Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Glinik. Mieszkańcy ufają, że gmina naprawi drogę w przysiółku Magiel [ZDJĘCIA]

Jakub Hap
Jakub Hap
Skontaktował się z nami mieszkaniec Nowego Glinika, w imieniu swoim i sąsiadów prosząc o pomoc w sprawie przebiegającej przy ich domach drogi. - Po zimie, jak i każdym deszczu poruszanie się nią to dramat. Liczymy, że gmina w końcu nam pomoże - mówi.

Ponadkilometrowy odcinek, łączący Nowy Glinik z Glinikiem Polskim stanowi jednocześnie drogę dojazdową do kilku domostw. To tzw. droga „Na Magiel”. Jest utwardzona, nigdy nie była asfaltowana. O tym, że jej stan spędza sen z powiek okolicznym mieszkańcom pisaliśmy już przed kilkoma laty. Tamta interwencja nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. I nie wynikało to raczej ze złej woli urzędników, lecz z faktu, że problem jest złożony. Przede wszystkim oficjalnie nie jest to droga gminna. Do gminy należy jedynie nie do końca się z nią pokrywający, szeroki co najwyżej na 1,5 metra pas. Samochody więc jeżdżą w zasadzie po gruntach prywatnych. Mieszkańcy mają tego świadomość, ale liczą, że uda się wypracować rozwiązanie, dzięki któremu gmina będzie mogła doprowadzić drogę do stanu używalności i - w razie potrzeby - nie trzeba będzie dopraszać się o naprawę.

- Po zimie, jak i każdym deszczu poruszanie się tą drogą to dramat. Ile to razy dzieci idące do szkoły tak się ubłociły, że brudne były po kolana. To samo jest z autami - co z tego, że się je umyje, skoro zaraz są całe w błocie. O skutkach jazdy po tych wertepach dla samego samochodu nawet nie wspomnę. Nie tylko dla nas, mieszkańców domów znajdujących się przy tej drodze, i tych, którzy mają tu działki i niebawem będą się budować jest ona problemem. Jako że jest łącznikiem dwóch dróg powiatowych, korzystają z niej również ludzie z Glinika Polskiego, ale i ci dojeżdżający do pól czy udający się na pobliski punkt widokowy, z którego pięknie widać cały region. W weekendy można napotkać liczne grupy takich spacerowiczów. I dla nich droga jest utrapieniem

- mówi mężczyzna, który poprosił nas o pomoc.

Wkrótce droga może być w jeszcze gorszym stanie niż obecnie.

- W pobliżu punktu widokowego planowana jest budowa masztu telekomunikacyjnego. Jak wjadą gruszki z betonem to będzie już katastrofa. Dotąd gminie od czasu do czasu zdarzało się kierować tu kilka samochodów ze żwirem, ale wysypywano go jedynie miejscowo. W tamtym roku naprawiony został jeden krótki odcinek. To za mało, pasowałoby w końcu wziąć się za całość. Na razie sąsiad, wykorzystując fakt, że kwestie własnościowe nie są uregulowane postawił przy domu szlaban i drogą jeżdżą tylko osoby mieszkające przy niej. Chodzi o to, by ją oszczędzać, jest już w wystarczająco złym stanie. Tyle nam pozostało

- podsumowuje Czytelnik.

Gmina zapewnia, że zdaje sobie sprawę z problemu, dlatego już kilkanaście lat temu podjęto kroki w celu wydzielania działek na poszerzenie już istniejącego szlaku drogowego. Jak twierdzi sekretarz Agata Augustyn obecnie podejmowane są działania zmierzające do uporządkowania kwestii własnościowych w celu poszerzenia drogi i uregulowania kwestii prawnych.

- Warunkiem tego jest wyrażenie zgody na przekazanie gruntów na rzecz gminy. Bez współpracy z mieszkańcami, nic nie będziemy mogli zrobić. Z tego co wiem, sołtys wsi zdeklarował się porozmawiać z właścicielami gruntów w celu uzyskania takich zgód

- tłumaczy Agata Augustyn.

I zaznacza, że gmina wydała decyzję negatywną w sprawie lokalizacji inwestycji celu publicznego tj. realizacji planów budowy masztu przez operatora telefonii komórkowej, której skutków obawiają się mieszkańcy.

- Samorządowe Kolegium Odwoławcze tę decyzję uchyliło i przekazało do ponownego rozpatrzenia. Wszystko wskazuje na to, że zgodnie z przepisami prawa będziemy musieli dać temu przedsięwzięciu zielone światło

- stwierdza sekretarz.

O to, by felerna droga doczekała się porządnego remontu od lat mocno zabiega radny gminny z Nowego Glinika, Piotr Sysoł.

- Rozmawiałem niedawno z p.o. wójta i obiecał jej naprawę. Ufam, że słowa dotrzyma. Chodzi o zebranie tych garbów bocznych, żeby woda miała gdzieś ujście, i warstwy wierzchniej błota. Dzięki temu, jak poleje deszcz nie będzie się od razu robiła paciara. I oczywiście całość trzeba będzie wyklincować. Z tego co wiem, nasz sołtys i sołtys Glinika Polskiego mają zbierać zgody na wjazd sprzętu ciężkiego na tę drogę od właścicieli. Jeśli chodzi o formalne przekazanie drogi gminie, mam nadzieję, że w końcu to nastąpi, choć zapewne bez wywłaszczania się nie obejdzie. Właściciele niektórych ziem dawno już nie żyją, a grono spadkobierców jest spore

- dodaje.

Do tematu wrócimy.


**ZOBACZ TAKŻE:

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto