Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awans lokalnego dream teamu LKS Czeluśnica zgodny z planem

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
LKS Czeluśnica po roku wrócił do klasy okręgowej. Rywalizację na szczeblu niższym wygrali bardzo pewnie, ale nie bez problemów. Zwycięską drużynę prowadziło w minionym sezonie trzech trenerów. Prezes klubu reagował błyskawicznie na każde, nawet najmniejsze, potknięcie.

Rozbrat z klasą okręgową LKS Czeluśnica trwał tylko rok. Team Kazimierza Kozickiego wygrał rywalizację w III grupie klasy A bardzo pewnie. Przegrali tylko jeden mecz z najgroźniejszym konkurentem, również spadkowiczem z V ligi, LKS Skołyszyn. Byli głównym pretendentem i faworytem do awansu, mając w swoich szeregach piłkarzy, z których kilku mogłoby z powodzeniem grać w IV lidze.

Klubu w Czeluśnicy najprawdopodobniej już dawno by nie było, gdyby nie Kazimierz Kozicki, miejscowy przedsiębiorca. Jego bezgraniczna miłość do futbolu jednych denerwuje, u innych wzbudza zawiść. Jedni mu zazdroszczą, inni podziwiają, że z własnych pieniędzy utrzymuje drużynę. W małym środowisku, gdzie wszyscy się znają, prezes LKS Czeluśnica dostarcza wszystkim sporo emocji.

Galacticos w Czeluśnicy

Po dwóch sezonach gry w V lidze, LKS Czeluśnica spadł w sezonie 2020/21 do klasy A. Do utrzymania zabrakło niewiele, bo zaledwie 2 punktów. Gwoździem do trumny okazała się porażka w Przysietnicy ze zdegradowaną już Iskrą. Zespół prowadzony na wiosnę 2021 przez trenera Wojciecha Florczaka dzielnie odrabiał wielkie straty z rundy jesiennej i niewiele zabrakło, żeby osiągnął cel.

Wielkiego trzęsienia ziemi po spadku nie było. Z drużyny, która walczyła o pozostanie w V lidze na wiosnę 2021, do Czarnych Jasło powrócili Patryk Szostak i Jakub Wyderka. Wyjechali też obaj cudzoziemcy Portugalczyk Angelo Amorin Medina i Brazylijczyk Felipe Altino Martins Melgaco, zniknęli Szymon Stasz i Bartosz Stasz. Posadę stracił trener Wojciech Florczak.

Prezes Kazimierz Kozicki zaczął kompletować skład na nowy sezon w klasie A, elektryzując opinię publiczną. Kibice w poprzednie wakacje nie nudzili się, bo co kilka dni było głośno o kolejnych transferach znanych w regionie zawodników. Czeluśnica pozyskała Wojciecha Munię z Polonii Kopytowa, Patryka Tłuściaka z Orła Faliszówka, Adriana Musiała i Michała Majkę z Gaudium Łężyny oraz Łukasza Kalityńskiego z Huraganu Zarzecze. Z Czarnych Jasło powrócili Kamil Majka i Przemysław Musiał, a przede wszystkim Szymon Sabik, filar defensywy Czarnych na boiskach IV ligi podkarpackiej. Ponadto został Jakub Frączek z Czarnych, który w Czeluśnicy grał na wiosnę 2021.
Do drużyny Kazimierza Kozickiego przylgnęło miano „galacticos”. Ta armada utalentowanych i doświadczonych graczy o dużych indywidualnych umiejętnościach robiła w lokalnym środowisku piłkarskim duże wrażenie. Już przed sezonem okrzyknięto drużynę bezapelacyjnym faworytem. Ci zawodnicy nie mieli prawa przegrać meczu w klasie A.

Na trenera teamu gwiazd został wyznaczony Mateusz Kuzio, dla którego miał to być debiut, tuż po zdobyciu uprawnień przez tego zawodnika. Prawda jest taka, że tak mocna personalnie drużyna w zasadzie trenera nie potrzebowała. Jak to zwykł mawiać jeden z fanów „Czelsi”, ten zespół „mogłaby prowadzić nawet moja teściowa”. Prezes Kazimierz Kozicki angażując w podwójnej roli 31-letniego Mateusza Kuzio, mającego za sobą grę w Stali Sanok, Garbarzu Zembrzyce, Cosmosie Nowotaniec, LKS Pisarowce, Stali Kraśnik, Ekoballu Sanok, Przełomie Besko i Bieszczadach Ustrzyki Dolne, niewiele ryzykował, mając prawdziwy dream team.

Skład skrojony bardziej na V ligę niż klasę A miał w bezapelacyjny sposób wygrać rywalizację w grupie III. Natomiast dla debiutującego trenera sezon miał być takim trochę poligonem. – Spróbuje, nabierze doświadczenia, co później, po zakończeniu gry w piłkę, będzie mu przydatne – tłumaczył Kazimierz Kozicki powierzenie Mateuszowi Kuzio obowiązków trenera. Pierwsze cztery mecze sezonu w pełni to potwierdziły. Miało być bezproblemowo, miło i przyjemnie i tak rzeczywiście było. Czeluśnica wygrywała wysoko, deklasowała rywali, ale grą zespołową nie imponowała. Za zwycięstwami stały indywidualne umiejętności zawodników, którzy rozstrzygali mecze bez większego wysiłku do czego przyczyniały się – nie ma co ukrywać - niższe umiejętności rywali.

Dreszczowce

Dream team w opałach był tylko w kilku meczach w sezonie. Po raz pierwszy stracił punkty w Osieku Jasielskim, gdzie remis 4-4 uratował w 87. minucie Michał Mędrek.
W rundzie jesiennej Czeluśnica przegrała jedyny raz – jak się potem miało okazać – w całym sezonie z LKS Skołyszyn 1-2. To był prawdziwy dreszczowiec. W doliczonym czasie gry przy wyniku 2-1 dla gospodarzy sędzia podyktował rzut karny dla Czeluśnicy, ale strzał Wojciecha Muni z 11 metrów obronił 16-letni Przemysław Wierzgacz, który w 76. minucie zajął miejsce w bramce po ukaranym czerwoną kartką golkiperze Skołyszyna Mateuszu Furmanku.

Na wiosnę najgroźniejszy rywal ekipy z Czeluśnicy – LKS Skołyszyn dosyć niespodziewanie potracił punkty w meczach z Orłem Lubla i Orłem Bieździedza. Zadyszka dopadła także Czeluśnicę, ale mimo słabszej gry potrafiła rozstrzygnąć mecze na swoją korzyść. Męczyli się na swoim stadionie z broniącym się przed spadkiem beniaminkiem Liwoczem Brzyska. Zanosiło się na sensację. Od 56. do 82. minuty przegrywali. Dopiero wejście na boisko Wojciecha Muni (64 minuta), który odczuwał skutki urazu odniesionego w zimowym sparingu, odmieniło losy meczu. Po golach Jakuba Frączka (82), Mateusza Kuzio (84) i Wojciecha Muni (88) w szalonej końcówce meczu zapewnili sobie zwycięstwo.

Był to jednak głębszy kryzys, bo w Sobniowie tylko zremisowali. Wprawdzie mieli pretensje do sędziego, że nie podyktował dla nich dwóch rzutów karnych, ale gra – jak na lidera – pozostawiała wiele do życzenia.
Prawdziwy horror fani Czeluśnicy przeżyli w meczu z Czardaszem. Drużyna z Osieka dwukrotnie obejmowała prowadzenie i prowadziła do 86. minuty 3-2, by przegrać 3-5 po samobójczym golu i dwóch bramkach zdobytych przez „Czelsi” w doliczonym czasie gry!

Kluczowy był mecz z LKS Skołyszyn. Zwycięski, ale z wieloma podtekstami. Drużyna Zdzisława Żmigrodzkiego od 29. minuty grała w dziesięciu po dwóch żółtych kartkach dla Norberta Myśliwca. Czeluśnica objęła prowadzenie po kuriozalnym samobójczym golu. W dramatycznej końcówce goście byli bliscy wyrównania, ale w ostatniej minucie pogrążył ich Mateusz Kuzio.

Męczyli się jeszcze z Orłem Faliszówka, ale jedyny gol Przemysława Musiała na początku II połowy dał im 3 punkty, co pozwoliło w następnym meczu w Lubli świętować awans.

Gorący stołek trenerski

Jak trudny jest zawód trenera, przekonał się bardzo szybko Mateusz Kuzio. Stracił posadę po porażce w VII kolejce z LKS Skołyszyn. Został w drużynie jako zawodnik. Jego obowiązki przejął inny piłkarz Łukasz Kalityński, który w sezonie 2014/15 awansował z Gaudium Łężyny do klasy okręgowej. Nie wytrwał do końca sezonu. To był gorący stołek w Czeluśnicy. Zwycięski, ale nieudany mecz z Czardaszem, był ostatnim w tej roli dla Łukasza Kalityńskiego. Prezes Kazimierz Kozicki reagował szybko w obawie przed większymi kłopotami na finiszu rozgrywek.

Trzecim szkoleniowcem został Robert Cionek, znakomity przed laty napastnik m.in. Czarnych Jasło. Najdłużej jako zawodnik reprezentował barwy Glinika Gorlice, ale grał także w Czarnych Jasło oraz w Karpatach Krosno, Nafcie Jedlicze, Malinexie Kobylanka i Lesie Puszczykowo. Trenował LKS Kobylanka, z którym awansował do klasy okręgowej oraz Glinik Gorlice w IV lidze małopolskiej, a także Dębowczankę Dębowiec.

Dla Roberta Cionka był to powrót do Czeluśnicy. Prowadził ten zespół w siedmiu meczach rundy jesiennej w klasie okręgowej w sezonie 2020/21. Przejął wtedy drużynę po Robercie Mastaju, który zrezygnował z prowadzenia zespołu po przegranej 1-7 z Przełomem Besko.

Wygrali z tym trenerem wszystkie 7 meczów do końca minionego sezonu. Robert Cionek pracuje w Beniaminku Krosno, co jest nie do pogodzenia z prowadzeniem drużyny w V lidze, dlatego prezes klubu z Czeluśnicy sięgnął po Szymona Gołdę, ostatnio szkoleniowca Startu Rymanów, i on przygotowuje drużynę do rozgrywek 2022/23.

Najwięcej grał kapitan

LKS Czeluśnica jako jedyny zespół w klasie A zdobył najwięcej goli (100) i stracił najmniej (19), w tym tylko 6 na swoim stadionie.
W barwach zwycięskiej drużyny wystąpiło 28 zawodników, z czego trzech: Jarosław Muzyka, Hubert Wanat i Jakub Frączek zagrało we wszystkich 24 meczach, ale żaden z nich nie w pełnym wymiarze czasowym (być może tak by się stało, gdyby nie przerwany mecz w Bieździedzy). Najwięcej minut na boisku spędził kapitan Jarosław Muzyka (2015) i minimalnie wyprzedził Szymona Sabika (2012).

Snajperem numerem jeden drużyny był Wojciech Munia (28 goli), którego zapewne dorobek byłby większy, gdyby nie żelazna zasada zawodnika, że nie gra przeciwko drużynie, której jest wychowankiem (Polonia Kopytowa) oraz uraz w zimowym sparingu, co wyłączyło go z gry w kilku meczach. Siedem goli strzelił Nafcie Chorkówka, a ponadto miał dwa hat-tricki z Rędzinianką Wojaszówka i Orłem Bieździedza. Czterema golami w meczu z Polonią Kopytowa popisał się Mateusz Kuzio, który trzy bramki zdobył w meczu z Czardaszem Osiek Jasielski. Hat-trickami popisali się także Jakub Frączek i Patryk Tłuściak w meczu z Polonią Kopytowa.

LKS CZELUŚNICA w klasie A (grupa III) w sezonie 2021/22

65 punktów, bramki 100-19, 21 zwycięstw, 2 remisy, 1 porażka
I runda: 31 punktów, bramki 53-10, 10 zwycięstw, 1 remis, 1 porażka
II runda: 34 punkty, bramki 47-9, 11 zwycięstw, 1 remis, 0 porażek
Mecze w rundzie jesiennej: Nafta Chorkówka 10-0 (d), Liwocz Brzyska 6-1 (w), Huragan Zarzecze 4-1 (d), Sobniów Jasło 3-0 (d), Czardasz Osiek Jasielski 4-4 (w), Polonia Kopytowa 4-0 (d), LKS Skołyszyn 1-2 (w), Rędzinianka Wojaszówka 3-1 (d), Tęcza Zręcin 7-0 (w), Orzeł Faliszówka 5-1 (w), Orzeł Lubla 3-0 (d), Orzeł Bieździedza 3-0 wo (w, mecz przerwany przy wyniku 1-0).
Mecze w rundzie wiosennej: Nafta Chorkówka 5-1 (w), GKS Zarzecze-Dębowiec 3-1 (w), Liwocz Brzyska 3-1 (d), Sobniów Jasło 1-1 (w), Czardasz Osiek Jasielski 5-3 (d), Polonia Kopytowa 11-0 (w), LKS Skołyszyn 2-0 (d), Rędzinianka Wojaszówka 5-1 (w), Tęcza Zręcin 3-0 (d), Orzeł Faliszówka 1-0 (d), Orzeł Lubla 3-1 (w), Orzeł Bieździedza 5-0 (d).
Strzelcy goli: Wojciech Munia 28 (21/7), Patryk Tłuściak 18 (10/8), Mateusz Kuzio 17 (0/17), Jakub Frączek 13 (7/6), Hubert Wanat 6 (4/2), Andrzej Jakubowski 4 (1/3), Łukasz Kalityński 2 (2/0), Michał Majka 2 (2/0), Michał Mędrek 2 (1/1), Przemysław Musiał 2 (0/2), Hubert Jakubowski 1 (1/0), Kamil Majka 1 (1/-); gole samobójcze: Jakub Rachwał (Polonia Kopytowa), Michał Wygonik (Czardasz Osiek Jasielski), Marek Zawisza (LKS Skołyszyn), Grzegorz Janas (Orzeł Lubla).
Wywalczyli awans;
bramkarze: Adrian Musiał 22/17 (1905), Arkadiusz Niezgoda 4/0 (107), Mikołaj Wójtowicz 2/0 (16), Michał Wójcik 1/0 (10);
obrońcy: Jarosław Muzyka 24/16 (2015), Szymon Sabik 23/22 (2012), Michał Majka 15/3 (632), Michał Mędrek 10/2 (535), Krzysztof Głowacki 8/6 (547), Bartosz Trybek 4/0 (167), Dominik Marek 3/0 (53), Tomasz Goleń 2/0 (50), Sebastian Jurasz 2/0 (21);
pomocnicy: Paweł Wiklowski 21/8 (1279), Konrad Gogosz 19/12 (1534), Przemysław Musiał 22/10 (1547), Andrzej Jakubowski 15/7 (1078), Łukasz Kalityński 16/3 (750), Hubert Wanat 24/15 (1886), Norbert Kociuba 11/0 (144), Kamil Majka 5/3 (388), Hubert Jakubowski 8/0 (86), Jakub Kozicki 2/0 (58);
napastnicy: Wojciech Munia 20/14 (1535), Mateusz Kuzio 18/7 (1168), Patryk Tłuściak 21/10 (1739), Jakub Frączek 24/8 (1638), Michał Majka (młodszy) 9/0 (130).
Trenerzy: Mateusz Kuzio, Łukasz Kalityński (od meczu z Rędzinianką Wojaszówka w rundzie jesiennej), Robert Cionek (od meczu z Polonią Kopytowa w rundzie wiosennej).
Prezes klubu Kazimierz Kozicki.
Kierownik drużyny Sławomir Jakubowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto