Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nienaszów. Niespodzianki nie było, Karpaty Krosno wygrały wysoko z Tempem [FOTORELACJA]

Bogdan Hućko
W dzisiejszym (22 września) ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski na szczeblu okręgu krośnieńskiego niespodzianki nie było. Występujące w klasie okręgowej Tempo Nienaszów przegrało z IV-ligowymi Karpatami Krosno 0-5.

Niepokonana w tym sezonie w IV lidze drużyna Karpat Krosno bardzo szybko i łatwo zdobyła dwie pierwsze bramki, co ustawiło mecz. Goście zaatakowali od początku, ale nie osiągnęli dużej przewagi, bo Tempo podjęło walkę. Pierwszy kwadrans był wyrównany, a mimo to Karpaty zdobyły dwa gole. Zanim przyjezdni otworzyli wynik, to Tomasz Płonka w 11. minucie przestrzelił koło słupka. Pierwszego gola krośnianie zdobyli z rzutu karnego. Sędzia odgwizdał przewinienie Konrada Pęcaka na Tomaszu Płonce i wskazał na 11 metr, a kapitana Tempa ukarał żółta kartką. Dawid Król pewnym strzałem dał prowadzenie Karpatom. Dwie minuty później po zagraniu z lewej strony, Tomasz Płonka z bliska wepchnął piłkę do siatki, uprzedzając Mateusza Jurczyka.

Strata dwóch goli nie załamała Tempa, ale też dała komfort gry Karpatom. Gospodarze byli bliscy zdobycia kontaktowego gola w 21. minucie po zagraniu z rzutu wolnego Krzysztofa Kiełtyki w pole karne, gdzie niewiele zabrakło Łukaszowi Świątkowi do skierowania piłki do bramki rywali. Po przeciwnej stronie boiska w 33. minucie znakomitej sytuacji nie wykorzystał, będąc sam przed bramkarzem Tempa Marek Fundakowski, który nie trafił w bramkę.

Od 36. minuty Karpaty grały w dziesięciu, bo po drugiej żółte kartce boisko musiał opuścić Bartłomiej Wojtasik. Trener Dariusz Liana dwie minuty później za Marka Fundakowskiego wprowadził na boisko Karola Wajsa. W końcówce I połowy siły wyrównały się, bo po drugiej żółtej kartce zakończył mecz kapitan Tempa Konrad Pęcak. Mecz nie był ostry, nie było brutalnej gry, ale sędzia karał kartkami, podnosząc adrenalinę obu trenerom i zawodnikom.

Drugą połowę Karpaty zaczęły od mocnego uderzenia. Po kapitalnym podaniu Mateusza Gula, Wiktor Majewski, który chwilę wcześniej wszedł na boisko, po raz trzeci pokonał Mateusza Jurczyka, który udanymi interwencjami uratował Tempo od wyższej porażki. Dwie minuty później Karol Wajs trafił w słupek.

Tempo bardzo chciało zdobyć gola, ale Arkadiusz Majka w solowych akcjach, albo był faulowany, albo przegrywał pojedynki z rosłymi zawodnikami Karpat, podobnie jak Wojciech Kiełtyka. Warunkami fizycznymi goście przewyższali gospodarzy. W 50. minucie po indywidualnej akcji Arkadiusza Majki i jego strzale, piłka przeleciała koło słupka.

Karpaty dominowały, czego efektem były dwie kolejne bramki zdobyte po stałych fragmentach gry Mateusza Gula i Dominika Kowalskiego, który głową wpakował z bliska piłkę do bramki po zagraniu Karola Wajsa. Tempo walczyło do końca o honorowego gola. W polu karnym Karpat trzymany był Łukasz Świątek, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia zawodnika gości. W takiej samej sytuacji w 13. minucie jednak podyktował rzut karny dla Karpat...

W Tempie zabrakło z podstawowego składu Wiktora Cyrana, Kamila Wietechy i Marcina Walczyka.

Pomeczowe opinie trenerów

Dariusz Liana (Karpaty Krosno): - Sędzia zawiesił wysoką poprzeczkę, jeżeli chodzi o żółte kartki. Nałapaliśmy kilka niepotrzebnych kartek. Pokazał po jednej czerwonej dla obu drużyn. Mecz nie był ostry, żeby aż tak kartkować. Nie chcę jednak oceniać pracy sędziów. Wygraliśmy 5-0, spokojnie, nie musieliśmy się aż tak bardzo napinać, żeby tempo gry było wyższe. Siedemnastu zawodników zagrało, wykonaliśmy plan, awansując dalej i czekamy na następnego przeciwnika.

Grzegorz Munia: - Karpaty były drużyną lepszą piłkarsko, taktycznie, fizycznie, dobrze przygotowaną do meczu. To czołowa drużyna IV ligi i pokazał nam trochę piłki na wyższym poziomie. Karpaty były zdecydowanie lepsze. Mecz atrakcyjny dla kibiców z całej okolicy, a dla nas nauka, bo w mojej drużynie jest wielu chłopaków, którzy nie mieli okazji grać z taką drużyną. Myślę, ze szkoleniowo to się nam przyda. Dla mnie rzut karny niezupełnie się należał gościom, a to miało duży wpływ na dalszy przebieg meczu. Karpaty dominowały w całym meczu, były drużyną zdecydowanie lepszą. Chyba nie byliśmy najgorszym ogniwem tego spotkania. Myślę, że był nim ktoś inny...

Mecz ćwierćfinałowy PP w okręgu krośnieńskim (22 września):
Tempo Nienaszów - Karpaty Krosno 0-5 (0-2)
0-1 Dawid Król (13, karny), 0-2 Tomasz Płonka (15), 0-3 Wiktor Majewski (47), 0-4 Mateusz Gul (60), 0-5 Dominik Kowalski (66)
Tempo: Mateusz Jurczyk - Euzebiusz Słota (70 Dominik Romanek), Grzegorz Munia (87 Kacper Majka), Konrad Pęcak, Mateusz Kuciński - Łukasz Świątek - Miłosz Gierlasiński (79 Karol Tomasik), Krzysztof Kiełtyka, Gabriel Gierlasiński, Arkadiusz Majka - Wojciech Kiełtyka (62 Karol Musiał); trener Grzegorz Munia.
Karpaty: Mateusz Krawczyk - Michał Smoleń, Jakub Pelczar, Mateusz Gul (70 Hubert Białogłowicz) - Dawid Król (50 Tomasz Bober) - Damian Baran (61 Karol Rzońca), Lucjan Frydrych (46 Wiktor Majewski), Grzegorz Gierlasiński, Bartłomiej Wojtasik - Tomasz Płonka (46 Dominik Kowalski), Marek Fundakowski (38 Karol Wajs); trener Dariusz Liana, II trener Miłosz Kuzianik, trener bramkarzy Piotr Hajduk.
Sędziowali: Albin Kijowski oraz Rafał Krężałek i Marcin Smoleń. Żółte kartki: Konrad Pęcak, Grzegorz Munia - Bartłomiej Wojtasik, Jakub Pelczar, Dawid Król, Damian Baran, Karol Wajs; czerwone: Konrad Pęcak (43, druga żółta) - Bartłomiej Wojtasik (36, druga żółta). Widzów około 200.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto