Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wysokie zwycięstwo Tempa Nienaszów. Ambitnemu Beskidowi Posada Górna zabrakło sił

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
Od zwycięstwa piłkarze Tempa Nienaszów rozpoczęli rundę rewanżową w klasie okręgowej. W niedzielę (20 marca) na swoim boisku pokonali Beskid Posada Górna 4-0. Rywale, broniący się przed spadkiem, mocno postawili się gospodarzom szczególnie w I połowie meczu.

Zdecydowanym faworytem było Tempo, które jednak podeszło do meczu na zbyt dużym luzie. Drużyna z Nienaszowa najwyraźniej uznała, że skoro w rundzie jesiennej w Posadzie Górnej wygrała 8-0, to na swoim boisku będzie równie łatwo o zdobycie trzech punktów. Tempo grało źle, niedokładnie, chaotycznie i tak naprawdę - poza próbami ostrzeliwania bramki – nie stworzyło ani jednej dogodnej sytuacji do zdobycia gola w I połowie. Grający trener Tempa Grzegorz Munia reagował na bieżąco na ustawienie drużyny (sam zagrał na środku pomocy) i od 30 minuty gra gospodarzy wyglądała już nieco lepiej.

Beskid zagrał bardzo ambitnie, z determinacją i wolą walki. Nie było dla gości straconych piłek. Defensywę trzymał grający trener Marcin Żywiec, który objął zespół w przerwie zimowej. Goście widząc, że nie taki diabeł straszny, odważniej kilka razy zaatakowali. Wyprowadzali groźne kontrataki i po jednym z nich stworzyli sobie w 30. minucie stuprocentową okazję do zdobycia gola. Po zagraniu piłki z lewej strony przez Piotra Świdra, Jakub Mazurkiewicz znalazł się sam przed Wiktorem Cyranem, który wyszedł, skrócił kąt i zdołał odbić piłkę. Po zagraniu z rogu, Marcin Żywiec strzelał głową i bramkarz Tempa pewnie obronił. Gdyby futbolówka leciała w róg bramki, golkiper gospodarzy mógłby mieć kłopoty. Był to wystarczająco mocny sygnał ostrzegawczy dla Tempa, że jeżeli nie poprawi gry, to Beskid jest w stanie sprawić niespodziankę.

Na II połowę goście wyszli bez Piotra Świdra, który doznał urazu ręki i miał mocno obite żebra. Tempo ruszyło do zdecydowanych ataków i bardzo szybko w zamieszaniu podbramkowym zdobyło gola po strzale z bliska Konrada Łukaszewskiego. Dwie minuty później przestrzelił Mateusz Kuciński. Beskid nie zamierzał się poddawać i dwukrotnie w dogodnej sytuacji znalazł się Wojciech Golowski oraz Tomasz Kasperkowicz. Z upływem minut goście zaczęli tracić siły. Zapłacili wysoką cenę za walkę i determinację z I połowy. Tempo wrzuciło jakby kolejny bieg i całkowicie zdominowało rywali. Szarżującego Wojciecha Kiełtykę sfaulowano w polu karnym. „Jedenastkę” bardzo pewnie wykonał Arkadiusz Majka. Dwie minuty później szybką, kapitalna akcję zakończył efektownym strzałem Wojciech Kiełtyka i było 3-0. Wynik ustanowił ładnym strzałem z rzutu wolnego Mateusz Kuciński. Trener Grzegorz Munia dał pograć zawodnikom rezerwowym, dokonując pięciu zmian, w tym także bramkarza.

Ostatnie 9 minut meczu Tempo grało w dziesięciu po kontuzji Arkadiusza Majki, bo sędzia liniowy powiedział kierownikowi drużyny z Nienaszowa Piotrowi Leśniakowi, że można dokonać w meczu pięciu zmian (Tempo już to wykorzystało). Okazało się po meczu, że można zmienić sześciu zawodników, tak jak w rundzie jesiennej, co potwierdził arbiter główny.

W Tempie zabrakło kontuzjowanych Łukasza Świątka, Krzysztofa Kiełtyki i Gabriela Gierlasińskiego. Zadebiutował w seniorskiej piłce 15-letni Radosław Majka.

Nowy trener Beskidu Marcin Żywiec nie krył po meczu, że jego drużyna nie jest jeszcze w stu procentach przygotowana do rundy rewanżowej.

– Chłopaki ciężko pracowali i widać już efekty, ale nie wystarcza to na pełne 90 minut. Dziękuję im za postawę, bo włożyli dzisiaj mnóstwo sił w ten mecz. Brak Piotrka Świdra w drugiej połowie trochę nas sparaliżował. Przyjechaliśmy do Nienaszowa powalczyć. Szybko po przerwie straciliśmy bramkę, musieliśmy gonić wynik, otworzyliśmy się i zabrakło też trochę konsekwencji. Myślę jednak, że jest dużo lepiej niż było na początku sezonu. Tempo jest drużyną, z którą gra się ciężko, ale byłem zdziwiony ich postawą w pierwszej połowie. Na pewno nie spodziewali się, że zagramy tak agresywnie, a zapewne spodziewali się łatwego meczu. Mieli trochę szczęścia, bo nam brakło sił. Kadrę spięliśmy praktycznie w tym tygodniu. Mamy 7 punktów i wierzymy, że się utrzymamy. Chcemy całą rundę zagrać jak najlepiej. Wyniki przyjdą jeżeli przeskoczymy pewien etap

– powiedział Marcin Żywiec.

Natomiast trener Tempa Grzegorz Munia miał wiele zastrzeżeń do postawy drużyny w I połowie.

– Swoim podejściem nie byliśmy zbyt zaangażowani w mecz, tylko wyszliśmy na jakimś takim dziwnym luzie, nie przyłożyliśmy się do grania, a drużyna z Posady postawiła się, powalczyła i były kłopoty. Tak naprawdę to oni mieli pierwszą sytuację, która mogła zakończyć się bramką. Natomiast druga połowa to już całkowita nasza dominacja. Mieliśmy jeszcze trzy, cztery sytuacje, które mogły zakończyć się bramkami. Zagraliśmy dużo lepiej. Dobra była też korekta – niepotrzebnie zacząłem mecz w środku pomocy, bo jednak nie szło nam granie. Uważam, że przejście na bok obrony było dobrym posunięciem

– zaznaczył Grzegorz Munia.

Najbliższy mecz Tempo rozegra także u siebie, w niedzielę (27 marca) o godz. 14:30 podejmuje Partyzanta Targowiska.

Mecz XVIII kolejki (20 marca):
Tempo Nienaszów – Beskid Posada Górna 4-0 (0-0)
1-0 Konrad Łukaszewski (48), 2-0 Arkadiusz Majka (63, karny), 3-0 Wojciech Kiełtyka (65), 4-0 Mateusz Kuciński (75)

Tempo: Wiktor Cyran (72 Mateusz Jurczyk) – Euzebiusz Słota (68 Hubert Skuba), Konrad Pęcak (73 Dominik Romanek), Mateusz Kuciński (77 Tomasz Kłosowski) – Konrad Łukaszewski (68 Radosław Majka), Arkadiusz Majka, Arkadiusz Musiał, Grzegorz Munia, Wojciech Kiełtyka – Marcin Walczyk; na ławce rezerwowych: Karol Musiał, Kacper Majka; trener Grzegorz Munia.
Beskid: Patryk Gacek – Kacper Kozioł, Wojciech Smerecki, Marcin Żywiec, Arkadiusz Świder – Mateusz Bolanowski (64 Maciej Muzyka), Damian Soszyński, Dominik Czyż, Tomasz Kasperkowicz (75 Jakub Rajchel) – Jakub Mazurkiewicz (75 Tomasz Podleśny), Piotr Świder (46 Wojciech Golowski); na ławce rezerwowych: Mikołaj Ziemiański, Jakub Krukar, Filip Cetnarski; trener Marcin Żywiec.
Sędziowali: Tomasz Biały oraz Dariusz Łuksa i Wojciech Biały. Żółte kartki: Euzebiusz Słota, Konrad Pęcak – Piotr Świder, Wojciech Smerecki. Widzów około 200.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto