Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nela Czarny: z maty schodzę zmęczona, ale zawsze uśmiechnięta i spełniona. Poznajcie dziewczynę, która oprócz wielu pasji trenuje karate

GM
Marzeniem zawodniczki jest zdobycie czarnego pasa.
Marzeniem zawodniczki jest zdobycie czarnego pasa. Archiwum
Na pierwszy trening karate poszła w wieku 6 lat. - Przyprowadzili mnie rodzice i zostałam do dziś. Najpierw zakochałam się w kimonie, a z każdym kolejnym treningiem w filozofii, którą wyznajemy i z ciężką pracą nad sobą - przyznaje Nela Czarny z jasielskiego klubu Kyokushin Karate.

Już jako mała dziewczynka uwielbiała wszystko, co było związane ze sportem. Zawsze miała bardzo dużo energii. - Do dzisiaj lubię próbować każdej dyscypliny i staram się ją rozwijać - nie ukrywa Nela. Jej przygoda z karate rozpoczęła się w wieku 6 lat. - Swoje początki wspominam bardzo miło, chociaż szczerze powiem, że mimo mojego młodego wieku, nie pamiętam ich zbyt dobrze. To było już ponad 10 lat temu. Wiem jednak, że nic nie zmieniło się do tej pory - z maty nadal schodzę zmęczona, ale także uśmiechnięta i spełniona - nie ukrywa zawodniczka karate.

Według niej, najtrudniejszą sztuką w karate jest wypracowanie samodyscypliny. - U nas jednak mata weryfikuje bardzo szybko i krytycznie każdy opuszczony trening i popełniony błąd - tłumaczy Nela.

Indywidualne, systematyczne treningi domowe czy na siłowni w karate są na wagę złota. Zdaniem Neli, niezwykle ważna jest umiejętność radzenia sobie ze swoimi emocjami.

- Każde zawody są wyjątkowym czasem, kiedy myśli muszą współdziałać z ciałem. To trudna sztuka, chociaż teraz widzę jej efekty, także w życiu codziennym - opisuje jasielska zawodniczka karate.

Nasza bohaterka podkreśla, że trenując sporty walki, trzeba być też gotowym na kontuzje.
- Każdy z nas zachowuje szczególną ostrożność i uważa na przeciwnika, jednak nie zawsze to wystarczy. Prawda jest taka, że karate jest sztuką walki, jest to dyscyplina kontaktowa - opowiada.

Zawodniczka nie kryje, że jest dumna z osiągnięć na ostatnich zawodach, czyli Pucharze Polski we Włocławku. - Czułam się bardzo dobrze przygotowana i pamiętam, że do pierwszej walki wyszłam spokojna, uśmiechnięta i pewna siebie. Wiedziałam, że chcę wygrać i dążyłam do tego. Całkowicie oddałam się walce, nawet nie poczułam, kiedy minęły kolejne minuty - opisuje Nela. Relacjonuje, że kiedy sędzia główny przerwał walkę i poprosił o ogłoszenie werdyktu, czuła się dumna z siebie i była przekonana, że wygrała. - Trzecie miejsce w Pucharze Polski to duże osiągnięcie, które pokazało mi, że cel bycia mistrzynią jest do osiągnięcia w niedługim czasie - podkreśla zawodniczka.

Nela w swojej karierze miała dwie poważne kontuzje. Pierwsza wydarzyła się przez nieuwagę przeciwniczki, kiedy wykonała niedozwolone kopnięcie w twarz i Nela doznała poważnego urazu nosa. Druga kontuzja była nieszczęśliwym wypadkiem. - Trafiłam pięścią na łokieć przeciwniczki i złamałam kciuka. To, niestety wykluczyło mnie na kilka tygodni i było nie tyle ciężkim przeżyciem fizycznym, co psychicznym - wspomina.

Na swojej drodze spotkała wiele niesamowitych osób - karateków, do których ma ogromny szacunek i stara się, jak najwięcej nauczyć pod ich skrzydłami.

Swojej pasji zawdzięcza wszystko, bo to ona ukształtowała Nelę od najmłodszych lat.

- Dzięki niej stałam się samodzielna, systematyczna, odważna i silna psychicznie. Przy okazji, na moim przykładzie można zobaczyć, że łączenie dwóch pasji w życiu jest możliwe, w końcu gram również na wiolonczeli i trąbce - zapewnia. I dodaje, że jeśli czegoś bardzo się pragnie, to okazuje się, że ograniczenia są tylko w naszej głowie. - Oczywiście należy liczyć się z porażkami. To dzięki nim możemy stawać się coraz lepsi. Moim zdaniem, nie ma porażek, są lekcje - najważniejsze, to nie poddawać się nawet w tych najgorszych momentach i ciągle piąć się ku górze - kończy Nela Czarny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto