Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tempo Nienaszów zremisowało z Naftą Jedlicze po dramatycznym finiszu

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
W meczu II kolejki klasy okręgowej, rozegranym w niedzielę (21 sierpnia) późnym popołudniem, Tempo Nienaszów zremisowało z Naftą Jedlicze 1-1. Dla obydwu drużyn to pierwsze punkty w tym sezonie.

Był to bardzo ważny mecz dla obu drużyn, bowiem obydwie źle zaczęły sezon. Obydwie też popełniły dużo błędów, po których straciły gole i przegrały inauguracyjne spotkania. Miał m.in. odpowiedzieć na pytanie w jakiej dyspozycji są zespoły. Po tym meczu trudno pokusić się o precyzyjną, jednoznaczną ocenę możliwości obu drużyn.

Na stadionie w Chorkówce zdecydowanie lepiej w mecz weszła Nafta, która zaatakowała zdecydowanie i po kilkunastu minutach mogła prowadzić nawet 4-0. Tempo było w opałach, ale wyszło obronną ręką, przetrwało napór Nafty, dla której najbliższy zdobycia goli był Szymon Serwiński. Po jednym ze strzałów skrzydłowego jedlickiej drużyny, piłka znalazła się w bramce gospodarzy, ale sędzia zasygnalizował pozycję spaloną zawodnika Nafty. Goście albo nie trafiali w dogodnych sytuacjach (ponownie Szymon Serwiński), albo bronił strzały Wiktor Cyran m.in. szybkiego Nigeryjczyka Adele Babatunde Saliu.

Tempo próbowało wyprowadzać akcje, ale najczęściej kończyły się one niepowodzeniem. Zbyt wiele było niedokładności, nerwowości, trudno wytłumaczalnych nieporozumień. Pojedyncza szarża w polu karnym Wojciecha Kiełtyki wiosny nie czyniła. Tempo przez blisko pół godziny cierpiało, rozbijając ataki Nafty. Gra gospodarzy wyglądała źle. Nafta w tym okresie prezentowała się zdecydowanie lepiej. Mecz w ostatnim kwadransie I połowy wyrównał się, Tempo odrobinę dokładniej zaczęło konstruować akcje i m.in. w 43. minucie strzał Krzysztofa Kiełtyki został zablokowany przez defensorów Nafty.

W II połowie Tempo zagrało odważniej, agresywniej w odbiorze piłki, ale nie przekładało się to od razu na sytuacje podbramkowe. W dogodnej sytuacji nie trafił w bramkę m.in. Wojciech Kiełtyka. Pierwsi gola zdobyli goście. Po zagraniu piłki z lewej strony w pole karne, Wiktor Cyran nogą odbił piłkę, a Damian Limberger wpakował do bramki.

Objęcie prowadzenia przez Naftę było punktem zwrotnym w meczu. Trener Grzegorz Munia zrobił dwie zmiany (Arkadiusz Majka za Mateusza Kucińskiego oraz Konrad Pęcak za Arkadiusza Musiała) oraz roszady w ustawieniu. Tempo podrażnione utratą gola zaatakowało bardziej zdecydowanie. Duże ożywienie wniósł do gry Arkadiusz Majka, którego rajdy lewą stroną boiska siały sporo zamieszania w defensywie jedlickiej drużyny. Po jednej z takich prób rozerwania obrony gości, został sfaulowany w polu karnym przez debiutującego w seniorach w oficjalnym meczu ligowym juniora Jakuba Janochę. Arkadiusz Majka ustawił piłkę w punkcie oznaczającym 11 metrów od bramki i pewnym strzałem z rzutu karnego doprowadził do wyrównania.

Ten gol bardzo podbudował Tempo, które poszło za ciosem, znów było charakterną drużyną walczącą o zwycięstwo. Na bramkę Nafty sunął atak za atakiem. Goście odgryzali się kontrami. Ostatnie 20 minut to był dobry, trzymający w napięciu, emocjonujący pojedynek. Obie drużyny poszły na wymianę ciosów. Tempu udało się zepchnąć Naftę do głębokiej defensywy, ale gospodarze zmarnowali kilka wyśmienitych okazji do zdobycia goli. W 78. minucie po zagraniu Marcina Walczyka, Arkadiusz Majka z kilkunastu metrów nie trafił w bramkę. Dwie minuty później z bliska przestrzelił Krzysztof Kiełtyka. Nafta wyprowadziła kontratak i Jakub Krawczyk sprawdził umiejętności Wiktora Cyrana. W natychmiastowej odpowiedzi, strzał Euzebiusza Słoty obronił Grzegorz Żytniak, ratując w tej i kilku innych sytuacjach Naftę przed utratą gola.

Najlepszą okazję Tempo miało w 83. minucie. Po strzale Marcina Walczyka, piłkę odbił bramkarz Nafty, dopadł futbolówkę Wojciech Kiełtyka i trafił w słupek, ponownie ten zawodnik próbował dobijać, ale tym razem piłka – jeszcze chyba dotknięta w zamieszaniu przez Grzegorza Żytniaka - przeleciała tuż koło słupka.

Od 85. minuty Nafta grała w dziesięciu, bo dwoma żółtymi kartkami został ukarany Jakub Krawczyk za faule na Wojciechu Kiełtyce i Gabrielu Gierlasińskim. Boczny obrońca Nafty grał bardzo nerwowo. W emocjonującej końcówce i doliczonym czasie gry (3 minuty) Nafta broniła się rozpaczliwie, uruchamiając Nigeryjczyka. Chwilami sprawiała wrażenie jakby zawodnikom brakowało sił. Stawka meczu sprawiła, że oba zespoły grały bardzo niedokładnie. Po jednym z ostatnich ataków, strzał Grzegorza Muni obronił Grzegorz Żytniak.

- Mecz mogliśmy zamknąć w pierwszych 15 minutach, gdy mieliśmy cztery czy pięć sytuacji do zdobycia goli. Sztuką było nie wykorzystać takich szans. Potem do głosu zaczęło dochodzić Tempo, mecz się wyrównał. Objęliśmy prowadzenie, ale niepotrzebnie na siłę chcieliśmy podwyższyć wynik. Błąd młodego zawodnika i rzut karny, wykorzystany przez rywali, sprawił, że emocji nie brakowało. Końcówka meczu należała do Nienaszowa. Graliśmy w dziesięciu i było bardzo nerwowo. Tempo mogło przecież wygrać. Mieliśmy trochę szczęścia

– podsumował mecz trener Nafty Dariusz Soliński.

Grający szkoleniowiec Tempa Grzegorz Munia też przeżył trudne chwile na boisku.

– Początek meczu i około 25 minut gry były bardzo słabe w naszym wykonaniu. Byliśmy źle taktycznie ustawieni. Nie weszliśmy w mecz tak jak Nafta. Potem wszystko się wyrównało. Mecz mógł się odwrócić o 180 stopni. Mieliśmy cztery dobre sytuacje do zdobycia goli i powinniśmy ten mecz wygrać, bo Nafta miała problemy. Jest trochę niedosytu

– zaznaczył Grzegorz Munia.

Najbliższy mecz Tempo rozegra w niedzielę, 28 sierpnia, o godz. 15 w Czeluśnicy. Natomiast Nafta podejmuje na swoim stadionie Ekoball Stal Sanok.

Mecz II kolejki (21 sierpnia):
Tempo Nienaszów – Nafta Jedlicze 1-1 (0-0)
0-1 Damian Limberger (59), 1-1 Arkadiusz Majka (70, karny)

Tempo: Wiktor Cyran – Euzebiusz Słota, Grzegorz Munia, Kamil Wietecha, Mateusz Kuciński (60 Arkadiusz Majka) – Arkadiusz Musiał (65 Konrad Pęcak), Krzysztof Kiełtyka – Gabriel Gierlasiński, Miłosz Gierlasiński, Wojciech Kiełtyka – Marcin Walczyk; na ławce rezerwowych: Mateusz Jurczyk, Karol Musiał, Hubert Skuba, Radosław Majka, Radosław Słota; trener Grzegorz Munia.
Nafta: Grzegorz Żytniak – Gabriel Wąsik, Mateusz Biernat, Krystian Gębarowski, Jakub Krawczyk – Damian Limberger – Tymoteusz Kochanik, Patryk Korneusz, Kacper Szura – Szymon Serwiński (63 Jakub Janocha, 85 Krzysztof Samborowski), Adele Babatunde Saliu; na ławce rezerwowych: Michał Chrobak, Kordian Dąbrowski, Bartosz Malik, Maciej Bonar, Kamil Bobrowski; trener Dariusz Soliński.
Sędziowali: Mateusz Pociask oraz Kazimierz Kubik i Paweł Babiarz (KS Dębica). Żółte kartki: Miłosz Gierlasiński, Arkadiusz Musiał, Euzebiusz Słota – Mateusz Biernat, Kacper Szura, Jakub Krawczyk, Grzegorz Żytniak; czerwona: Jakub Krawczyk (84, druga żółta). Widzów na stadionie w Chorkówce około 200.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto