Grzegorz Schabiński buduje kapliczkę na stoku narciarskim i zbiera datki na mandaty od sanepidu. Tak walczy z lockdownem [ZDJĘCIA]

Grzegorz Schabiński znany jest w Jaśle, na Podkarpaciu, ale też w Polsce, z niekonwencjonalnego prowadzenia swoich biznesów w czasie pandemii. Podczas pierwszego lockdownu w 2020 roku otworzył, mimo zakazu, restaurację hotelową dla gości. I zrobił to zgodnie z przepisami. Klientom, którzy chcieli zjeść w jego restauracji "U Schabińskiej" w Jaśle, wynajmował pokój za symboliczną złotówkę na godziny. Można było zamówić śniadanie, obiad, słodkości i kawę czy kolację. Patent się sprawdził, goście chętnie korzystali, bo każdy miał dość dwumiesięcznego zamknięcia w domu. Ludzie chcieli wyjść poza cztery ściany.

Kolejną rewoltę zrobił końcem 2020 roku, kiedy to zamknięto stoki narciarskie i hotele. Po wielkiej awanturze rząd postanowił otworzyć stoki, ale w sprawie hoteli pozostał nieugięty. Dlatego Schabiński wpadł na pomysł, by wynajmować gościom w swoim hotelu przy stoku... schowki na narty.

- Kazał się nam pan minister przebranżowić, to się przebranżowiłem. Skoro pokoje w hotelu stoją puste, bo nie mogę do nich zaprosić gości, to przerobiłem je na schowki. Można tam magazynować narty

– tłumaczył wówczas Grzegorz Schabiński, przedsiębiorca z Jasła, właściciel Ośrodka Narciarskiego Chyrowa-Ski.

W poniedziałek minister zdrowia ogłosił, że rząd postanowił przedłużyć lockdown do końca stycznia, a jedynym wyjątkiem jest powrót do szkół dzieci z klas I-III. Długo nie trzeba było czekać na reakcję Schabińskiego. Wpadł na pomysł, że na środku stoku narciarskiego w Chyrowej wybuduje...kapliczkę.

- Zapraszamy w najbliższy weekend od godziny 9-20 do odwiedzenia naszej Kapliczki, która znajduje się na stoku. Aby dostać się na teren, gdzie zlokalizowana jest kapliczka, należy wykupić cegiełkę na rozbudowę w kwocie 10 zł

– informacje takiej treści zamieścił na Facebooku, znany restaurator z Jasła.

Schabiński tłumaczy, że miejsca kultu religijnego nie są zamykane, a już na pewno nie te na świeżym powietrzu.

- Ze względu na locdown stok w Chyrowej jest zamknięty, nie mamy zabezpieczenia GOPR-owskiego, ale od soboty będzie działał „wyciąg do wiary”. Można orczykiem wjechać na szczyt - koszt 5 zł, a potem udać się do kapliczki, która znajduje się w połowie stoku. Skoro nie możemy otworzyć stoku narciarskiego, niech ludzie przyjadą chociaż do kapliczki

– wyjaśnia Grzegorz Schabiński.

Kapliczka Matki Boskiej Dającej Nadzieję na Przetrwanie w Chyrowej

Kapliczka powstaje przy tzw. śpiącym drzewie. Jak podkreśla Schabiński, nie będzie to okazała budowla, lecz prosta drewniana, skromna kapliczka pod wezwaniem „ Matki Boskiej Dającej Nadzieję na Przetrwanie". Pracownicy Grzegorza Schabińskiego w czwarte, 14 stycznia, zabrali się do jej budowy. Sam restaurator, przewidując, że jego ośrodek w Chyrowej w związku z nowym pomysłem może być kontrolowany przez różne instytucje, założył zbiórkę pieniędzy na portalu zrzutka.pl na poczet przyszłych mandatów i kar oraz na rozbudowę kapliczki na stoku.

- Kochani czasy są ciężkie !!! Kontrola to nieodzowna część działalności przedsiębiorców, więc często nas odwiedza, zwłaszcza w tych ciężkich czasach. Mogą się pojawić kary, więc jeżeli nie zgadzacie się z polityką rządu, jaka jest prowadzona, możecie dołożyć cegiełkę do naszego protestu. Jeżeli okaże się, że urzędnicy mają wielkie serducho i kar nie będzie, to każdą złotówkę przeznaczymy na budowę tarasu widokowego na piękną kapliczką pod wezwaniem "Matki Boskiej Dającej Nadzieję na Przetrwanie", który powstanie na szczycie naszego wyciągu

– pisze na portalu zrzutka.pl Schabiński.

Restaurator, jak przy wielu swoich akcjach, nie chce nic za darmo. Za każdą wpłatę wspierający możecie odebrać sobie jej równowartość w restauracji lub usługach noclegowych w U Schabińskiej Chyrowa-Ski lub U Schabińskiej Jasło i Krzemienna.

ZOBACZ TAKŻE: Omijają zakaz jazdy na nartach i zjeżdżają na sankach. Tłumy na stokach w Szczyrku