Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czarni Jasło – Zamczysko Mrukowa: bez bramek, ale nie bez emocji

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
Czarni Jasło bezbramkowo zremisowali z Zamczyskiem Mrukowa w meczu XI kolejki klasy okręgowej. Wynik satysfakcjonuje tylko gości. Jasielska drużyna mogła rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść w doliczonym czasie gry, ale Marcin Krajewski nie wykorzystał rzutu karnego. Świetny mecz w bramce Zamczyska rozegrał Mateusz Bazan.

Za zdecydowanego faworyta uważani byli Czarni, chociaż obie drużyny w tabeli dzieli różnica tylko 8 punktów. Zamczysko w tym sezonie specjalizuje się w zatrzymywaniu drużyn z aspiracjami, co wcześniej udowodniło w meczu z Ekoballem Stalą Sanok. W Jaśle zagrali – szczególnie w I połowie – odważnie i przede wszystkim bardzo dobrze, co dało im cenny remis.

Czarni zaczęli tak, jak większość meczów na swoim stadionie, czyli z zamiarem szybkiego zdobycia gola. Zdecydowanego szturmu w wykonaniu jasielskiej drużyny jednak nie było, a aktywność ofensywna skończyła się po kilku nieudanych akcjach. Zamczysko zagrało w pierwszym kwadransie ostrożnie, trochę zachowawczo, ale bardzo zdecydowanie, twardo i neutralizowało wszystkie próby przedarcia się w pobliże bramki. Grę Czarnych kreowało dwóch zawodników Patryk Fryc i Dawid Florian, całkowicie z pominięciem środka. Piłki dogrywane w pole karne do Marcina Krajewskiego nie były zagrożeniem dla Zamczyska, bo Ireneusz Brożyna z Michałem Baciakiem wygrywali wszystkie pojedynki z napastnikiem Czarnych. Z każdą minutą słabł impet gospodarzy, którzy grali coraz wolniej, jakby ospale, co było bardzo czytelne dla drużyny z Mrukowej. Dużo było niedokładności w akcjach Czarnych, a coraz częstsze straty m.in. Macieja Sowy oraz wracającego po kontuzji Pawła Setlaka napędzały Zamczysko do coraz odważniejszych akcji. Po jednym z kontrataków w 17. minucie Jarosław Twardzik strzelał zza pola karnego i trafił w słupek, co było pierwszym poważnym ostrzeżeniem dla miejscowych.

Goście, widząc nieporadność Czarnych, poczynali sobie coraz śmielej. Zagrali odważnie, a zarazem mądrze konstruowali akcje z wieloma podaniami. Zamczysko w pewnym momencie zaczęło przeważać. Obaj boczni obrońcy Daniel Bilski i Krzysztof Lewicki napędzali akcje ofensywne drużyny, dobrze wyglądała ich współpraca z Arturem Wójtowiczem i Kamilem Bilskim. Dla Daniela Bilskiego, który zastąpił pauzującego za kartki Sebastiana Brożynę, był to pierwszy mecz po długiej przerwie spowodowanej kontuzją, odniesioną 24 kwietnia w meczu poprzedniego sezonu ze Startem Rymanów. Prawy obrońca Zamczyska wytrwał do 54. minuty. Gdy do tego dodamy solidność Piotra Stachurskiego z Rafałem Frączkiem na środku i walecznego Dominika Praszka przed nimi, to tak skonstruowana i zdeterminowana drużyna podjęła wyzwanie i często gościła w okolicach pola karnego Czarnych. To był solidny futbol w wykonaniu gości.

Emocjonująca była końcówka I połowy, bo najpierw (40 minuta) Patryk Fryc z około 17 metrów trafił w poprzeczkę, a dwie minuty później przed szansą zdobycia gola stanął Piotr Stachurski. Gdyby kapitan Zamczyska nie przyjmował zagranej w pole karne futbolówki, a uderzył z pierwszej piłki, to była niepowtarzalna okazja sprawdzenia umiejętności Damiana Niemczyńskiego.

Po przerwie Zamczysko zagrało defensywnie. Czarni zamykali rywali na ich połowie, mieli bardzo dużą przewagę, ale dogodnych sytuacji do zdobycia goli nie stworzyli zbyt wiele, ale za to wyborne. W 50. minucie po strzale Patryka Fryca z kilkunastu metrów, Mateusz Bazan instynktownie odbił piłkę nogą.

– To był najtrudniejszy dla mnie strzał w całym meczu. Miał odsłonięty jeden róg bramki. Udało się wstawić nogę. To było najtrudniejsze, bo było blisko, odsłonięta przestrzeń

– przyznał bramkarz Zamczyska.
Natomiast w 56. minucie po zagraniu Patryka Fryca, Marcin Krajewski nie trafił w bramkę. Ponadto w 74. minucie po zagraniu Karola Rzońcy, strzał Patryka Fryca z około 16 metrów zablokował Michał Baciak. Za chwilę uderzał na bramkę Karol Rzońca, ale zbyt słabo by zaskoczyć dobrze spisującego się Mateusza Bazana.

Zamczysko przetrwało napór Czarnych i w 76. minucie wyprowadziło kontratak. Lewą stroną boiska pognał w swoim stylu Jarosław Twardzik i zdecydował się na strzał, obroniony przez Damiana Niemczyńskiego. Więcej pożytku Zamczysko miałoby zapewne, gdyby doświadczony napastnik podał piłkę do Pawła Ciuły, który miał przed sobą niemal całkowicie odsłoniętą bramkę. Natomiast w 86. minucie Damian Niemczyński uratował Czarnych przed utratą gola, odbijając piłkę poza linię końcową boiska po strzale Piotra Stachurskiego.

Niezwykle emocjonująca i dramatyczna była końcówka meczu. Sędzia doliczył 4 minuty do regulaminowego czasu gry i w 90. minucie Michał Baciak dotknął piłkę ręką w polu karnym. Arbiter wskazał na rzut karny. Jednak najlepszy strzelec drużyny Marcin Krajewski fatalnie wykonał „jedenastkę” – nie trafił w bramkę. Czarni ponownie zaatakowali. Strzał w 90+4 Przemysława Filipaka w kapitalnym stylu obronił Mateusz Bazan.

– Ciężki strzał, ale piłka była na lepszej wysokości dla mnie, w zasięgu rąk. Wystarczyło się rzucić, piłkę odbić do boku

– oceniał na spokojnie po meczu bramkarz Zamczyska.

Trener Czarnych Mateusz Ostrowski przyznał po meczu, że I połowa była najsłabszą w wykonaniu jego drużyny w tym sezonie.

– W zespole jest mało doświadczenia, szczególnie na kluczowych pozycjach. W sytuacji, gdy przeciwnik jest cofnięty, nie mamy doświadczonych ludzi. Na drugą połowę wyszedł zespół odmieniony, zdominowaliśmy przeciwnika, stworzyliśmy 4-5 sytuacji stuprocentowych. Mieliśmy rzut karny. Idealnie byłoby, gdybyśmy którąś z tych sytuacji wykorzystali i wygrali mecz, bo na to zasłużyliśmy z racji drugiej połowy. Chłopaki zrobili wszystko, żeby bramkę zdobyć i mecz wygrać. Zabrakło nam trochę szczęścia. Ponadto płyta boiska pozostawia wiele do życzenia

– tłumaczył Mateusz Ostrowski.

Z punktu zdobytego w Jaśle zadowolony był trener Ryszard Skuba.

– Zagraliśmy dobry mecz w pierwszej połowie. Chwała chłopakom za walkę, determinację i ambicję. Dziękuję im za postawę w tym meczu. Po przerwie wymuszona zmiana Daniela Bilskiego utrudniła nam zadanie. Jego miejsce musiał zająć Artur Wójtowicz i trochę zabrakło akcji skrzydłami. Mieliśmy trochę szczęścia w II połowie, ale też stworzyliśmy okazje do zdobycia goli. To dla nas ważny punkt wywalczony z wymagającym zespołem

– podkreślił trener Zamczyska.

Duży wkład w wywalczenie remisu miał m.in. Mateusz Bazan.

– Postawiliśmy się faworyzowanej drużynie z Jasła. Myślę, że bardzo dużą różnicę w naszym zespole zrobiła ambicja i charakter. Piłkarsko Czarni mieli przewagę. Podeszliśmy z pełnym zaangażowaniem. Chcieliśmy ten mecz wygrać, ale się nie udało, więc ten punkt na wyjeździe jak najbardziej szanujemy

– powiedział bramkarz Zamczyska.

Przed meczem zarząd Czarnych podziękował Markowi Machowskiemu, który od 15 lat jest spikerem na meczach jasielskiej drużyny. 19 października 2007 r. przejął obowiązki po nie żyjącym już Wicie Lachowiczu.

Mecz XI kolejki (22 października):
Czarni 1910 Jasło – Zamczysko Mrukowa 0-0
Czarni: Damian Niemczyński – Paweł Setlak, Rafał Mastaj, Eryk Piątkowski, Maciej Sowa (85 Bartłomiej Rodak) - Robert Niemiec (78 Przemysław Filipak), Szymon Sudyka - Dawid Florian, Karol Rzońca, Patryk Fryc - Marcin Krajewski; na ławce rezerwowych: Patryk Szostak, Mateusz Kurdziel, Tomasz Pałucki, Kacper Urban, Mateusz Majka; trener Mateusz Ostrowski.
Zamczysko M.: Mateusz Bazan – Daniel Bilski (54 Paweł Ciuła), Ireneusz Brożyna, Michał Baciak, Krzysztof Lewicki (90+3 Karol Kmiecik) - Piotr Stachurski, Rafał Frączek - Kamil Bilski, Dominik Praszek (84 Dawid Socha), Artur Wójtowicz - Jarosław Twardzik (90+2 Damian Mastaj); na ławce rezerwowych: Hubert Mastaj, Bartłomiej Maguda; trener Ryszard Skuba.
Sędziowali: Tomasz Jagieła oraz Marcin Samborowski i Piotr Farion. Żółte kartki: Szymon Sudyka, Patryk Fryc, trener Mateusz Ostrowski – Ireneusz Brożyna. Widzów około 300.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czarni Jasło – Zamczysko Mrukowa: bez bramek, ale nie bez emocji - Jasło Nasze Miasto

Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto