Zwycięstwo siatkarek UKS MOSiR Jasło w Sanoku. Drużyna Tomasza Janusza dobrze zaczęła rundę rewanżową

Mecz był zacięty i trwał prawie dwie godziny. Sanoczanki, mimo, iż zajmują ostatnie miejsce w tabeli i jedyny punkt wywalczyły właśnie w Jaśle na inaugurację sezonu, przegrywając 2-3, postawiły się jaślankom. We wcześniejszych meczach urwały sety liderowi i wiceliderowi.

TSV wygrał I seta, wyrównanego punkt za punkt, na przewagi. W końcówce pierwszej partii jaślanki miały dwie piłki meczowe, które nie skończyły. Zrobiły dwa błędy w zagrywce, podając rękę rywalkom, które to wykorzystały.

Drugiego seta jaślanki już kontrolowały. Trudną zagrywką odrzuciły rywalki od siatki i punktowały w kontrach.
W III secie TSV prowadziło różnicą jednego, dwóch, trzech punktów. Jaślanki odrobiły straty w końcówce, w której tym razem dwa błędy popełniły sanoczanki i UKS MOSiR wygrał na przewagi.

Natomiast w IV secie jasielska drużyna zaczęła od wysokiego prowadzenia 5-1. Przy wyniku 20-18 zdobyły dwa cenne punkty blokiem i wygrały seta oraz mecz.

- Lekko nie było, bo zespół TSV zrobił postęp i mocno się nam postawił. Tym bardziej cieszy zwycięstwo za 3 punkty w meczu wyjazdowym. Nie mieliśmy długich 6-7-punktowych przestojów, co zdarzało się nam we wcześniejszych meczach w Jaśle. Owszem były, ale 2-3-punktowe i braliśmy się do pracy. Zespół zagrał przede wszystkim skutecznie w ataku

– podsumował występ swojej drużyny Tomasz Janusz, trener UKS MOSiR Jasło.

Następny mecz jasielska drużyna rozegra dopiero 13 stycznia przyszłego roku we własnej hali z Sanoczanką Sanok.

Mecz VIII kolejki (16 grudnia):
TSV Sanok - UKS MOSiR Jasło 1-3 (29-27, 18-25, 25-27, 18-25)
UKS MOSiR: Aleksandra Wolska, Izabela Szerląg, Agnieszka Górniak, Zuzanna Świder, Oliwia Pykosz, Daria Pykosz, Julia Wietecha (libero) oraz Paulina Śmietana, Monika Stabryła-Kiszka, Julia Dziadosz; trener Tomasz Janusz.