Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Kołaczycach odsłonięto tablicę upamiętniającą Annę Stanisławę Kolbusz. Konspiratorka ZWZ-NOW zginęła w Auschwitz. Miała zaledwie 23 lata

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
Tablicę pamiątkową poświęconą Annie Stanisławie Kolbusz, żołnierzowi – łączniczce Związku Walki Zbrojnej - Narodowej Organizacji Wojskowej, zamordowanej przez Niemców w KL Auschwitz - Birkenau, odsłonięto 15 grudnia na kaplicy cmentarnej w Kołaczycach
Tablicę pamiątkową poświęconą Annie Stanisławie Kolbusz, żołnierzowi – łączniczce Związku Walki Zbrojnej - Narodowej Organizacji Wojskowej, zamordowanej przez Niemców w KL Auschwitz - Birkenau, odsłonięto 15 grudnia na kaplicy cmentarnej w Kołaczycach Bogdan Hućko
Tablicę pamiątkową poświęconą Annie Stanisławie Kolbusz, żołnierzowi – łączniczce Związku Walki Zbrojnej - Narodowej Organizacji Wojskowej, zamordowanej przez Niemców w KL Auschwitz - Birkenau, odsłonięto 15 grudnia na kaplicy cmentarnej w Kołaczycach. Upamiętnienie, które jest symbolicznym grobem konspiratorki NOW, ufundowała rodzina.

Tablicę na kaplicy cmentarnej odsłonił Jakub Józef Musiał, którego pradziadek był bratem Anny Stanisławy Kolbusz. Zapalili znicze i złożyli kwiaty przedstawiciele Stowarzyszenia Miłośników Kołaczyc oraz rodzina zamordowanej przez Niemców. Wartę honorową wystawiła Jednostka Strzelecka 2094 z Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej – Curie w Kołaczycach oraz 307 Kołaczycka Grunwaldzka Drużyna Harcerska. Tablicę, ufundowaną przez rodzinę, poświęcił ks. Grzegorz Siciak, proboszcz Parafii pw. św. Anny w Kołaczycach.

Anna Stanisława Kolbusz (urodziła się 6 maja 1920 roku, została zamordowana w Auschwitz 21 listopada 1943 roku) pochodziła z Nawsia Kołaczyckiego. Z zawodu była krawcową. Podczas II wojny światowej, od lipca 1940 roku działała w konspiracji w Narodowej Organizacji Wojskowej. Kołaczycka placówka NOW przeszła do struktur Armii Krajowej. Annie Stanisławie Kolbusz nie było to dane, bo już wcześniej została uwięziona.

Inicjatorem upamiętnienia swojej krewnej był Jakub Józef Musiał, którego pradziadek Andrzej był bratem Anny Stanisławy Kolbusz. Z wykształcenia i zamiłowania jest historykiem po Uniwersytecie Rzeszowskim, a obecnie pracuje jako nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 100 w Krakowie. O swojej krewnej napisał i obronił pracę licencjacką w 2017 roku. Zainspirowała go w dzieciństwie babcia, która opowiadała mu, że siostra jej teścia zginęła w obozie.

– I tak to się zaczęło. Potem była wycieczka z rodzicami do Muzeum Auschwitz i szukanie zdjęcia Anny. Niestety nie udało się odnaleźć fotografii obozowej. Zachowało się jedynie zdjęcie wykonane przed wojną, co też jest sukcesem, bo wtedy fotografia nie była tak powszechna

– mówi Jakub Józef Musiał, który 18 lat ze swoich 28 poświęcił na szukanie śladów po siostrze swojego pradziadka.

Pierwszy e-mail wysłał do Muzeum Aschwitz – Birkenau w 2010 roku i od tamtej pory skrupulatnie zaczął zbierać wszystkie informacje na temat Anny Stanisławy Kolbusz. Poświęcił wiele czasu na dotarcie do dokumentów, wysłał mnóstwo próśb, zbierał informacje w rodzinie. Anna była najstarszą, miała jeszcze czterech braci: Andrzeja, Juliana, Stanisława, Jana i siostrę Elżbietę. Różnica między najstarszym (rocznik 1920) i najmłodszym dzieckiem (rocznik 1937) w rodzinie Kolbuszów wynosiła 17 lat.

- Anna była dwukrotnie zatrzymywana. Pierwszy raz została złapana na granicy w Nowy Zagórzu, gdy wracała ze Lwowa, i została osadzona w więzieniu w Sanoku. Tam przebywała od 17 stycznia do 8 lutego 1943 roku. 8 lutego została wpisana do transportu przez Tarnów do Auschwitz i z tego transportu zbiegła. Przedostała się do rodzinnego domu w Nawsiu Kołaczyckim i tutaj ukrywała się przez ponad miesiąc. Została wydana przez volksdeutscha Huberta Kuczerę i zatrzymana 17 marca 1943 roku, przewieziona do Jasła, gdzie była przetrzymywana przez Gestapo dwa dni. Jeden z dokumentów potwierdza, że była przesłuchiwana i osobistym transportem 19 marca została wysłana do więzienia w Tarnowie, gdzie przebywała długo, bo do 2 października. 2 października 1943 roku została ostatnim transportem kobiet wysłana do obozu w Auschwitz. Tam przebywała do 21 listopada 1943 roku. Rodzina otrzymała potwierdzenie, że tam jest. Napisała list z obozu datowany na 19 listopada, a dwa dni później przyszedł telegram, że Anna nie żyje. Wiemy, że 21 listopada jest datą konkretną jej śmierci

- opowiada Jakub Józef Musiał.

Nie są znane okoliczności śmierci Anny.

- W dokumentach zanotowano, że przyczyną śmierci była grypa przy osłabieniu serca. Ale grypa w wieku 23 lat

– powątpiewa Jakub Józef Musiał.

- Udało mi się odnaleźć w archiwum niemieckim akt zgonu z 1963 roku i potwierdzony w 1991 roku, który ujednolica to, że rzeczywiście zginęła. Tym samym Anna posiada trzy akty zgonu. W polskich dokumentach, jak widziałem na własne oczy, jest nadal osobą żyjącą. Trochę paradoks. Rodzina nie wystąpiła, żeby uznać ją za zmarłą

– dodaje historyk.

Jakub Józef Musiał przyznaje szczerze, że nie wierzył, iż uda mu się dotrzeć do tylu dokumentów i zgromadzić tak liczny materiał dowodowy o siostrze swojego pradziadka. Przy okazji został poprawiony i zweryfikowany błąd.

– Anna w obozie widnieje pod dwoma nazwiskami. Więźniarki błędnie zapisały nazwisko Kolbusz jako Kulbusz. Według historyków są to dwie różne osoby. Dopiero na moją prośbę została przeprowadzona kwerenda podwójna i potwierdzili, że jest to ta sama osoba. Udało się odnaleźć jej numer obozowy więźniarki politycznej 63716

– zaznacza nasz rozmówca.

Wciąż ma nadzieje, że być może uda się jeszcze coś odszukać.

– Nie mówię nie

– uśmiecha się pan Jakub i na dowód, że wszystko jest możliwe pokazuje podpis 6-letniej Anny (edukację zaczęła w wieku 5 lat) pod deklaracją jaką szkoły polskie w 1926 roku składały dla Stanów Zjednoczonych zatytułowanej „Szkolnictwo polskie w hołdzie narodowi amerykańskiemu na pamiątkę 150-lecia niepodległości Stanów Zjednoczonych”.

– Udało mi się do tego dotrzeć na miesiąc przed uroczystością odsłonięcia tablicy

– nie kryje satysfakcji.

W rodzinie zachowały się oryginalne listy i grypsy od Anny, które w latach 80. zostały przekazane do szkoły w Kołaczycach.

– Niestety gdzieś zaginęły

– żałuje Jakub Józef Musiał.

Anna Stanisława Kolbusz została w 2021 roku odznaczona pośmiertnie Złotym Krzyżem Zasługi, nadanym przez prezydenta RP za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczpospolitej Polskiej.

- Była krawcową, znała targi, ludzi, kontakty, miejscowości. To była znakomita przykrywka do konspiracji

– podkreśla historyk.

– Moje poszukiwania to forma hołdu dla niej, a tablica na kaplicy cmentarnej to odpowiednie miejsce

– dodaje.

Pamiątki i dokumenty po Annie Stanisławie Kolbusz można oglądać w specjalnej gablocie w Izbie Muzealnej w Kołaczycach, gdzie również czynna jest ekspozycja „Kobiety w KL Auschwitz” wypożyczona z Muzeum KL Auschwitz-Birkenau.

W organizację uroczystości upamiętniającej łączniczkę Narodowej Organizacji Wojskowej z placówki w Kołaczycach, włączyło się bardzo aktywnie Stowarzyszenie Miłośników Kołaczyc, do którego Jakub Józef Musiał napisał o planowanym uczczeniu swojej krewnej.

- Ze strony władz gminy był słaby odzew. Pomogliśmy w organizacji wystawy, bo rodzina zrobiła wszystko własnym sumptem. Warto takie osoby, które swoim życiem i działaniem pokazały jak ważna dla nich była ojczyzna, upamiętnić. Anna Stanisława Kolbusz może nie była specjalnie wykształcona, ale czuła tę potrzebę, że ojczyzna jest w niebezpieczeństwie, została zajęta przez obcych, którzy wprowadzają prawa niezgodne z przekonaniem, więc zaangażowała się w działalność konspiracyjną. Groziło to aresztowaniem, śmiercią, wywiezieniem do obozu. Tak się, niestety, stało. Jak bardzo ważne dla rodziny było upamiętnienie ich krewnej było widać dzisiaj. Widziałem wielkie wzruszenie

– mówi Piotr Nowiński, kustosz Izby Muzealnej i wiceprezes Stowarzyszenia Miłośników Kołaczyc.

W Izbie Muzealnej w Kołaczycach (Rynek 4) do 15 marca będzie czynna ekspozycja poświęcona Annie Stanisławie Kolbusz oraz wystawa „Kobiety w KL Auschwitz” z Muzeum KL Auschwitz-Birkenau.

– Zapraszamy do obejrzenia wystawy starszą młodzież, bo wiele zdjęć jest bardzo drastycznych

– zaznacza Piotr Nowiński.

Organizatorem uroczystości było Stowarzyszenie Miłośników Kołaczyc, Gminny Ośrodek Kultury w Kołaczycach oraz rodzina Anny Stanisławy Kolbusz.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto