Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zagadkowe zniknięcie 33-latka z gminy Skołyszyn. Rodzina i policja poszukują go od 9 sierpnia

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
Kamera nagrała 33-latka jak z dużym plecakiem wszedł do przejścia podziemnego pod ul. Metzgera, łączącego dworzec PKS z PKP w Jaśle
Kamera nagrała 33-latka jak z dużym plecakiem wszedł do przejścia podziemnego pod ul. Metzgera, łączącego dworzec PKS z PKP w Jaśle Fot. Bogdan Hućko
Nadal nie wiadomo co stało się z 33-letnim mieszkańcem gminy Skołyszyn, poszukiwanym od ponad tygodnia przez rodzinę i policję. Nie odezwał się na apel najbliższych, którzy za pośrednictwem mediów, prosili go o kontakt. Policja także nie odebrała żadnego sygnału po tym dosyć zagadkowym zniknięciu.

- Nie mamy żadnego sygnału od niego. Nadal nic nie wiemy

– powiedziała nam jedna z sióstr poszukiwanego 33-latka. Rodzina jest zrozpaczona i nadal wierzy, że ich bratu Józefowi nic się nie stało, że jest cały i zdrowy. Żyją nadzieją, że w końcu odezwie się do nich. Nadal proszą o informacje wszystkich, którzy mogli go widzieć lub wiedzą, gdzie przebywa.

- Nie możemy się z nim skontaktować, bo telefon ma wyłączony. Na pewno wsiadł do pociągu jadącego do Rzeszowa i na pewno wysiadł z tego pociągu w Rzeszowie. To jest pewne, bo zarejestrowały go kamery na stacji i w pociągu

– zaznacza w rozmowie z nami siostra poszukiwanego.

Rodzina po zniknięciu 33-latka zgłosiła sprawę na policję, która dotąd nie odebrała także żadnego sygnału.

– Trwają czynności poszukiwawcze

– mówi młodszy aspirant Daniel Lelko, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Jaśle.
Osoby, które wiedzą, gdzie przebywa mężczyzna lub mają informacje mogące pomóc w jego odnalezieniu proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Jaśle (nr tel. 47 829 53 10).

Przypomnijmy – ostatni raz poszukiwany 33-letni Józef – według informacji od rodziny – był widziany 8 sierpnia po południu. W rozmowie z bratem, około godziny 16, miał powiedzieć, żeby w domu na niego nie czekali, bo wróci późno. Z domu wyjechał samochodem.
Do domu jednak na noc nie wrócił. Rano, gdy domownicy zorientowali się, że brata w domu nie ma i nie można się do niego dodzwonić, bo jego telefon jest wyłączony, zaczęli na własną rękę rozpytywać po znajomych 33-latka. Niczego jednak się nie dowiedzieli. Coraz bardziej zaniepokojeni, zdecydowali się zgłosić zaginięcie na policję.

Firmowy samochód 33-latka, z drabiną na dachu, został odnaleziony w środę, 9 sierpnia, przy ul. Staszica. Był zaparkowany obok dworca autobusowego w Jaśle, blisko podziemnego przejścia. Z zapisu monitoringu wynika, że mężczyzna zostawił auto dzień wcześniej o godzinie 16:27. Kamera nagrała go jak z dużym plecakiem wszedł do przejścia podziemnego pod ul. Metzgera, łączącego dworzec PKS z PKP. Został uchwycony również przez monitoring na stacji PKP.

Poszukiwany prowadził ze wspólnikiem działalność gospodarczą.

– Nikt z jego współpracowników nic nie wie na temat zniknięcia brata

– mówi jego siostra.
Rodzina rozkleiła w Jaśle plakaty ze zdjęciem i pełnymi personaliami poszukiwanego oraz numerami telefonów.

– Rozdaliśmy wiele ulotek na dworcu kierowcom autokarów, autobusów i busów. Być może ktoś go rozpozna i da nam znać. Nie mamy pojęcia co się z nim stało, dlaczego zerwał kontakt z rodziną, nikomu nic nie powiedział

– mówi zrozpaczona siostra.

Mężczyzna ma około 170 cm wzrostu. Jest blondynem z niebieskimi oczami, o krępej budowie ciała. Znaki szczególne to broda i wąsy. W dniu zaginięcia ubrany był w czarną koszulkę z krótkim rękawem, spodnie jeansy-joggery oraz szarą czapkę z daszkiem. Miał przy sobie duży plecak w kolorze moro.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto