno się zmobilizowała i podjęła walkę, odważnie atakując i stwarzając groźne sytuacje pod bramką gości. Bliski zdobycia gola był grający trener gospodarzy Kamil Walaszczyk, po którego strzale w 10. minucie Michał Perchel był zmuszony odbić piłkę poza linię końcową boiska. „Czelsi” wykonywała trzy rzuty rożne, będące m.in. efektem strzału Damiana Honkisza (bramkarz Karpat przerzucił piłkę nad poprzeczką).

Większość osób zastanawiała się czy V-ligowcy wytrzymają szalone tempo meczu i pójście na wymianę ciosów z Karpatami. Czeluśnica pokazała się z dobrej strony, tocząc bój jak równy z równym z rosłą i mocną fizycznie drużyną z Krosna.

Goście dosyć łatwo zdobyli pierwszego gola. Nie popisał się interwencją Gracjan Zając, który był w tym momencie źle ustawiony i miał piłkę na rękawicy, a mimo to futbolówka wpadła do bramki. Dla Karpat była to komfortowa sytuacja. Uspokoili grę, zagrali dokładniej, bez pośpiechu i nerwowości i za chwilę prowadzili 2-0 po pięknym strzale Karola Wajsa. W 35. minucie mogło być 0-3, gdyby nie udana interwencja Gracjana Zająca, który w ładnym stylu obronił strzał Vadyma Maschenki.

Drugą część spotkania gospodarze znów zaczęli udanie. Po strzale Kamila Walaszczyka z rzutu wolnego, Michał Perchel ratował się odbijając piłkę poza linię końcową boiska. Piłkarsko lepsze Karpaty grały spokojnie, budując akcje i zdobywając kolejne gole. Trochę „spalił się” w bramce Gracjan Zając, który reagował zbyt nerwowo, nawet przy wprowadzaniu piłki do gry.

Czeluśnica dążyła do zdobycia honorowej bramki. Największą ochotę na gola miał Volodymyr Hudyma, często ze szkodą dla drużyny, bo grał zbyt indywidualnie, nie dostrzegając kolegów, będących w dogodniejszych sytuacjach i aż prosiło się odegrać piłkę. Ukrainiec chciał się bardzo pokazać, stąd próby indywidualnych popisów. Zdecydowanie bliższy zdobycia gola był Felipe Melgaco, po którego strzale w 86. minucie piłka trafiła w poprzeczkę.

- Potraktowaliśmy rywala bardzo poważnie o czym świadczy wyjściowy skład. Kamil Radulj nie grał od początku, bo bolały go plecy i wszedł na boisko później. Po zmianach w klubie można było w takim meczu więcej stracić niż zyskać. Na początku wcale nie było łatwo, ale dwie bramki strzelone w pierwszej połowie postawiły nas w komfortowej sytuacji. Bramki zdobyliśmy po ładnych akcjach, co mnie cieszy. Dla nas najważniejsza jest liga. Będziemy walczyć o utrzymanie

– powiedział trener Karpat Krosno Waldemar Szafran.

Z postawy drużyny zadowolony był trener LKS Czeluśnica Kamil Walaszczyk.

– Było widać różnicę fizyczną. Zawodnicy Karpat trenują codziennie. Postawiliśmy się im, ale byli lepsi, wygrali zasłużenie. Gratuluję Karpatom, życzę im utrzymania w III lidze, bo to będzie z korzyścią dla wszystkich w naszym regionie. A my mamy ważny mecz w sobotę i najważniejsze, żeby jak najszybciej dojść do siebie po wyczerpującym meczu pucharowym

– powiedział Kamil Walaszczyk.

Półfinał okręgowego Pucharu Polski (10.04.2024)
LKS Czeluśnica – Karpaty Krosno 0-5 (0-2)
0-1 Denys Demianenko (22), 0-2 Karol Wajs (27), 0-3 Szymon Stasik (47), 0-4 Vadym Maschenko (53), 0-5 Dmytro Sula (80)

Czeluśnica: Gracjan Zając – Kamil Kasperkowicz (46 Jakub Goleń, 63 Konrad Gogosz), Szymon Sabik, Damian Honkisz, Sammy Ytai – Kamil Walaszczyk (63 Przemysław Musiał), Łukasz Urban – Sebastian Meier (46 Kamil Majka), Felipe Melgaco, Volodymyr Hudyma - Abdoul-Karim Toure (68 Jakub Kozicki); na ławce rezerwowych: Igor Wanat, Jakub Wyderka; trener Kamil Walaszczyk.
Karpaty: Michał Perchel – Yewgen Oberman (68 Bartłomiej Cichoń), Kamil Duda, Denys Prytykowskyj – Szymon Stasik (56 Michał Stasz), Arkadyi Filipchuk, Vadym Maschenko (68 Mateusz Chudzik), Bekzod Akhmedov 56 Kamil Radulj), Denys Demianenko (56 Dmytro Sula) – Karol Wajs (68 Jakub Wlaźlik), Martin Geci (68 Franck Djoulou); na ławce rezerwowych: Dominik Pasterczyk, Roman Soltisik; trener Waldemar Szafran.
Sędziowali: Piotr Kochański oraz Albin Kijowski i Dariusz Wais. Żółta kartka: Yewgen Oberman. Widzów około 250.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto